Nietypowe związki
Miłość to silna więź łącząca dwoje ludzi. Wiąże się z nią pożądanie, namiętność, przyjaźń oraz intymność. Istnieje jednak społeczność, która uważa, że związki monogamiczne, ciągła zazdrość i nakaz wierności zabijają prawdziwe uczucie. Są nimi poliamoryści.
Termin „poliamoria” stworzyli w latach 80 Morning Glory i Oberon Zellowe. Uważali, że poliamoria oznacza „jednoczesne posiadanie bliskiej relacji z dwoma lub więcej osobami, postrzegane jako alternatywa do monogamii, zwłaszcza w kontekście seksualnej wierności”. Ten nietypowy związek szybko zdobył popularność w Stanach Zjednoczonych, w których obecnie żyje ponad pół miliona zwolenników „wolnej” miłości.
Poliamoryści otwarcie mówią, że lubią seks i nie chcą ani siebie, ani innych ograniczać. Żyją w kilkuosobowych związkach ze swoimi dziewczynami/chłopakami oraz partnerami ich wybranków, przyjaciółmi, z którymi uprawiają seks lub „byłymi”. Konfiguracji jest wiele i wszystkie są dozwolone pod jednym warunkiem: każdy nowy kochanek musi zostać przedstawiony innym.
Na poliamorię decydują się różne osoby. Są wśród nich rozwodnicy, którzy stracili wiarę w monogamiczne związki, studenci, którzy dopiero zaczynają wchodzić w świat seksu lub osoby, które nie potrafią być wierne jednemu partnerowi. Wszyscy uważają, że poliandria wyklucza zazdrość i zdrady. Przekonują również, że nie chodzi tylko o seks. Podkreślają wyższość związków kilkuosobowych, twierdząc, że likwidują główny problemy relacji monogamicznych, jakimi są kłótnie i frustracja.
Seksuolodzy nie podzielają jednak tych optymistycznych założeń i przypominają, że nawet zazdrość, w odpowiednim natężeniu, może oddziaływać na relację pozytywnie. Seksuolog Aleksandra Jodko twierdzi, że „negowanie zazdrości jest negowaniem siebie. A to może przynieść niepokojące skutki związane z poczuciem własnej wartości czy świadomości tego, co się naprawdę czuje”.
Co ciekawe poliamoria jest silnie kojarzona z nurtem feministycznym. Taki rodzaj miłości pozwala kobietom na wyzwolenie się z narzucanych ról społecznych i stereotypów. Poliamoryści twierdzą, że monogamia jest dla kobiet krzywdząca, ponieważ z góry wiąże rolę kobiety z rolą matki.
Pozostaje jednak pytanie, czy można żyć przez dłuższy czas w wieloosobowym związku, wiedząc, że nasz partner/partnerka darzy uczuciem kilka innych osób? Czy taki rodzaj relacji pozwala na zaangażowanie, skoro zazdrość i stałość są uznawane za wyniszczające i krępujące.
Magdalena Szczepańska