Meghan Trainor – kręci ją bass
Nieznana dotąd nikomu piosenkarka Meghan Trainor podbija listy przebojów swoim singlem „All about that bass”. Jeszcze niedawno była anonimową tekściarką, a teraz jej teledysk na YouTube’ie obejrzało już ponad 155 milionów użytkowników. Na czym więc polega jej fenomen?
Ano przede wszystkim na tym, że Meghan śpiewa, że większe ciało również może być piękne. Tak jak w słowach piosenki: „Kręci mnie bass, nie sopran”. Sama piosenkarka również nie należy od najszczuplejszych osób, ale nie jest to dla niej żaden problem. Kocha swoje ciało i wie, że wszystkie zdjęcia w magazynach to tylko obrazki z Photoshopa.
Taki utwór to zdecydowanie odświeżające podejście do tematu, jeśli chodzi o pop. Bo nawet jeśli piosenkarki nie śpiewają o tym, że bycie chudym jest świetne to na pewno pokazują to nam na teledyskach. Niejednokrotnie słyszeliśmy już o tym, że producenci wymagają od artystek zrzucenia zbędnych kilogramów pod groźbą zerwania kontraktu płytowego.
Spora część słuchaczy przyjęła piosenkę z wielkim entuzjazmem. Podobał im się lekki, cukierkowy klimat utworu i przede wszystkim jego przekaz. Nie wszyscy byli jednak aż tak zachwyceni. Szybko pojawiły się głosy o tym, że „All about that bass” to atak na osoby szczupłe i próba poniżenia ich. No i można nawet powiedzieć, że jest w tym ziarnko prawdy, ponieważ Meghan używa w swoim utworze słów „Śmiało powiedzcie tym chudym sukom >>cześć<<,/ Tylko żartowałam i tak na pewno myślicie, że jesteście grube”.
Do konfliktu włączyły się również feministki, krytykujące podejście autorki tekstu do swojego ciała. Meghan tłumaczy w nim bowiem, że chłopcy wolą „więcej ciała, do którego można się przytulić w nocy”. Dla Chloe Angyal – autorki bloga Feministing – to wcale nie kochanie swojego ciała, a uprzedmiotowienie go i traktowanie go jak obiekt seksualnego pożądania mężczyzn.
W późniejszym wywiadzie, który miał być odpowiedzią na oskarżenia, piosenkarka tłumaczyła się, że wcale nie miała nic złego na myśli. Trainor nie rozumie dlaczego ludzie w tak poważny sposób odebrali jej piosenkę i nie wie skąd wzięło się to powszechne oburzenie. Jedyne co chciała zrobić to zabawny, entuzjastyczny sposób wyrazić samoakceptację i nauczyć jej innych.
No i faktycznie zdaje się, że oskarżenia poszły w tym przypadku trochę za daleko. Ponadto warto zwrócić uwagę również na to, że z opinią publiczną nie da się wygrać. Krytykuje się Rihannę za epatowanie seksualnością, Lady Gagę za to, że utyła, a Taylor Swift za promowanie wizerunku „dziewczyny z sąsiedztwa” i poniżanie dziewczyn, które lubią ubierać się wyzywająco.
Aleksandra Supryn