Niezapamiętani

niezapamiętani 1 life4stylePodobno prawdziwa gwiazda szybko gaśnie. Tragiczna śmierć w kwiecie wieku to o ironio, często drzwi do jeszcze większej kariery i wejścia w poczet popkulturowych ikon. Wiemy, kim była Marlin Monroe, Kurt Cobain czy James Dean. Są tacy, którzy zostali zapomniani, choć mogłoby się zdawać, że za życia mieli wszystko.

River Phoenix to cudowne dziecko Hollywood. Pochodził z rodziny o hippisowskich zapędach, był wegetarianinem i radykalnym przeciwnikiem wszystkiego, co nieekologiczne. W wieku zaledwie 18 lat zdobył nominację do Oskara i Złotych Globów za rolę w „Straconych Latach” (1988) w reżyserii Sidneya Lumeta. Najwięcej uznania przyniosła mu jednak rola męskiej prostytutki w „Moje własne Idaho” (1991) u boku Keanu Reevesa. Był młody, przystojny, zdolny i należał do najlepiej zapowiadających się aktorów młodego pokolenia. Przyjaźnił się z Johnnym Deppem i należał do śmietanki towarzyskiej Hollywood, która w tym czasie spotykała się w The Viper Room, na chodniku, przed którym Phoenix zmarł z powodu przedawkowania narkotyków. Nikt nie mógł uwierzyć w to, że zwolennik zdrowego trybu życia miał skłonność do używek. Spekulacjom na temat tej śmierci nie było końca. Jedna z wersji wydarzeń mówi o poczęstowaniu aktora przez jednego z gości klubu mieszanką heroiny i kokainy. Pewnym jest, że lekarz, który badał jego ciało nie był w stanie jednoznacznie określić, który z narkotyków zabił Phoenixa.

Historia przedwcześnie zmarłej modelki – Gii Carangi, była na tyle niezapamiętani 2 life4style niezwykła, że doczekała się nawet filmowej adaptacji. Jako młoda dziewczyna wyjechała do Nowego Jorku, gdzie została zauważona i szybko zrobiła karierę. Była wziętą modelką lat 70. i 80., cieszyła się kontraktami z takimi markami jak Dior, Armani, Versace, Yvesa Saint Laurent. W przeciwieństwie do Rivera Phoenixa, branża nie miała wątpliwości, co do uzależnień modelki. W 1981 i 1985 roku Gia poddawała się odwykom, aby zaraz po ich zakończeniu powracać do narkotyków. W 1983 roku została nawet aresztowana w Afryce i oskarżona o posiadanie narkotyków. Carangi była zdeklarowaną biseksualistką, która otwarcie przyznawała się do stałych związków z kobietami. Narkotyki i kolejne załamania nerwowe odebrały jej urodę. AIDS odebrało jej życie w wieku zaledwie 26 lat. Francesco Scavullo, znany amerykański fotograf, po śmierci modelki powiedział:

Za piękna, by umrzeć. Za dzika, by żyć. Wszyscy widzieli jej piękno, nikt nie widział jej bólu.

Na koniec mój faworyt – Bon Scott. O AD/DC większość z nas słyszała, a ci bardziej zainteresowani rockiem braci Young też kojarzą. Niewiele jednak osób zdaje sobie sprawę, że pomimo tego, że brzmią one podobnie „Highway To Hell” i „You Shook Me All Night Long” są śpiewane przez dwóch różnych wokalistów. Pierwszym był Bon Scott. Z pochodzenia był szkotem, którego rodzina wyemigrowała do Australii, gdy ten był jeszcze dzieckiem. Ten kulturowym mix sprawił, że Bon idealnie pasował do AC/DC, a jego charakterystyczny, szkocko-australijski akcent trudno przeoczyć. Dusza prawdziwego rockmana – nie stronił od alkoholu, zabawy i krótkich, choć intensywnych znajomości z wieloma kobietami. Scott doświadczył trudnego życia muzyka. Teks „Highway To Hell” to nic innego, jak obraz ciągłego przemieszania niezapamiętani 3 life4stylesię z koncertu na koncert. Przełomowy album o tym tytule ukazał się w 1979 roku i wyniósł AC/DC na szczyt. Scottowi nie było jednak dane cieszyć się sukcesem zespołu i grać na największych światowych scenach, chodź to on pracował na legendę, jaką stało się AC/DC. 19 lutego 1980 roku w Londynie, na tylnym siedzeniu samochodu swojego przyjaciela Alistaira Kinneara, z powodu zatrucia alkoholem, Bon udusił się własnymi wymiocinami. Na temat jego śmierci było również wiele spekulacji, a jedną z osób, które do dnia dzisiejszego nie wierzą w oficjalną wersję wydarzeń, jest Ozzy Osbourne. Kolejna płyta zespołu – „Back in Black” to hołd dla zmarłego wokalisty. Angus Young osobiście walczył z wytwórnią o kompletnie czarną okładkę, na której nazwa zespołu i tytuł albumu będą widoczne jedynie jako wytłoczenie. Bon został uznany za 5 najlepszego wokalistę na świecie. Angus Young powiedział kiedyś, że po wydaniu „Highway to Hell” AC/DC trzymało świat za jaja. To prawda, szkoda tylko, że Bon Scott nie zdążył za nie ścisnąć i na kolana rzucił świat już jego następca.

Hanna Gajewska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ