Sztuka minimalizmu - chw

Minimalizm – chwilowa moda czy styl życia?

Minimalizm, minimaliści, sztuka umiaru, sztuka prostoty – to hasła, które pojawiają się gdzieś w Internecie, obijają nam się o uszy, ale nie do końca wiemy, co oznaczają i czy są nam potrzebne do szczęścia, czy warte są zachodu, żeby bliżej im się przyjrzeć. A może to kolejna hipsterska moda, która niedługo przeminie, jak wiele innych?

mastersofmedia.hum.uva.nl 

Minimalizm na pierwszy rzut kojarzy się często ze stylem wystroju wnętrz, przed oczami stają nam białe meble, połyskująca podłoga bez dywanu, geometryczne obrazy, od takich wnętrz wieje chłodem, stwarzają pewien dystans. Kiedy mówimy o człowieku minimaliście mamy na myśli swego rodzaju brak zaangażowania z jego strony, robi coś „po najmniejszej linii oporu”. Ale kiedy chodzi o sztukę minimalizmu, tu pojawiają się znaki zapytania. Bo sztuka zakłada pewien rodzaj zaangażowania, wysiłku.

 

Minimaliści odpowiadają sobie przede wszystkim na pytanie: „mieć czy być?”. Czy lepiej gonić za karierą i pieniędzmi, zaniedbując tym samym rodzinę i samych siebie, czy może lepiej odpuścić, wyprowadzić się na wieś, uprawiać ogródek i rozkoszować się świętym spokojem z dala od zgiełku wielkiego miasta. Kluczowym słowem sztuki minimalizmu jest świadomość. Przede wszystkim świadomość życia, ale też posiadania oraz konsumpcji. Należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy potrzebujemy kolejnej koszulki za 20 złotych wykonanej ze słabej jakości materiału produkowanej w fatalnych warunkach albo kolejnego kremu pod oczy, kolejnej buteleczki perfum, nowego ekspresu do kawy, nowego samochodu, nowego większego mieszkania lub domu. Skoro mamy coraz więcej rzeczy potrzebujemy też większej przestrzeni żeby „upchnąć” wiele tak naprawdę zbędnych nam przedmiotów. Media ciągle namawiają nas do nabywania rzeczy, bo to napędza gospodarkę. Stajemy się niewolnikami sztucznie wykreowanych potrzeb, dlatego nie jesteśmy w stanie odróżnić zachcianki od realnej potrzeby.

 

W minimalizmie nie chodzi też o to, żeby zaraz pozbywać się wszystkich rzeczy wokół siebie. Chodzi raczej o wypracowanie pewnej metody działania we współczesnym świecie. O przewartościowanie znanych nam doskonale przysłów: „apetyt rośnie w miarę jedzenia”, „od przybytku głowa nie boli” czy „pieniądze szczęścia nie dają, ale zakupy tak”. Przecież każdy już słyszał o zakupoholizmie. Kompulsywne zakupy dają nam szczęście tylko na chwilę.  Po kilku dniach nowa rzecz nam się nudzi i znowu jesteśmy sfrustrowani. Według minimalistów powinniśmy zacząć kierować się hasłem „im mniej, tym lepiej”. Zyskamy wówczas najpierw w naszym mieszkaniu, a potem także w życiu, przestrzeń, która nie będzie nas przytłaczać, dzięki której będziemy mogli wziąć głębszy oddech, zatrzymać się i pobyć albo sami ze sobą, albo z bliską nam osobą.

 

Ze sztuką minimalizmu wiąże się zasada stu rzeczy, ortodoksyjni minimaliści mówią nawet o pięćdziesięciu. Chodzi o to, by lista przedmiotów, sprzętów, ubrań, kosmetyków zamykała się na liście stu lub pięćdziesięciu rzeczy. Wiadomo, że w ciągu życia gromadzimy różne nowe przedmioty codziennego użytku, dostajemy prezenty, przywozimy pamiątki z podróży. Wyznawcy minimalizmu dwa razy do roku, na wiosnę i na jesień robią swoisty remanent swoich rzeczy. Warto przejrzeć swoje ubrania, książki, stare gazety, niepotrzebne dokumenty i część z nich rozdać potrzebującym, a część po prostu wyrzucić, by nie zajmowały przestrzeni pozwalającej na spokojny oddech.

 

Sztuka minimalizmu to obszerny temat. Można by o niej wiele powiedzieć, bo wiążą się z nią rożne aspekty naszego życia, takie jak podróże, kuchnia, moda. Nieodłączne hasła minimalizmu to slow life, slow food, slow sex. Warto się z nimi zapoznać, po to, by uczynić swoje życie bardziej świadomym, a co za tym idzie, przyjemniejszym i łatwiejszym. Wydano kilka książek dotyczących minimalizmu, te najpopularniejsze są autorstwa Dominique Loreau, a w sieci znajdziemy wiele blogów na temat tej „prostej” sztuki. Jednak najpierw spróbujmy policzyć nasze rzeczy i przy sto pierwszym przedmiocie zastanówmy się, czy chcemy, by minimalizm stał się naszym stylem życia na lata, a nie tylko chwilową zachcianką. 

 

Karolina Wójtowicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ