Piosenkarka zmarła podczas koncertu. Ukąsił ją wąż

Popsingerka z Indonezji Irma Blue zmarła po tym jak na scenie ugryzła ją kobra królewska. Wschodząca gwiazda tamtejszej estrady odmówiła przyjęcia antidotum i grała aż do śmierci. 

Znakiem rozpoznawczym młodej gwiazdki były koncerty z udziałem dzikich zwierząt. Irma podczas ostatniego show nadepnęła kobrę królewską, która czując się zagrożona ugryzła artystkę. Mimo natychmiastowej interwencji i propozycji podania antidotum piosenkarka zdecydowała się dokończyć koncert. 

 {youtube}DVEvt0MxzTM|560|315|0{/youtube}

Nie był to jednak najlepszy pomysł, bowiem po 45 minutach zwymiotowała i zemdlała na scenie i mimo reaniacji nie udało się jej uratować. Lakarze stwierdzili zgon na miejscu. Sprawa ma jednak swoje drugie dno – znajomi i krewni twierzili, że była ona zmuszana do gry z dzikimi zwierzętami. 

– Ona chyba nie wiedziała, że był to jadowity wąż. Po prostu kazano jej wykonywać piosenki z wężami choć ich pyski nie były owinięte taśmą klejącą – zaliła się mediom matka kobiety.

__________________

Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.



ZOSTAW ODPOWIEDŹ