Anna Dereszowska w Indiach

Aktorka wybrała się na wyprawę do Indii. Egzotyczna podróż nie była jednak czystą przyjemnością – Dereszowska przeprowadziła ciężkie rozmowy z ofiarami bestialskich gwałtów.

 fot. TVN Style

Anna Dereszowska wyjechała do Indii w ramach programu „Trzy na godzinę” w reżyserii Małgorzaty Łupiny. Dokument został wyświetlony na antenie TVN Style. Skąd wziął się tytuł? W Indiach w ciągu godziny, gwałcone są trzy kobiety. Podobno nie dochodzi do zgłoszeń ponad 50% gwałtów, więc można jedynie domyślać się jak wiele osób pada ich ofiarą.

 

Gwałt w Indiach jest na porządku dziennym. Jest to kraj kontrastów o ogromnym zaludnieniu. Ofiarami padają młode, często nieletnie Hinduski, czasem również turystki. Brutalne akty przemocy dopełnia podejście, które panuje w kraju – społeczne przyzwolenie. Powszechnie uważa się, iż kobieta prowokuje mężczyzn, co za tym idzie, wina leży po jej stronie. Winna jest zawsze kobieta, jej zachowanie i strój. W „Trzy na godzinę” usłyszymy taką opinię nawet od prawnika.

 

Dereszowska przybliża ów problem jako zwykła kobieta. Wysłuchuje zwierzeń skrzywdzonych dziewcząt, nieraz ulegając emocjom. Przemoc w Indiach (w dokumencie mowa jest przede wszystkim o Delhi, lecz nie należy zapomnieć o małych miastach) jest widoczna na ulicach w biały dzień. W zatłoczonych miejscach jak środki transportu, mężczyźni próbują wykorzystać okazję, molestując pasażerki. Ofiarami padają przede wszystkim młode dziewczyny. Nieraz wykształcone i dobrze ubrane, prowadzące normalne życie jak każda z nas. Znajomi, sąsiedzi, a nawet członkowie rodziny są częstymi sprawcami tych zbrodni. Pobicia, gwałty grupowe, okaleczenia mogą skończyć się nawet śmiercią ofiary.

 

Najgorszy jest los, jaki czeka zgwałcone kobiety – zwłaszcza te, pochodzące z najniższych kast. Nie mają one szans na godne życie, przyszłość nie maluje się przed ich oczami w jasnych barwach. Są napiętnowane. Gwałty, które zostały na nich dokonane, strącają je na margines. Nie znajdą męża, a bez niego żywot Hindusek jest ciężki. Często stają się ciężarem dla rodziny. Niestety ofiary gwałtu mogą liczyć tylko na ich łaskę. Nie otrzymają pomocy ze strony prawa, ani opieki medycznej. Sprawcy pozostają bezkarni.

 

Wiele ciężarnych kobiet ofiarowuje lekarzowi łapówkę, by dowiedzieć się, jaka będzie płeć dziecka. Bardzo często, gdy jest to dziewczynka, dokonują aborcji. Wiedząc, jak wygląda sytuacja kobiet w Indiach, na pewno nie należy ich potępiać. Powinniśmy wydać wojnę istniejącej sytuacji. „Trzy na godzinę” zwraca uwagę na problem; to głos wołający o pomoc.

 

Aleksandra Berezowska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ