Pisanie poradników receptą na pusty portfel?

poradniki tekst  life4styleWydanie książki w dzisiejszych czasach jest jednym z najprostszych sposobów na zarobienie pieniędzy. Wystarczy napisać kilka rozdziałów, znaleźć wydawcę i… gotowe! Problem często jest jednak tematyka książki. Bo oczywiście można napisać autobiografię, ale wtedy trzeba przeżyć jakieś ważne wydarzenie, np. urodzić dziecko lub wygrać jakieś zawody, ale co gdy w naszym życiu nie wydarzyło się nic wartego opisania? Napisać bzdurny poradnik!

Księgarnie uginają się pod półkami wypchanymi po brzegi najróżniejszymi poradnikami. O ile tytuły w stylu „Jak odnaleźć wewnętrzną siłę”, „Pokochaj siebie!’, „Odważ się żyć!” lub „Moc pozytywnego myślenia” są już codziennością i chyba każdy z nas chociaż raz w życiu natknął się na tego typu lekturę. O tyle poradniki „Sztuka sprzątania”, „Biblia rozstania” lub „Jak budować życie po emeryturze” wydają się być lekko przesadzone. Wróćmy pamięcią do przedstawicieli naszych wcześniejszych pokoleń. Przecież nie mieli oni książek z wypisanymi wskazówkami, a mimo wszystko radzili sobie doskonale ze wszystkimi obowiązkami, rozwijali karierę, a związki budowali na pewno dużo trwalsze niż ich potomkowie. Czy aby posprzątać w kuchni potrzebny nam jest poradnik? Nie. Wystarczy złapać za mopa i instynktownie zacząć ogarniać bałagan, a czas przeznaczony na czytanie książki „Sztuka sprzątania” wykorzystać na porządki w szafie.

Podobnie sytuacja przedstawia się w przypadku wszystkich poradników dotyczących damsko-męskich relacji. Nie potrzebujemy przeczytać kilkunastu książek, by stworzyć udany związek. Wystarczy kierować się własnymi uczuciami i zdrowym rozsądkiem. Problemy lepiej szczerze przedyskutować z partnerem, niż kartkować bzdurną lekturę w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie „Dlaczego on do mnie nie dzwoni?” Poradniki określające zasady panujące w związkach tylko mieszają w głowie, a o radę lepiej poprosić doświadczoną koleżankę lub mamę.

Pośród szerokiego wachlarza najdziwniejszych książek z poradami figurują również takie, których tytuły wyjątkowo odstraszają, a same lektury nadają się jedynie do zakupu na (nie)śmieszny prezent. „Uczyń swój dom bomboodpornym”, „Jak unikać wielkich statków”, „Ile można wypić? Poradnik.” czy chociażby laureat tegorocznej Diagram Prize, czyli nagrody przyznawanej za najdziwniejszy tytuł – „Jak robić kupę na randce?”.

Wielka fala poradników zalała polskie księgarnie. A zapowiada się na to, że będzie jeszcze gorzej. Prawdopodobnie to tylko kwestia czasu, aż pojawią się książki dotyczące czynności najbardziej oczywistych. Zastanawiający jest tylko fakt, czy autorzy tych lektur przed wydaniem swego dzieła szukali porad w publikacji „Jak napisać poradnik?”.

Anna Kukiełka

ZOSTAW ODPOWIEDŹ