„Wystarczy tylko chcieć”

Agata Młynarska – dziennikarka i prezenterka telewizyjna, a w ostatnim czasie współautorka odważnej książki „Pyszna zmiana, czyli moje życie bez glutenu”. Porusza w niej mało medialny, ale ogromnie istotny dla zdrowia, a nawet życia temat nietolerancji na gluten. Jak sama mówi, w jej przypadku nie jest to żadna moda, tylko być albo nie być, a wręcz żyć albo nie żyć.

www.onaonaona.com

Paulina Rożej: „Pyszna zmiana, czyli moje życie bez glutenu” to nie tylko poradnik dietetyczny. Kto uczestniczył w powstaniu tej książki?

Agata Młynarska: Książka ma cztery autorki. Zainicjowana przeze mnie część autobiograficzna, opowiada o moich przygodach zdrowotnych, które doprowadziły mnie do zmiany diety i zweryfikowania podejścia do jedzenia. Pozostałe panie to przede wszystkim pani profesor Grażyna Rydzewska, która sprawowała opiekę merytoryczną. W książce znajdują się jej wypowiedzi, które są rodzajem przewodnika po sprawach gastrologicznych. W tej części mowa jest o chorobach, pojawia się wyjaśnienie czym jest pęcherzyk żółciowy, czym jest jego usunięcie oraz szereg innych tego typu informacji, napisanych językiem bardzo przystępnym. Drugi rozdział jest autorstwa Agnieszki Pęksy, która pracuje na oddziale u pani profesor Rydzewskiej. Jest dietetykiem. Spotyka się z chorymi i przeprowadza ich przez te najtrudniejsze chwile w życiu, gdy postawiona przez lekarza diagnoza nie pozostawia wątpliwości, co do konieczności zmiany diety. Pani Agnieszka opisuje wszystkie najbardziej popularne diety. Pisze o nich, żeby uświadomić ludziom, że popełniają błąd, decydując się na jakąś dietę bez konsultacji z lekarzem. Uświadamia również, jak wielkie znaczenie ma zdecydowanie się na tylko jeden profil jedzenia. Jest to bardzo ważny rozdział. Natomiast część Ewy Olejniczak, znakomitego szefa kuchni, poświęcona jest typowym przepisom dla ludzi, którzy mają problemy z bolącym brzuchem oraz z wprowadzeniem w swojej diecie odpowiedniego menu, które byłoby smaczne, atrakcyjne, wartościowe i przede wszystkim nie byłoby przygnębiające i nudne. Najważniejsze jest to, żeby nie skazywać się tylko na marchewkę i ziemniaczki.

Od jak dawna zmaga się Pani z dolegliwościami układu pokarmowego?

Bóle brzucha miałam od dzieciństwa. Natomiast ostatnie 2-3 lata zmagałam się z silniejszymi bólami, które były trudne do zniesienia.

To już był taki krytyczny moment?

Krytyczny moment był w maju, kiedy musiałam zostać na ponad miesiąc w szpitalu. Zrozumiałam wtedy, że nie mogę tego tak zostawić. W szpitalu intensywnie szukano przyczyny i wystawiano różne diagnozy, które nie wyjaśniały co stanowi przyczynę moich dolegliwości. W międzyczasie wyniki badań nie ulegały poprawie. Wydarzenia te utwierdziły mnie w przekonaniu, że banalna przyczyna może wywoływać poważną chorobę.

Kiedy zauważyła Pani pierwsze odczuwalne efekty poprawy? Czy te zmiany wpływają na sylwetkę?

Poprawę odczułam od razu. Brałam sterydy wziewne, miałam astmę i problemy ze skórą. Po miesiącu stosowania diety bezglutenowej byłam niewyobrażalnie zdrowsza. Zaoszczędziłam też pieniądze, które wydawałam na sterydy. Przede wszystkim nie używam leków wziewnych i nie używam sterydów na skórę. To jest mój największy sukces. Jeśli chodzi o sylwetkę, efekt nie przychodzi od razu i przede wszystkim istotne jest uzupełnianie białka, ale nie powoduje to tycia.

Nie wszyscy mają świadomość, że źródłem glutenu są nie tylko zboża. Czy była Pani zaskoczona tym, w jak wielu produktach można go znaleźć?

Tak, nie zdawałam sobie z tego sprawy. Gluten występuje we wszystkich wędlinach. Jest w zasadzie obecny wszędzie, dlatego ludzie, którzy nie mogą go jeść, znajdują się w trudnym położeniu. Potrawy serwowane w restauracjach przygotowywane są często na bogatych w gluten kostkach rosołowych, dlatego warto o to zapytać przed złożeniem zamówienia. Polska posiada rozbudowany rynek asortymentu bezglutenowego, ponieważ poza warzywami, jest mnóstwo produktów, które już są dostępne. O wiele łatwiej można kupić asortyment bezglutenowy w Polsce niż na przykład we Francji, w której byłam niedawno. W delikatesach, takich jak Carrefour czy Piotr i Paweł, a nawet w Lidlu jest mąka bezglutenowa. Teraz wszędzie można ją kupić. Pozostaje tylko kwestia, żeby umieć coś z niej zrobić. Są piekarnie, w których można kupić chleb bezglutenowy. Na różnych portalach znajduje się mnóstwo bezglutenowych produktów. Zresztą pieczywo nie jest podstawą żywienia. Na przykład ostatnio miałam okazje spróbować pysznego delikatnego spaghetti duszony mielony indyk, do tego pomidory, troszeczkę rozmarynu, oregano, wszystko posypane odrobiną sera koziego i pyszny makron bezglutenowy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ