W krzywym zwierciadle

Najbardziej kontrowersyjny uczestnik IV edycji Top Model. Dla jednych zniewieściały chłopak z kobiecym głosem, dla innych idealny kandydat do świata high fashion. O internetowych hejtach, obawach i skutkach udziału w show rozmawiam z Mateuszem Magą. 

fot. Dorota Szafrańska Krzysztof Kowalski

Patrycja Wieczorkiewicz: Czytasz komentarze na swój temat? Bolą Cię słowa    internetowych hejterów?

Mateusz Maga: Zdarza mi się czytać komentarze. Oczywiście przyjmuję krytykę, jednak uważam, że trzeba poznać mnie na żywo, by dokonać obiektywnej oceny tego, jaki jestem. Boli mnie, iż przez program zaczynam być odbierany inaczej, niż wcześniej. 

Jeśli chodzi o nie zawsze przychylne komentarze jury programu – demotywują czy zachęcają do pracy? Marcin Tyszka podczas castingu powiedział, że boi się, czy podołasz psychicznie presji, nieodłącznej dla świata mody.  Miał powody do obaw? Czujesz się silny psychicznie?

Tak, czuję się silny psychicznie, ale na swój sposób – są momenty z którymi trudno mi sobie poradzić i w programie jest to mocno zauważalne. Każdy ma inną wrażliwość. Bywa jednak, że komentarze jury działają motywująco – zarówno negatywne jak i pozytywne.

Jeszcze przed programem miałeś mnóstwo propozycji współpracy od agencji modeli i modelek. Po co ci udział w Top Model?

Rzeczywiście, przed uczestnictwem w programie otrzymywałem sporo propozycji zawarcia kontraktów. Umieszczałem swoje najzwyklejsze zdjęcia robione komórką na portalach społecznościowych – nie sądziłem, że odezwie się do mnie tak wiele zagranicznych agencji, w tym trzy z Nowego Jorku, które po przeprowadzonych rozmowach, zaproponowały mi zawarcie kontraktu. Jednakże nie znając prawa panującego w USA postanowiłem wstrzymać się z decyzją. Wtedy zaproszono mnie na castingi do programu Top Model. Wybór był spontaniczny, postanowiłem się sprawdzić.

Twoje predyspozycje do pracy w modelingu przysłania osobowość, która przy pomocy telewizyjnej manipulacji – pokazywania wybranych wypowiedzi, budujących Twój medialny wizerunek, dla wielu jest bardzo irytująca.

Jak widzę siebie w telewizji to często pozostaje mi tylko śmiać się z wybranych fragmentów moich wypowiedzi – ale na tym to polega i tak buduje się show. Tak naprawdę nie mam  wpływu na to, jak zostanę odebrany przez społeczeństwo.  Jeżeli będę zmuszony do pozowania w odsłonie kobiecej, będę musiał się na to zgodzić.

Ludzie, którzy znają Cię wyłącznie z telewizji, widzą Cię jako dziwnego, kobiecego chłopca z damskim głosem, który pół życia spędza przed lustrem. A przecież masz bardzo wszechstronne zainteresowania i wiele sukcesów na koncie.  Opowiedz o tym, czym zajmowałeś się przed „Top Model”.

Przed programem zajmowałem się m.in. prowadzeniem Szkoły Tańca „Dance Center”, organizowaniem licznych warsztatów z choreografami i finalistami programu „You Can Dance – Po Prostu Tańcz”. Osobiście tańczę hip hop, break dance, jazz, wcześniej taniec towarzyski. W sferze edukacyjnej też sobie dobrze radzę, jestem na trzecim roku SGH w Warszawie.

W jednej z wypowiedzi wyznałeś, że czujesz się stuprocentowym mężczyzną i mimo starań nie możesz zmienić kobiecego wyglądu. Ludzie często pytają, dlaczego w takim razie nosisz długie włosy, różowe, często damskie ubrania. Twarz masz przecież zupełnie męską, więc sam dokonujesz wyboru. Jak to w końcu z tym jest?

Nie noszę damskich ubrań – wszystkie moje ubrania pochodzą z męskich kolekcji. Rzeczywiście, czasami jest to moda unisex, ale nie zaglądam na działy kobiece.

Twój wygląd i zachowanie często rodzi pytania o Twoją orientację seksualną. Powiesz jak jest naprawdę, czy wolisz postawić tu wielki znak zapytania?

Powiem tylko, że aktualnie jestem singlem i jest mi z tym wygodnie. Nie zamierzam być w związku w przyszłości.


Patrycja Wieczorkiewicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ