Zrozum to jak chcesz

fot. Mai Tran

Na jednym z waszych koncertów widziałam koszulkę z Beatlesami, czy można się w Waszej twórczości doszukiwać inspiracji psychodelią Sierżanta Pieprza? Czego słuchacie na co dzień?

Tomek: Każdy kto interesuje się muzyką popularną słucha Beatlesów. Ukłon w ich stronę jest zupełnie uzasadniony. Nie słucham ich codziennie, ale szanuję i lubię. Ale to nie te czasy, że słucha się jednego zespołu, który całkiem nas pochłania.

Krzysiek: Ja wczoraj słuchałem Rolling Stonesów i obserwowałem dziarsko i beznadziejnie poruszającego się Micka Jaggera, a jednocześnie poruszającego się doskonale i złapałem ?na to mocną fazę?. A dzień wcześniej słuchałem Arctic Monkeys, zupełnie inny klimat.

Jasiek: Kiedy ludzie pytają czego słucham, zazwyczaj mówię, że wszystkiego i wywołuje to spore zdziwienie – „Jak to wszystkiego, włączasz sobie radio i słuchasz czegokolwiek?”. Ale ja naprawdę mogę słuchać wszystkiego – od muzyki poważnej, przez musical, kończąc na industrialu. To jest bardzo szerokie spektrum.

A nie boli Was jako artystów, którzy mają wrażliwszy słuch od przeciętnego człowieka, kiedy słyszycie kiepską muzykę? Trudno tego uniknąć, w taksówkach, klubach zwykle słychać disco polo.

Tomek: Ale ja słyszałem ostatnio świetny numer disco-polo! Nazywa się „Ruda tańczy jak szalona”.

Jasiek: No ale to już jest klasyka gatunku.

Krzysiek: (śpiewa) To to?

Tomek: Tak. To kapitalny numer, jeśli chodzi o ten nurt. Nawet tutaj zdarzają się bardzo dobre produkty.

Krzysiek: Tym też możemy się zainspirować, albo podłapać konwencję, rozpracować jak numer jest zbudowany. Niektóre teksty są naprawdę dobre, nawet te kiczowate. Z takiej beznadziei da się wyczarować coś, co jest pastiszem, co jest nam pokrewne. My mamy utwór pod tytułem „Bij mnie”, w którym tekst jest naprawdę prosty, ale jest w nim coś, co chwyta, co skłania, by posłuchać piosenki do końca.

Jak wybieracie fragmenty filmów, których używacie w teledyskach? Szukacie głównie w dawnym kinie.

Tomek: Chcesz żebym zdradził swój największy sekret! No dobra – to jest prosty ciąg skojarzeń. Zastanawiam się, z czym mi się dany numer kojarzy, układam sobie w głowie tagi. Następnie wpisuję hasła w Internet i szukam niechronionych prawem autorskim starych filmów. A potem próbuję z nich coś skleić, żeby było do taktu, w tempie.

Czyli na co dzień nie oglądacie takich produkcji?

Tomek: Nie, broń Boże.

Macie zamiar sami nagrywać klipy?

Tomek: Tak, powoli powstaje nasze autorskie wideo, ale to na razie tajemnica. To będzie coś zupełnie innego, niż do tej pory. Premiera w październiku, razem z premierą piosenki, choć gramy ją już na koncertach. Powiedziałbym jak się nazywa, ale jeszcze się nie nazywa.

Teledyski, w których nie pojawiają się wykonawcy, zwykle słabo się sprzedają. Stacje muzyczne rzadko chcą je emitować, bo ludzie kupują daną twórczość w pakiecie z wizerunkiem artysty. Wystąpicie kiedyś we własnym klipie na potrzeby komercji?

Tomek: Póki co nie, na razie użyjemy pewnego podmiotu lirycznego – możemy się z nim utożsamić lub nie, ale sami, póki co, nie planujemy pokazywać się w teledyskach.

Janek: Choć na pewno idealnie byłoby, gdyby pokazywały nas telewizje muzyczne.

Krzysiek: A wyobrażasz sobie np. „Marię Antoninę” w telewizji?

To musiałaby być jakaś bardzo specyficzna telewizja.

Krzysiek: Ja już o tym myślałem. Można by nad czymś takim pomyśleć – wideo w naszym stylu, ale jednak z nami w głównych rolach.

Tomek: Absolutnie tak. Jeśli tylko znajdzie się na to sponsor, chcący zafundować nam klip i kostiumy, to z wielką przyjemnością w tym wystąpimy.

Każdy wasz koncert to oryginalne mini-show i dodatkowa, ważna część przekazu. Myślelibyście, żeby nagrać koncertowe wideo?

Tomek: Tak, myśleliśmy, ale na razie na myśleniu się skończyło. Musielibyśmy znaleźć naprawdę fajne miejsce, gdzie przy okazji jest dobre zaplecze sprzętowe. To jest sprawa do dogadania.

Jakie macie plany na najbliższą przyszłość?

Tomek: No więc premiera piosenki, prawdopodobnie koncert w październiku, w Warszawie. Chcielibyśmy też pojeździć trochę po Polsce. A jeśli chodzi o płytę – zbieramy materiał.

Na koniec mam dla was trzy dosyć absurdalne pytania, zupełnie niezwiązane z muzyką. Piszecie się na to?

Krzysiek: No pewnie, czemu nie.

Jeśli moglibyście przygarnąć dowolne mityczne stworzenie, co by to było?

Tomek: No nie oszukujmy się, tak naprawdę każdy chciałby mieć własnego smoka.

Krzysiek: A ja pomyślałem o jednorożcu. Na pewno odpadają syreny, wiadomo dlaczego.

Tomek: Zapomnij, jednorożce przychodzą tylko do dziewic.

Jasiek: A ja mógłbym adoptować Lady Gagę. Nie wiem czemu przyszła mi do głowy Lady Gaga jako mityczne stworzenie, ale super byłoby ją przygarnąć.

Mogąc żyć w dowolnym, fantastycznym świecie z filmu, do której rzeczywistości chcielibyście się przenieść?

Jasiek: Ja bym chciał zagrać koncert na Imperialnym Krążowniku. Czyli Gwiezdne Wojny.

Tomek: To jest dobry wybór, być admirałem w Imperium Zła…

Krzysiek: Ja z racji – mam nadzieję – przyszłego zawodu, chciałbym skosztować każdego z tych światów.

Na sam koniec – dowolna super moc. Jakbyście jej użyli?

Krzysiek: Zawsze chciałem mieć umiejętność manipulowania ludźmi, wywoływania emocji i zachowań. Mógłbym też zatrzymywać czas.

Tomek: Zdecydowanie sypanie piorunów z palców, jak Imperator Palpatine.

Jasiek: Skoro znów jesteśmy przy Gwiezdnych Wojnach, to na pewno chciałbym mieć którąś z mocy rycerzy Jedi.

{youtube}IDsUx8i26Sw|600|450|0{/youtube}

Rozmawiała: Patrycja Wieczorkiewicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ