Kocham obcokrajowca…
Związki międzykulturowe wciąż budzą wiele emocji w polskim społeczeństwie. Powstanie Unii Europejskiej, większych możliwości podróżowania, studenckich wyjazdów na Erasmusa, sprawiło, że ludzie różnych narodowości, wychowani w różnych kulturach oraz wyznający różne religie coraz częściej łączą się w pary. Nierzadko bywa to źle bądź sceptycznie odbierane przez ich znajomych i krewnych. Jak naprawdę wygląda związek z obcokrajowcem? Czy jest w stanie przetrwać? Trzy dziewczyny zdecydowały się opowiedzieć mi swoje historie.
Ewelina poznała Juana przez Internet. Jako studentka kulturoznawstwa interesowała się innymi kulturami, wchodziła na fora dyskusyjne, nawiązywała znajomości. Tak narodziła się jej przyjaźń z Diegiem, który jest zapalonym podróżnikiem. Diego kilka razy przyjechał do Polski. W trakcie jednego z pobytów pokazał jej na Facebooku zdjęcie Juana, swojego przyjaciela. Ewelinie od razu wpadł w oko przystojny Meksykanin o dużych, brązowych oczach. Kliknęła w „Lubię to” i tak się zaczęło. Nie zdążyli się jeszcze zobaczyć na żywo, a już zostali parą. Wkrótce przyleciał do Polski na dwa tygodnie. Kilka miesięcy potem ona poleciała do niego – do Meksyku. Historia niczym z bajki, ale czasami rysuje się w ciemniejszych barwach. Przeszkodą w ich związku jest ogromna odległość, która dzieli Polskę i Meksyk oraz to, że Meksyk nie jest państwem europejskim. Oboje są jedynakami i nie wiedzą jeszcze, gdzie zamieszkają. Obecnie Juan przebywa w Polsce, dostał wizę na rok, ale wiązało się to z załatwieniem licznych formalności. Jaki jest ich związek? Zakochani rozmawiają po angielsku i porozumienie się nie stanowi dla nich żadnej przeszkody. Juan jest serdeczną, otwartą osobą, ciekawą świata i polskiej kultury. Ewelina zafascynowała się Meksykiem. Religia również nie jest barierą – oboje są katolikami. Choć Meksykanie często przedstawiani są jako odrobinę zacofani, ze względu na niski poziom szkolnictwa, przesądni (za wszystko obwiniają El Popo), to przykład Juana potwierdza, że wszystko zależy od człowieka. Mężczyzna jest osobą wykształconą i obytą świecie. Choć jemu i Ewelinie zdarzają się nieporozumienia wynikające z odmiennych tradycji kulturowych, pokonują je szczerą rozmową.
Ola wyjechała do Egiptu na tygodniową wycieczkę i już pierwszego dnia jej serce podbił przystojny barman – Muhammad. Egipcjanie kojarzą się Polakom przede wszystkim z fanatyzmem religijnym i biciem swoich żon, które ich zdaniem nie mają tam żadnych praw. Doświadczenia Oli przeczą tym stereotypom. Egipcjanie, których poznała są bardzo mili i otwarci, dużo się śmieją – nie to co wiecznie skwaszeni i zawistni Polacy. Ich kobiety nie chodzą w burkach, tylko w normalnych ubraniach, na ulicy można zauważyć takie marki jak Nike, Levi’s. Egipcjanki są mocno umalowane i obwieszone złotą biżuterią. Muhammad nie ma zwyczaju modlić się kilka razy dziennie, jest wykształcony, zna kilka języków. On i Ola rozmawiają po angielsku i, choć dziewczyna nie mówi płynnie, jakoś sobie radzą. Ich związek na razie trwa kilka miesięcy, nie mieszkają razem więc trudno powiedzieć, jaki się okaże, czy przetrwa. Muhammad jest gotowy przeprowadzić się do Polski, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zakochanych dzieli religia, ale oboje są zdania, że nie jest ona najważniejszą kwestią w ich życiu, liczy się wzajemna miłość i szacunek.
Kinga nie posiadała się z radości, kiedy na Erasmusie w Niemczech poznała Jose. Chłopak pochodził z Hiszpanii. Bardzo szybko zostali parą. Oboje poważnie podchodzili do zasad wiary, Jose zgodził się poczekać ze skonsumowaniem związku do dnia ślubu. Byli ze sobą pięć lat, zdarzały się drobne spięcia, ale nie na tle kulturowym czy religijnym. Po prostu zwykłe nieporozumienia, które pojawiają się w każdym związku. Zaręczyli się i zaplanowali datę ślubu, ale trzy miesiące przed wyznaczonym terminem Kinga dowiedziała się, że ukochany ją zdradza. Ich związek rozpadł się, a matka dziewczyny podsumowała jednym zdaniem charakter Hiszpanów: „Oni lubią mieć porządne żony, ale sami tacy nie są”.
To prawda, że trudno przeskoczyć bariery kulturowe i religijne w relacjach damsko-męskich, ale wszystko zależy od starań mężczyzny i kobiety, ich charakterów i umiejętności znajdowania kompromisów.
Marta Nagórka