Stylowo o męskiej szafie i nie tylko

Każda kobieta lubi, kiedy jej ukochany mężczyzna jest dobrze ubrany. Dobrze, to znaczy schludnie i czysto.  Najlepiej w garnitur, a nie tylko dżinsy, t-shirt i trampki. Na szczęście jest też coraz więcej mężczyzn, którzy sami z siebie chcą dobrze wyglądać, po to, by podobać się nie tylko płci pięknej, ale jeszcze sobie.

mrvintage.pl

Niektórzy panowie wpadli na pomysł stylowego ubierania się trochę wcześniej i zrobili z tego sposób na życie. Przykładem jest Michał Kędziora i jego blog o modzie męskiej „Mr. Vintage”. Ponieważ blog zyskał na popularności, został wydany świetny poradnik „Rzeczowo o modzie męskiej”. Książka jest od pierwszej do ostatniej strony poświęcona garderobie. Kędziora ma świadomość, że najważniejszy jest indywidualny styl. Nikt nie chce, aby nagle ulice, biurowce i restauracje wypełniły się jednakowo ubranymi panami (w szare garnitury).

Michał Kędziora zwraca uwagę, że styl ubioru powinien być dopasowany do stylu życia, czyli do pracy oraz sposobu spędzania wolnego czasu. W swoim poradniku podkreśla najważniejszą zasadę budowania jakiejkolwiek garderoby – męskiej czy kobiecej –  lepiej mniej ubrań, ale dobrej jakości niż więcej, ale wykonanych z kiepskich materiałów. Istotne jest zbudowanie pewnej bazy swojej szafy po to, by móc później łatwiej pielęgnować swój indywidualny styl.

Mr. Vintage do tematu mody męskiej podszedł rzeczywiście bardzo rzeczowo. Opisał męskie sylwetki oraz sposoby dobierania do nich odpowiednich fasonów. Pokazał, jak wyglądają za ciasne, za duże marynarki, jaka długość rękawa jest idealna, jakie klapy marynarki pasują do szczupłej sylwetki, a jakie do tęższej. Poza wskazówkami wyboru optymalnego rozmiaru, pomaga mężczyznom dobrać odpowiednie kolory i wzory. Daje rady, jak dobrać kolor do karnacji, jak łączyć kolory. W swojej książce Kędziora burzy stereotypy – mówi o tym, że czerń nie jest uniwersalna, a granat utożsamiany jest z profesjonalizmem i dobrym stylem. Poza tymi praktycznymi, ale wstępnymi wskazówkami Michał Kędziora opisuje szczegółowo każdy podstawowy element męskiej garderoby, czyli garnitur, marynarkę, płaszcz, kurtkę, spodnie, koszulę, sweter, buty oraz dodatki. Na końcu podpowiada, jak się ubrać w zależności od okazji oraz jak dbać o odzież.

Innym, równie szczegółowym, co interesującym poradnikiem jest „Podręcznik stylu dla mężczyzn. Jak się ubrać, by dobrze wyglądać” redaktorów Esquire – legendarnego amerykańskiego magazynu dla mężczyzn, ukazującego się od 1933 roku. To elegancki poradnik z granatową (a więc stylowy i stawiający na profesjonalizm) „materiałową” okładką. Traktuje nie tylko o tym, jak się ubierać, ale również o historii poszczególnych elementów męskiej szafy. Poza tym można się z niego dowiedzieć, dlaczego chinosy to najlepszy wynalazek garderoby panów o różnych sylwetkach i w różnym wieku, od młodych chłopaków po mężczyzn w sile wieku. W „Podręczniku stylu” znajdzie się również wiele praktycznych porad, takich jak składanie ubrań, noszenie zegarka czy układanie poszetki. Całość uzupełniona jest o stylowe czarno-białe zdjęcia znanych eleganckich panów, zaczynając od Humphreya Boghart, na Jay-Z kończąc.

Po zapoznaniu się z typowymi poradnikami tyczącymi męskiej mody warto na deser zajrzeć do mniej typowego poradnika „Sztuka życia dla mężczyzn” Szczepana Twardocha i Przemysława Bociągi. To ironiczny i pełen czarnego humoru poradnik wyśmiewający inne poradniki dotyczące wszystkiego. Już we wstępie panowie twierdzą, że i tak czytelnik nie zmieni swojego życia i dalej będzie tym, kim był do tej pory. Po coś jednak panowie zdecydowali się napisać tę książkę i właśnie po to „coś” warto do niej zajrzeć. Przyda się nie tylko panom, ale również panie będą mogły poznać męski punkt widzenia na rożne życiowe „męskie” sprawy i trochę się pośmiać. Panowie też na pewno uśmiechną się pod nosem, czytając rozdział o samochodach albo pierwszych randkach, ale i tak pewnie się do tego nie przyznają.

O ile poradniki dotyczące kobiecej mody nadają się właściwie tylko dla pań, o tyle te dotyczące mody męskiej będą chętnie czytane również przez kobiety. Najprzyjemniej będzie poczytać je we dwójkę, a potem wybrać się na wspólne zakupy. 

Karolina Wójtowicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ