wisła

Kompletny brak współpracy. Cztery niezależne zespoły parlamentarne od klimatu w Sejmie

W Sejmie panuje niezły galimatias. Działają obecnie cztery niezależne zespoły parlamentarne od klimatu. Z ochroną praw zwierząt jest podobnie – trzy zespoły. 

Zespół parlamentarny to jednostka nie stanowiąca prawa. Regulamin Sejmu daje pełną dowolność w tworzeniu zespołów parlamentarnych. Mają być one miejscem dyskusji, ale często są też martwe. Posłowie i posłanki nie pobierają za działanie w nich pieniędzy. Podczas poprzedniej kadencji działało 123 takich zespołów m.in. od brydża. Teraz posłowie za jeden z celów kadencji uznali walkę z globalnym ociepleniem. Nawet jednak tutaj nie mówią jednym głosem i niemal każdy klub chce mieć swój własny zespół. 

Po powołaniu Parlamentarnego Zespółu ds. Środowiska, Energii i Klimatu przez posłanki Zielonych i KO, powstał też lewicowy Parlamentarny Zespół do spraw Zielonego Paktu dla Polski, PiS-owski Parlamentarny Zespół Energii i Klimatu, oraz założony przez PSL Parlamentarny Zespół ds. Zapewnienia Bezpieczeństwa Energetycznego Polski w Oparciu o Krajowe Nośniki Energii oraz OZE. 

Nie inaczej jest z prawami zwierząt: poza ponadpartyjnym Parlamentarnym Zespółem Przyjaciół Zwierząt mamy też lewicowy Parlamentarny Zespół na rzecz Ochrony Zwierząt Hodowlanych oraz założony przez PiS Parlamentarny Zespół ds. ochrony zwierząt, praw właścicieli zwierząt oraz rozwoju polskiego rolnictwa. 

Ciężko myśleć, że w takich zespołach stworzy się dyskusja, która następnie będzie miała wpływ na stanowione w komisjach sejmowych prawo. Politycy nawet w obliczu zagrożeń związanych z globalnym ociepleniem klimatu oraz globalnym wymieraniem gatunków nadal pozostają podzieleni. 

zobacz też: 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ