Rihanna. Artystka czy prowokatorka?

Na scenie muzycznej gości od niespełna dziesięciu lat, a mimo to jej artystyczny dobytek to już siedem albumów studyjnych. Większość z nich, publiczność przyjęła ze szczególnym entuzjazmem, o czym świadczy długa lista nagród, którymi nieskromnie ma prawo się pochwalić. Można ją kochać lub nienawidzić, ale nie sposób przejść obojętnie obok tak intrygującej artystki, jaką jest Rihanna. A Rihanna uwielbia prowokować…

www.zerofiltered.com 

Pochodząca z Barbadosu Robyn Rihanna Fenty to bez wątpienia jedno z najgorętszych nazwisk, jakie pojawiły się na popowej scenie muzycznej w trakcie ostatniej dekady. Początek jej kariery datuje się na rok 2005, kiedy to dzięki współpracy z wytwórnią należącą do producenta muzycznego i rapera Jaya-Z, zadebiutowała na światowych listach przebojów z utworem Pon de replay. Trzy miesiące po sukcesie, jakim okazał się pierwszy singiel Rihanny w sklepach na całym świecie pojawił się jej debiutancki album Music of the Sun. Niespełna miesiąc po premierze pierwszej płyty, artystka podjęła się pracy nad kolejnym materiałem zatytułowanym A girl like me, który ukazał się niecałe osiem miesięcy później w kwietniu 2006 roku. Drugi krążek Rihanny nie tylko powtórzył sukces debiutanckiego albumu, jak również zajął piątą pozycję na liście Bilboard 200, po czym pokrył się platyną.

 

Nie sposób przeoczyć faktu, że A girl like me to ostatnia płyta, na której Rihanna ukazuje się publiczności jako grzeczna, skromna nastolatka pochodząca z Barbadosu. Trzeci, studyjny album artystki prezentuje zupełnie odmienny styl muzyki, niż ta jaką Rihanna zaszczyciła fanów na swoich dwóch poprzednich krążkach.  Wraz z muzyką w 2007 roku, drastycznie zmienia się również wizerunek artystki. Nie bez powodu trzeci krążek artystki zatytułowano Good girl gone bad. Dobra dziewczynka stała się naprawdę niegrzeczna i uwielbia prowokować, co bez wątpienia sukcesywnie praktykuje po dziś dzień.

 

Nowa, krótka fryzura i odważne kreacje były tylko początkiem wielkiej przemiany piosenkarki. Niewątpliwa „królowa metamorfoz” – tytuł, jakim po pewnym czasie zasłużenie obdarzyły ją światowe media, z biegiem czasu przestała budzić wszechstronne zainteresowanie tylko za sprawą swojego wyglądu. Zdecydowanie przełomowym momentem nie tylko dla jej kariery, ale przede wszystkim wizerunku był, jak się później okazało, burzliwy związek i jego jeszcze bardziej dramatyczne rozstanie ze znanym muzykiem r’n’b Chrisem Brownem. W 2009 roku do mediów przedostała się informacja, że piosenkarka odwołała swój występ na 51. gali rozdania nagród Grammy. Po krótkim czasie okazało się, że powodem absencji Rihanny podczas ceremonii wręczania Grammy Awards była agresja, jakiej doświadczyła ona ze strony swojego ówczesnego chłopaka.

 

Od awantury, do której doszło pomiędzy Fenty a Brownem minęło już prawie 5 lat, mimo tego Rihanna nie pozwala mediom zapomnieć o swojej osobie. Środki masowego przekazu cyklicznie informują o kontrowersyjnym stylu życia piosenkarki, która m.in. otwarcie przyznała w jednym z wywiadów, że „każdy dzień zaczyna od skręta”.  Piosenkarka, za pomocą różnych portali społecznościowych, notorycznie dzieli się ze swoimi fanami różnymi informacjami związanymi z jej codziennością. Nie sposób zaprzeczyć, że styl życia, jaki prezentuje Rihanna, szokuje odbiorców. Nieraz można było zobaczyć tam zdjęcia z wizyty w klubie ze striptizem, gdzie piosenkarka wyśmienicie bawi się w towarzystwie innych, półnagich kobiet. Artystka bardzo często bierze również udział w przeróżnych, kontrowersyjnych sesjach zdjęciowych, w których wiele razy zdarzyło się jej pokazać naprawdę wiele.

 

Rihanna to bardziej artystka czy prowokatorka? Można pokusić się o stwierdzenie, że w przypadku tej piosenkarki, te dwa określenia już zawsze będą iść w parze. Królowa metamorfoz, która często szokuje nie tylko swoim wyglądem, ale przede wszystkim zachowaniem, musi prowokować. Jak sama kiedyś powiedziała: „lubię się pokazywać, lubię, gdy ludzie na mnie patrzą”. A więc patrzą. Z uwielbieniem lub zniesmaczeniem. Liczy się to, że patrzą…

 

Monika Kułaga

ZOSTAW ODPOWIEDŹ