Irena Santor

Nie żyje partner Ireny Santor. Jak artystka wspomina ukochanego?

Nie żyje Zbigniew Korpolewski, partner Ireny Santor. Mężczyzna kilka miesięcy temu przeszedł poważną operację serca.  Ostatnie miesiące swojego życia spędził wraz z ukochaną w domu opieki Artystów Weteranów Scen Polskich. Co piosenkarka o nim mówiła? Dobrze się dogadywali? 

Zmarł partner Ireny Santor. Jak artystka wspomina ukochanego?

Zmarł Zbigniew Korpolewski – artysta, prezenter, prawnik, a także ukochany Ireny Santor. Parą byli ponad 20 lat. O śmierci mężczyzny poinformowała jego córka. Partner artystki miał 84 lata. Ostatnie miesiące życia spędził w domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Wierzył, że dojdzie tam do zdrowia po poważnej operacji serca. 

„Przyjechaliśmy tu z mężem (Zbigniew Korpolewski) w marcu. Po operacji serca Zbyszek wymagał rekonwalescencji. A mnie przerósł stres związany z chorobą męża. Skolimowski Dom Artystyów Weteranów to pensjonat połączony ze szpitalem. Są pielęgniarki, przyjeżdża lekarz. Czuję się tu jak na wczasach. Każdy ma mały pokoik. Śniadania i kolacje dostaję do łóżka, tylko na obiad trzeba zejść. Dla mnie to wybawienie, bo z gotowaniem jestem na bakier. Pensjonat otoczony jest parkiem. Zbyszek zaczął chodzić, więc wyciągam go na spacery – mówiła Irena Santor w „Twoim Stylu”.

Interesujący mężczyzna z niełatwym charakterem

Irenę Santor ze Zbigniewem Korpolewskim łączyła przede wszystkim przyjaźń. Para często się spierała, zwłaszcza że artystka jest nerwowa, ale za to nie chowa w sobie urazy. Od partnera nauczyła się rozwagi. Ich związek opierał się na głębokiej czułości. 

„To bardzo interesujący człowiek z niełatwym charakterem, więc czasami mówimy sobie różne rzeczy i pohukujemy. Ja, niestety, jestem nerwus. Potrafię wrzasnąć, ale nie noszę urazy długo. Czasem spieramy się o dyrdymały, aż wstyd powiedzieć, że kwiatek stoi tu, a nie tu. Można się wtedy wściec. Ale to prawnik, mądrala i dużo się od niego uczę, głównie logicznego postępowania w życiu. Bo niestety, najpierw strzelę Panu Bogu w okno, a potem zastanowię się, co zrobiłam. Myślę, że wzajemnie czegoś się od siebie nauczyliśmy. Głupio to zabrzmi, ale po latach nauczyliśmy się głębokiej czułości. Nie wiem, czy to nie jest ważniejsze niż euforyczna miłość. Miłość jest piękna, ale to jest głębsze” – mówiła piosenkarka w rozmowie z weranda.pl.

Bliskim Zbigniewa Korpolewskiego składamy najszczersze wyrazy współczucia. 

———————————————————————————————————-

Źródło zdjęć: wikipedia.org

ZOSTAW ODPOWIEDŹ