Najlepsza kawa z sieciówki?

Dzisiaj kawę pija praktycznie każdy. Niektórym ciężko sobie wyobrazić poranek bez tego napoju – przed jego wypiciem są nie do zniesienia! Dla innych rozpuszczalna, to nie kawa. Jeszcze inni nie przeżyją typowej lury. Ludzie są coraz bardziej wymagający co do smaku i jakości kaw jakie piją – głównie tych na mieście. W związku z czym rynek idzie naprzeciw konsumentowi i pomimo ilości dostępnych już kawiarni, powstają coraz nowsze. Czy lepsze?

Dziś na tapetę biorę, nie tak popularne jeszcze, Etno Cafe! Historia tej, powoli – sieciówki, znana jest nam dzięki pewnemu studentowi z Etiopii. A mianowicie, przybył on do polski na studia – doktoranckie, do jednego z bardziej studenckich miast w naszym kraju – Krakowa. Wszystko zaczęło się przez miły gest i podzielenie się ze swoimi polskimi przyjaciółmi, swoją kawą. Pewnego jesiennego wieczoru, zaparzył od dla nich ziarna z Etiopii. Kawa tak bardzo przypadła do gustu znajomym, że postanowili oni, że razem ( w trójkę – Natnael Hamda, Łukasz Mrowiński i Sebastian Żmudzki) stworzą „Hamda Trade” – polsko-etiopską spółkę. Która ma na celu sprowadzanie i wypalanie kawy. Początkowo wszystko miało miejsce we wspomnianym wcześniej Krakowie. Wkrótce potem zdecydowano się na otworzenie pierwszej kawiarni. Stało się to natomiast, dla odmiany, we Wrocławiu! Wrocławianie szybko docenili smak i aromat Etno kawy! Idąc więc za ciosem, i ciesząc się sukcesem, zaczęły powstawać kolejne kawiarnie – już nie tylko na terenie Wrocławia. Od wtedy, pyszną kawą mógł się także cieszyć Poznaniu, Leszno i oczywiście – Warszawa.

Kiedy informacja rozeszła się po miastach, bariści ze wszystkich stron wyrazili ogromną chęć pracy właśnie w tym lokalu. Nic w sumie dziwnego – w końcu Etno Cafe ma na celu stworzenie w okół lokalu, społeczności ceniącej sobie jakość kawy. Sieciówka w dużej mierze stawia na rozwój swojego pracownika. Między innymi posyłając go na różnego rodzaju szkolenia oraz najlepsze kursy dla baristów.

Warto wspomnieć, że od niedawna również, w karcie Etno Cafe, pojawiła się karta win. Specjalnie przygotowana przez Mirosława Lasota. Od wtedy pracownicy mają także zagwarantowane szkolenia skupione na winach – apropo ich doboru do okoliczności, oraz potraw.

W Etno Cafe dostępne są także paczki ziaren, które można kupić. 250 gram takiej przyjemności to koszt 35 złotych. Miła obsługa na życzenie klienta może zmielić kawę. 

Warte zauważenia są także słodkości, jakie serwuje nam kawiarnia. Nie ma tutaj mowy o przetworzonych i mrożonych deserach, kiepskiej jakości i niewiadomego pochodzenia. Wszelkie desery sprowadzane są tutaj za sprawą współpracy z mniejszymi wytwórcami – na przykład lodów naturalnych. Mowa tutaj nie tylko o smaku i jakości, ale także wspieraniu słabszych, lokalnych cukierników. Jak więc widzicie – każdy znajdzie tutaj coś dla siebie!

Co istotne – menu w każdym mieście jest indywidualne. Przystosowane do okolicy. W związku z czym Etno Cafe znajdujące się przy dużych korporacjach i biurach skupia się głównie na ciepłych lunchach, gdyż to one tutaj są w cenie. Z kolei w Etno  Cafe zlokalizowanym w centrum miasta (np.to na Marszałkowskiej) znajdziemy całą game śniadań. Zarówno tych zdrowych – jak owsianka, czy szakszuka. Jak i tych przeznaczonych dla łakomczuchów – jak pancakei.

Etno Cafe zagwarantuje więc poza świetną kawą – dobrą szamke. Co istotne, warte wspomnienia, i co mnie najbardziej przekonuje do tego miejsca, to zdecydowanie – nietuzinkowy wystrój! Prosty, ale bardzo przyjemy i przytulny – po prostu jest to wnętrze, które pachnie! Dobrym smakiem i gustem.

To połączenie – połączenie aromatycznego zapachu, pobudzającej kofeiny, pysznej szamki i nietuzinkowego wystroju, to gwarancja dobrze spędzonego czasu.

A ty? Byłeś już w Etno Cafe?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ