Suszone owoce – jeść czy nie jeść?

O suszonych owocach krąży wiele sprzecznych opinii. Jedni mówią, że powinny być podstawą codziennej diety, inni podpowiadają, by ograniczać ich ilość w posiłkach. Kogo słuchać i… dlaczego?

Źródło: www.bg.ru

Nie podlega dyskusji, że suszone owoce same w sobie są zdrowe i dostarczają duże ilości składników odżywczych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Przeciwnicy tych produktów mają jednak inne obawy, z resztą słuszne. Dawno, dawno temu owoce suszone były w sposób naturalny na słońcu. Aktualnie, ogromne koncerny zajmujące się masową produkcją bakalii wykorzystują mniej ekologiczne metody. Procesy suszenia zostały przyśpieszone i zmechanizowane, a do owoców dodaje się mnóstwo chemii, która ma za zadanie zapobiec pleśni czy sklejaniu się owoców w opakowaniu. I tak, kupując suszone śliwki w składzie produktu zobaczymy dodatkowo dwutlenek siarki (E220). Jest to konserwant silnie trujący dla zwierząt i bardzo szkodliwy dla roślin. Co prawda dla ludzi określono bezpieczną dawkę, która dla wynosi 0,7 mg na kilogram masy ciała, jednak sama myśl o spożyciu syntetycznego związku wywołuje dreszcze na plecach.

Kolejnym równie często spotykanym konserwantem suszonych owoców jest sorbinian potasu (E202). Podobnie jak dwutlenek siarki, ma właściwości grzybobójcze. Pozyskiwany jest w owoców jarzębiny, jednak w sposób chemiczny. Mimo, że uważany jest za najbezpieczniejszy konserwant, to jego wysokie dawki mogą powodować alergie.

Niestety ciężko jest kupić suszone owoce bez konserwantów. Dostępne są one co prawda w sklepach ekologicznych, ale ich ceny powalą z nóg przeciętnego Kowalskiego. Najlepiej byłoby suszyć owoce samodzielnie, w sposób zupełnie naturalny, na słońcu. Nie jest to jednak proces ani szybki, ani łatwy. Warto zainwestować jednak w pozbawione konserwantów owoce raz na jakiś czas, w miarę możliwości finansowych. Nie rezygnujmy całkowicie z tych dobrodziejstw natury, ponieważ ich działanie ma zbawienny wpływ na nasze zdrowie. Przede wszystkim są źródłem witamin, głównie A, C i B. Dodatkowo dostarczają nam mnóstwo błonnika, niezbędnego do prawidłowej pracy przewodu pokarmowego. Z kolei zawarte w suszonych owocach przeciwutleniacze korzystnie wpływają na układ odpornościowy i spowalniają procesy starzenia.

Pamiętajmy, że suszone owoce są dość kaloryczne, dlatego nie należy spożywać ich jako pełny posiłek, lecz jako dodatek, czy przekąska. 100 g suszonych śliwek to 267 kcal, moreli – 284 kcal, fig – 290 kcal, daktyli – 277 kcal, żurawiny – 320 kcal, rodzynek – 277 kcal.

Anna Kukiełka

ZOSTAW ODPOWIEDŹ