Jakie było największe zakupowe szaleństwo Anity Sokołowskiej

Jakie było największe zakupowe szaleństwo Anity Sokołowskiej? Nie spodziewacie się!

Anita Sokołowska nie tylko gra w serialach, ale od niedawna jest jurorką programu „The Brain – genialny umysł”. Jeszcze do niedawna aktorka stroniła raczej od show-biznesu, jednak teraz chętniej bywa na salonach. Mimo, że bardzo lubi czuć się jak Pretty Woman, to wydawanie dużych pieniędzy na ubrania uważa za niemoralne. Jaką najdroższą rzecz sobie kupiła?

Anita Sokołowska od pięciu lat gra w serialu „Przyjaciółki”, a w „Na dobre i na złe” prawie trzynaście. Od niedawna jest również jurorką w programie „The Brain – genialny umysł”, w którym biorą udział dorośli oraz dzieci. Ich zdolności umysłowe przekraczają wszelkie standardy np. mają bardzo dobrą pamięć czy ogromny talent do matematyki.

Dziecko dużo zmienia

Anita Sokołowska częściej niż kiedyś bywa również na salonach. Co się zmieniło w postrzeganiu przez nią show-biznesu?

„Mój stosunek do show-biznesu się zmienił, bo i ja się zmieniłam. Urodziłam dziecko i do wielu spraw podchodzę na większym luzie. Choć, szczerze mówiąc, jeśli mogłabym uprawiać mój zawód, po cichu pracując sobie nad rolą, to nie miałabym nic przeciwko. Ale od aktorów serialowych wymaga się, by bywali i pozowali na ściankach. Promują tak swoje produkcje” – mówi aktorka w rozmowie z Party.pl.

Gwiazda niedawno urodziła dziecko. Anita Sokołowska wyznaje, że bycie mamą zmienia sposób patrzenia na świat. Już nie przygotowuje się do wielkiego wyjścia przez kilka godzin. Często publikuje w mediach społecznościowych zdjęcia bez makijażu.  Nie chce też, aby inni myśleli, że show-biznes to lukrowany świat.

„Dziecko zmienia wszystko: sposób patrzenia na świat, priorytety, postrzeganie czasu. Jak schodzisz się z planu, to marzysz, żeby pojechać do domu i zobaczyć się z synem, a nie pojawić się na salonach. Nie mam czasu pół dnia przygotowywać się na wyjście, malować, czesać… I męczy mnie to, że wszyscy budujemy w show-biznesie świat, który nie istnieje. Przecież nikt nie chodzi codziennie na dwunastocentymetrowych szpilkach i w kieckach od Versace. Przynajmniej ja nie znam takich ludzi. Dlatego na swój Instagram wrzucam zdjęcia bez makijażu, żeby młode dziewczyny nie myślały, że show-biznes to piękny lukrowany świat” – mówi aktorka.

Jakie było największe zakupowe szaleństwo Anity Sokołowskiej? 

Mimo, że aktorka lubi czuć się jak Pretty Woman, to zazwyczaj kupuje w sieciówkach. Często kupuje ubrania na przecenach. Pieniądze woli przeznaczać na akcje charytatywne. Przeczytajcie, jakie było największe zakupowe szaleństwo Anity Sokołowskiej!  

„Uwielbiam czasem poczuć się jak Pretty Woman, ale kupuję w sieciówkach. Bardzo się cieszę, jak uda mi się znaleźć coś na przecenie. Jeśli kupię sobie kiedyś torebkę czy płaszcz za pięć tysięcy to będzie oznaczało, że oszalałam. Jeśli mam wybór: wydać pieniądze na drogie ciuchy czy wesprzeć organizacje charytatywne albo osoby, które potrzebują wsparcia, zawsze wybiorę tę druga opcje. W obliczu tragicznych wydarzeń w Syrii wspieram organizację Białe Hełmy. Wydawanie dużych pieniędzy na ciuchy uważam za nieprzyzwoite. Moim największym „odpałem” było kupienie sobie butów za 700 zł, które wcześniej kosztowały dwa razy tyle. Noszę je już piąty sezon” – mówi jurorka „The Brain – genialny umysł”.

Czy zdarza wam się wydać dużo pieniędzy na ubrania czy dodatki?

—————————————————————————————————–

Źródło zdjęć: www.facebook.com/Anita Sokołowska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ