dawid kwiatkowski

Dawid Kwiatkowski opowiada o karierze: Goniłem za rankingami

Dawid Kwiatkowski jest znany zwłaszcza wśród młodych dziewczyn, które wręcz oszalały na jego punkcie. Swoją nową płytą wokalista chciał trafić jednak do nieco innej grupy odbiorców. Wygląda na to, że mu się to udało.

W wywiadzie dla ‘Pudelek.tv’ młody piosenkarz wyjawił, że od pewnego czasu czuł, że zbyt wolno posuwa się naprzód i chciałby stworzyć coś naprawdę wyjątkowego. Kwiatkowski zaczął interesować się muzyką elektroniczną, ale nie bardzo wiedział, jak napisać tekst do takiego utworu.

Kwiatkowski odpowiedział też ciekawą historię dotyczącą jego pierwszego singla. Okazało się, że człowiek, który chciał z nim współpracować, przywłaszczył sobie ten utwór od innego artysty.

– Ten pan, nieznany ani Konradowi (twórcy utworu), ani mi, przywłaszczył sobie piosenkę Konrada i reprezentował swoją osobę właśnie tą piosenką. No i odezwaliśmy się do Konrada, a on był zachwycony – relacjonuje Kwiatkowski.

– Ta muzyka jest totalnie inna, więc chciałem też, żeby okładka była zjawiskowa – opowiada piosenkarz i chwali się, że okładkę najnowszej płyty zaprojektował artysta z Indii.

– To jest płyta, która naprawdę wzywa do tańca, nie ma ani jednego wolnego kawałka, nie popłaczemy na tej płycie – dodaje.

Statystyki to nie wszystko

W wywiadzie dla ‘Telewizji WP’ Kwiatkowski przyznał, że dotychczas gonił za rankingami i statystykami. Chęć bycia pierwszym przysłoniła mu inne ważne aspekty twórczości.

– Ostatnie lata żyłem w wielkiej gonitwie. Dopiero kilka miesięcy temu zorientowałem się, że to jest bardzo głupie. Goniłem za rankingami, statystykami, chciałem być zawsze pierwszy, najlepszy i gdzieś w tym wszystkim się zagubiłem. Wierzyłem mocno w liczby, teraz już przestałem i robię to na co mam po prostu ochotę. Moi fani dorastają, 4 lata temu mówiło się, że są bardzo młodzi, a teraz cały czas dostaję zaproszenia na osiemnastki i studniówki. Ten target, jeśli chodzi o wiek, wzrasta. Możemy usiąść i posłuchać razem płyty, bez tego szału, który panował jeszcze kilka lat temu. Siedząc z nimi już się nie boję. Były takie sytuacje, że moje bezpieczeństwo ratował tylko mój drugi menadżer – cieszy się piosenkarz.

Kwiatkowski pochwalił się także, że ma już zaplanowanych kilka koncertów za oceanem. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, Polak być może stanie się sławny także za granicą. Na wierne fanki z Polski na pewno może liczyć.

– Kupując płytę spotkałem wielu fanów, którzy w ręce trzymali już te jedyną, COUNTDOWN. obozy zagraniczne od 7 minut dostępne na stronie KOMPAS! Wchodźcie i sprawdzajcie, przynajmniej próbujcie, bo serwery przeciążone – napisał pod jednym ze zdjęć na Instagramie Kwiatkowski.

– Nieźle!!! Prawie w każdych empikach nie ma juz płyt i trzeba teraz czekać do poniedziałku

– Ja na szczescie zdobyłam opaskę i oczywiście płytę, która jeste mega sztosss – komentowały internautki.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ