„Od freestyle’u na winklu, do zjadania na singlu”- o tych którzy wybili się na freestyle

Droga wielu dziś popularnych raperów nie była usłana różami. Jak zaczynali i jak doszli do miejsca w którym obecnie się znajdują – czyli miejsca sukcesu? Odpowiedź często jest ta sama – dzięki freestyleowi. Ale zacznijmy od początku.

Co to freestyle

Freestyle – jest to jeden, z bardzo istotnych filarów kultury hip-hopowej. To forma improwizacji muzycznej znanej w rapie, gdzie tekst nie ma określonej struktury. Wymyślany i recytowany jest z miejsca, na tak zwanym spontanie. Może się on odbywać z podkładem muzycznym bądź też solo. Współcześnie freestyleuje się do konkretnego, narzuconego tematu. Zazwyczaj jest on losowy bądź nawiązujący do okoliczności czy sytuacji. Liczy się tutaj przede wszystkim duży zasób słownictwa, błyskawiczny refleks, i natychmiastowa reakcja.

Freestyle ostatnio stał się bardzo popularny, w związku z czym powstały tak zwane bitwy freestyleowe. Zazwyczaj są to imprezy masowe, podczas których odbywa się turniej freestylowy. Podczas takiego turnieju istotne są wcześniej ustalone zasady, takie jak dobór podkładu muzycznego, bądź jego brak, zasady wybieranie tematów dla uczestników, liczba wejść jednego freestyleowca i czas podczas którego może nawijać. W wyniku bitwy freestyleowej ocenia się technikę, rymy, słownictwo, zdolności improwizacyjne, nawiązanie do narzuconego tematu – bądź odpowiedź przeciwnikowi. Sposób ubliżania rywalowi czyli tak zwane punchline i dissy. Niestosowne na tego rodzaju bitwach – jaki i w wolnym freestyleu (niezobowiązującym spotkaniu kolegów lubiących pofreestyleować), jest stosowanie tak zwanych pisanek, czyli wcześniej przygotowanych, już użytych tekstów i rymów. W takiej sytuacji raper zostaje wyśmiany i uznany za niesamodzielnego i niezdolnego freestyleowca.

Pomimo, że o wyniku bitew freestyleowych zazwyczaj decyduje jury – zwykle składające się z rapowych czy freesyleowych wyjadaczy, niezwykle istotną role odgrywa tutaj publiczność. To ich reakcja jest realnym odzwierciedleniem wyniku.

BITWA FREESTYLEOWA

W Polsce mamy kilka klasycznych już imprez stricte freestyleowych. Obecnie do najpopularniejszych z nich należy WBW czyli Wielka Bitwa Warszawska. Po raz pierwszy odbyła się ona w roku 2003. Finał bitwy poprzedza 12 bitew eliminacyjnych, w różnych miastach Polski. Uczestnicy bitwy są punktowani, w konsekwencji czego szesnastu najlepszych freestyleowców z całej Polski spotyka się na finale Wielkiej Bitwy Warszawskiej. Która, o zaskoczenie, odbywa się w Warszawie. To właśnie wtedy wyłaniany jest mistrz Wielkiej Bitwy Warszawskiej, który otrzymuje pas mistrza WBW. Cała akcja odbywa się od marca do października. Każdy z freestyleowców ma nadzieję na dotarcie do finału, bowiem pojawienie się tam to duży prestiż w świecie hip-hopu. Miałam okazję uczestniczyć zarówno w elimkach w różnych miastach Polski, jak i w wielkim finale. Muszę przyznać, że emocje zarówno na scenie jak i na publiczności sięgają zenitu. Warto tam być.

Równie popularną bitwą freestyleową jest Bitwa o Pitos, której organizatorem jest Duże Pe. Ta bitwa z kolei odbywa się od roku 2015. Innymi popularnymi bitwami są między innymi Bitwa o Południe, Bitwa o Indeks czy Bitwa o Hype.

Zanim jednak raperzy trafiają na sceny bitwy freestyleowej zazwyczaj swoją karierę zaczynają na osiedlowych ławkach, na meetingu u ziomka czy przy okazji piątkowego piwka czy domówki. Real talk, sama byłam uczestnikiem tego typu domowych imprez, które kończyły się pseudo bitwami freestyleowymi pomiędzy kumplami i muszę przyznać – jest to całkiem dobra i widowiskowa rozrywka.I pewnie mało kto wie, ale niektórzy z najpopularniejszych raperów zaczynali podobnie jak moi kumple. A oto czołówka kilku bitewnych, freestyleowych raperów, których zapewne kojarzysz z najpopularniejszych dziś hitów:

TE-TRIS:

Adam Chrabin, przede wszystkim freestyleowiec, potem raper i producent muzyczny. Zasłynął z licznych bitew freestyleowych. Do których między innymi należą – Bitwa o Harendę, Pierwsza Bitwa Podlaska czy Freestyle Battle Megaclub Katowice 2004. To on także był dwukrotnym finalistą wcześniej wspominanej Wielkiej Bitwy Warszawskiej. Następnie, jako ten najlepszy, pełnił role jury owej bitwy. Magazyn Machina w roku 2011 zaklasyfikował go na szesnastym miejscu listy trzydziestu najlepszych polskich raperów. Ostatnio także ( w lipcu bieżącego roku) zaatakował klimatycznym singlem pod tytułem „Co tu dać”, który promuje wydawnictwo duetu Te-Tris i SoulPeta – „TristeSoul”. W świadomości ludzi ze świata hip-hopu jednak na zawsze zostanie ikoną undergroundowej sceny oraz żywą legendą bitew wolnostylowych.

DUET SOLAR I BIAŁAS:

Solar – Karol Poziemski, również dwukrotny finalista Wielkiej Bitwy Warszawskiej. Po swoich freestyleowych sukcesach zainicjował popularną akcję „Hot16Challenge” zainspirowaną „Ice Bucket Challenge”. W której chodziło o nagranie materiału wideo ze swoją tak zwaną „16”. Beat był dowolny, a cała zabawa polegała na nominowaniu kolejnych graczy. Solar wyznaczył  Flinta, Wujka Samo Zło, Dioxa i swojego wspólnika Białasa. A potem akcja rozkręciła się sama, na skutek czego wzięło w niej udział 200 raperów i raperek. Akcja odniosła spektakularny sukces. Tak samo jako Solar. Ale każdy kojarzy go z duetem z Białasem i ich SBMafiji – we dwójkę tworzą sztos rzeczy! A więc przejdźmy do…

Białasa – Mateusz Karaś, to z kolei trzykrotni finalista Wielkiej Bitwy Warszawskiej. Po tym jak odniósł spektakularny sukces w świecie freestyleowym zajął się nagrywaniem. Sprzedał ponad 70 000 płyt. Zdobył masę nagród i nominacji. Współpracował z wieloma znakomitymi wykonawcami. Często jednak zaznacza, że początki nie były łatwe – głównie ze względu jego zamiłowanie do melanżu i napoi wyskokowych.

„Gdyby nie muzyka pewnie bym dzisiaj nosił guna
Chociaż nie ukrywam ze ten styl Młody/Białas
Mógłby się w końcu zamienić w styl życia Nowy/Białas
Sukces ma wielu ojców
Mój sukces tylko ja mam”

Wiele zawdzięcza freestyleowi, co również podkreślił na niejednym kawałku, między innymi dzisiejszym tytułowym „Nie śpię bo trzymam gardę”:

„Od freestyle’u na winklu, do zjadania na singlu
To coś jak od potu na treningu, do krwi na ringu
Ludzie przyszli cię wesprzeć, więc jesteś na dopingu
Nie jestem twoim ojcem ale dam ci radę synku

Rób swoje nadal i sobie powtarzaj, nie ja jestem dobry, to reszta jest słaba
Nie ja jestem dobry, to reszta jest słaba, nie ja jestem dobry, to reszta jest słaba
Wracasz sobie właśnie po treningach i na przejściu wpadasz na jakiegoś typka
Nie zauważyłeś, taka historyjka, się szykuje bitwa, ale nie, że freestyle
Wyciąga telefon i gada, że ma znajomości, że ci przestrzeli kolano
I sekundę po tym dosłownie powala go low kick, bandito siemano
Idziesz do domu, on leży i jęczy, odgraża się coś, ale kto by go słuchał
Jak na telefonie masz numer Białasa, syna czarnej owcy i białego kruka
Zioma co zaczynał tak samo jak ty, jedynie w ścianach mieliśmy kontakty
Pasja dzieciaku mi dodała skrzydeł, nawet ze złamanym leciałem po hajsy
Nigdy nie dałem se wmówić jak mam żyć, ty też se nie daj , miej życie jak sen
Tylko małolat się trochę ogarnij, ogarniesz siebie to ogarniesz cel”.

PROCEENTE:

Wreszcie mój pozytywny ulubieniec – Michał Kosiorowski. Warszawski feestyleowiec z Mokotowa. Poza Wielką Bitwą Warszawską kojarzyć go możemy między innymi z Microphone Masters. Zresztą sami zobaczcie jak kilka dobrych lat temu walczył o swoje:

QUEBONAFIDE:

Tego pana nikomu przedstawiać nie trzeba. Jego spektakularny sukces kojarzy już chyba każdy. Mało kto natomiast wie, że i Kuba Grabowski zaczynał na freestyleu. Student filozofii w roku 2012 zaczął pojawiać się na bitwach freestyleowych. Szybko tam dał się we znaki, oraz poznać w środowisku jako ten naprawdę dobry, wygrywając między innymi bitwę o Koniec Świata czy zajmując drugie miejsce w Wielkiej Bitwie Warszawskiej czy Raciąż Freestyle Battle i Bitwie o wrzesień. Potem jego kariera potoczyła się błyskawicznie. Wszystko zaczęło się od mixtape „Eklektyka”. Co było potem pewnie wiecie – „Ezoteryka” i „Żadnych zmartwień”, „Egzotyka” czy Taconafide, którego przedstawiać nie trzeba bo totalnie wpłynęło do mainstreamu. Aż do napisania książki przez Quebo, w której opisuje swoją podróż przez 70 krajów. 

DIOX:

Patryk Skoczylas, raper znany głównie z działania w HiFi Bandzie. Jednak i on był aktywny jako freestyleowiec. Znalazł się na podium Wielkiej Bitwy Warszawskiej –  i to dwukrotnie. 

ŻABSON:

Tego Pana również przedstawiać nie trzeba. Aktualnie jest o nim głośno za sprawą projekt EB – TYMCZASEM. Jego z freestylem łączy dużo mniej niż pozostałą, powyższą czołówkę. Aczkolwiek pewnie mało kto kojarzy Mateusza Zawistowskiego z tamtych czasów, ale i on zaczynał epizodem z freestylem. 

Warto wspomnieć, że najpopularniejsi dziś Tede i Pezet również zaczynali od freestyle na oście.Wszystko więc zaczyna się od niewinnego freestyle, bądźmy więc czujni, kiedy nasz kolega zachęcony procentami wyzywa kogoś na freestyleowy pojedynek, może to przyszły Białas! Dobrze to ujął w swojej nowej nucie pod tytułem „Ona to wie” Kuban:

„Dziś na jachcie

A jeszcze wczoraj pijane freestyle na klatce

Wymyśliliśmy ten biznes paląc se trawkę

Choć jakby trzeba też było to grałbym za flaszkę

Teraz modelki, pieniądze, a stale wracamy do Opo na trzepak

A jak nie znałeś Kubana to byłeś rapowo totalna kaleka

Samemu wyszedł na ludzi, to rasowy ziomal, a nie marioneta

Na rapie najlepsze lekarstwo jak tylko dopada jebana deprecha”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ