Przybylskiej o kobiecie, która pojawi się u boku Jarka Bieniuka

Rzekoma ofiara Bieniuka wydała wstrząsające oświadczenie

Bieniuk miał ostatnio nieliche problemy. Były piłkarz i wybranek Anny Przybylskiej znalazł się w świetle oskarżeń o gwałt, którego miał dopuścić się na jednej ze swoich przyjaciółek. Jego rzekoma ofiara wydała właśnie oświadczenie. To, co powiedziała, jest całkowicie niewiarygodne.

Jarosław Bieniuk nie mógł zejść z ust opinii publicznej. Po tym, jak oskarżono go o gwałt, były gwiazdor reprezentacji Polski, znalazł się na pierwszych stronach gazet, a portale plotkarskie wprost prześcigały się z publikowaniem doniesień na temat postaci byłego wybranka serca Przybylskiej. Teraz kiedy zamieszanie medialne ucichło, a sprawa Bieniuka przestała być tak bulwersująca, głos zabrała jego rzekoma ofiara. Takich słów nikt nie mógł się spodziewać.

Bieniuk niewinny gwałtu. Jego rzekoma ofiara nie daje o sobie zapomnieć

O ile samemu piłkarzowi nie udowodniono, by był sprawca napastowania seksualnego, to wydarzenia, które miały miejsce tydzień przed świętami Wielkanocnymi są owiane tajemnicą. Sylwia Sz., która w trakcie tych dni próbowała udowadniać, że jest ofiarą, nie mogła znaleźć potwierdzenia swoich słów. Osoby, które wspierały ją w zarzutach przeciwko Bieniukowi, zaczęły się od niego oddalać. Jak sama mówi, sytuacja, w której się znalazła, jest dramatyczna.

– To, co działo się przez ostatnie dwa tygodnie, ma znamiona linczu. Nikt nie zainteresował się tym, co się naprawdę wydarzyło i co się stało, a wszyscy skupili się na kłamliwych, obraźliwych oskarżeniach, które miały tylko na celu odwrócenie uwagi od prawdy. Zostałam z tym kompletnie sama. Odwrócili się ode mnie wszyscy, a moi przyjaciele byli bezpardonowo atakowani tylko po to, abym nie mogła liczyć na ich wsparcie. – przekazała w oświadczeniu Sz.

https://www.instagram.com/p/BwEdumHB56C/

Kobieta nie zamierza zmienić zdania

Według Sz., to Bieniuk był sprawcą jej nieszczęścia, a media bronią go tylko dlatego, że jest znany. Zdaniem kobiety, nikt nie zrobił nic, aby wyjaśnić, co tak naprawdę zdarzyło się tamtej nocy, a przez prześladowania z powodu bycia zgwałconą boi się wychodzić z domu.

– Od dwóch tygodni siedzę sama w domu, płacząc, bojąc się wyjść nawet do sklepu. Czasami mam wrażenie, że musiałaby się stać jeszcze większa tragedia, żebyście uwierzyli, co naprawdę się tamtej nocy wydarzyło. – mówiła rzekoma ofiara Bieniuka.

Mężczyzną, który namówił Sylwię Sz. do złożenia oskarżenia był Marcin T., założyciel klubu Zatoka Sztuki uwikłanego w 65 postępowań karnych dotyczących gwałtów na nieletnich i zmuszania nastolatek do seksu.

Jak myślicie, jak zakończy się ta sprawa?

Zobacz również:

Źródło: Wirtualna Polska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ