W niewoli wspomnień

Wszyscy lubimy wspominać. Robimy mnóstwo zdjęć, by utrwalić mijające chwile i móc do nich wracać, kiedy najdzie nas na to ochota. Bierzemy udział w zjazdach organizowanych przez licea i uczelnie, by porozmawiać  z dawnymi znajomymi o szkolnych czasach. Potrafimy godzinami analizować z przyjaciółkami przebieg naszego przeszłego życia miłosnego, mimo że robiłyśmy to już wcześniej setki razy. Co aż tak mocno pociąga nas w roztrząsaniu przeszłości? 

www.frostbox.com
Psychologowie wyróżniają ponad dziesięć różnych rodzajów pamięci ludzkiej. W przechowywanie wspomnień zaangażowanych jest wiele struktur naszego mózgu. Pamięci poświęcona jest duża część rozległej dziedziny zwanej psychologią poznawczą. O co tyle szumu? Czy pamięć jest dla nas aż tak ważna?


Okazuje się, że skłonności do wspominania mają nie tylko ludzie starsi. Również osoby młode często przenoszą się do świata minionych wydarzeń, by… no właśnie, właściwie dlaczego wszyscy tak ochoczo to robimy?

Przede wszystkim wielu ludzi wspomnienia traktuje jako świadectwo swojej tożsamości. Z trwogą czytamy o przypadkach osób dotkniętych amnezją, które tracą wszystkie informacje zgromadzone o sobie. Choć dla niektórych jest to powód do zazdrości i możliwość „świeżego startu”, większość z nas ma raczej skłonności do pielęgnowania zapisanych w głowie wspomnień. W kółko maglujemy w myślach historie ze swojego życia, zastanawiając się, czy wszystko zrobiliśmy właściwie, czy coś byśmy zmienili, na nowo cieszymy się z sukcesów i przeżywamy porażki. Oczywiście jest to normalne, ponieważ tak naprawdę wszyscy jesteśmy strasznymi egocentrykami i większość myśli poświęcamy właśnie sobie samym. Sprawa zaczyna być jednak niepokojąca, kiedy ciągłe rozpamiętywanie zastępuje nam życie tu i teraz, a minione wydarzenia przysłaniają nasze aktualne działania.

Wiele osób ma również skłonności do nieustannego porównywania swojej przeszłej i obecnej sytuacji. Nowych partnerów zestawiamy ze starymi, urlop w Grecji porównujemy z zeszłorocznymi wakacjami w Hiszpanii, rozpaczamy nad zmieniającą się sylwetką, oglądając zdjęcia z czasów liceum. Trzeba jednak pamiętać, że każdy czas charakteryzuje się swoimi prawami i jest na swój sposób piękny. Ciągłe porównywanie tak naprawdę nic nie wnosi do naszego życia i może zatruć to, co dzieje się w chwili obecnej. A życie mija nam przecież tak szybko! Szkoda na to wszystko czasu.

Według niektórych psychologów, wspomnienia są tak naprawdę  naszą subiektywną wizją minionych wydarzeń, która przy każdorazowym przywoływaniu ulega jeszcze dodatkowej modyfikacji. Historie, które opowiadamy znajomym mogą być zatem pełne szczegółów, które wyglądały zupełnie inaczej lub w ogóle nie miały miejsca.

Badacze pamięci niejednokrotnie udowodnili jej przewrotne funkcjonowanie i zawodność. W wielu eksperymentach za pomocą umiejętnie zadawanych pytań modyfikowano wspomnienia świadków zaaranżowanych kradzieży i wypadków drogowych, niektóre badania udowodniły nawet możliwość wytworzenia u ludzi zupełnie nowych, fałszywych wspomnień. Przy odpowiedniej manipulacji jesteśmy w stanie z przekonaniem mówić o wydarzeniach, które nigdy nie miały miejsca i dokładnie je „pamiętać”.

Wspominanie urlopu podczas zimowych wieczorów lub śmianie się ze swoich zdjęć w dzwonach i welurowej bluzie to jedno, ale kiedy przywoływanie dawnych chwil negatywnie wpływa na Twoje samopoczucie warto spróbować zmienić swoje nawyki. Zamiast rozpamiętywać swój poprzedni związek, skup się na obecnym. Nie zastanawiaj się sto razy, co zrobiłabyś inaczej, jak mogłoby potoczyć się Twoje życie, gdybyś w danej sytuacji podjęła inną decyzję – to nic nie zmieni i nic nie wniesie do Twojego życia. W ten sposób tracisz tylko cenną energię, którą można skoncentrować na czymś, na co masz jeszcze wpływ – na chwili obecnej.

Joanna Bochnia

ZOSTAW ODPOWIEDŹ