Jak to jest z tym winem?

wino sporteuroIstnieje stereotyp, że wszystko, co drogie musi być również lepsze – chcesz się napić zacnego alkoholu to musisz słono zapłacić. Czy cena jest zawsze wyznacznikiem jakości? Może to tylko nasz mózg płata nam figle, dlatego podświadomie reagujemy na droższą etykietę. Czy dobre wino musi być drogie?

Zacznijmy od naukowego podejścia do tematu. Pewien profesor ze Stanforda umieścił uczestników swojego eksperymentu w skanerze fMRI, celem wykrycia zależności między aktywnością mózgu a wykonywanym zadaniem podczas skanowania. Następnie każdy otrzymał do posmakowania po dwa kieliszki tego samego wina. Badani jednak nie zdawali sobie z tego sprawy, ponieważ otrzymali informację, iż są to dwa rodzaje caberneta – jedno tańsze, drugie znacznie droższe. Niemalże wszyscy ocenili lepiej droższy trunek. W czasie degustacji taniego wina ośrodek przyjemności w mózgu prawie w ogóle nie zareagował, w przeciwieństwie do bogactwa barw, które pojawiło się przy próbowaniu wina tańszego. Okazało się, że drogie wino, które tak naprawdę drogie nie było, smakowało lepiej. Mózgi uczestników badania dały się oszukać.

Tak dali się nabrać zwykli zjadacze chleba, a jak to jest ze znawcami. Czy ich wytrawne podniebienia również dałoby radę wywieść w pole? W 1998 roku tego wyzwania podjął się Frederick Brochet z uniwersytetu w Bordeaux. Zaprosił 54 specjalistów od wina do degustacji, na kartkach mieli spisać swoje spostrzeżenia. Naukowiec pokazał zebranym butelkę taniego wina stołowego, nalał do kieliszków, a następnie skosztował, wypluwając od razu z grymasem niesmaku na twarzy. Uczestnicy eksperymentu po spróbowaniu wina sami, wystawili bardzo słabe oceny. Autor badania zaprezentował drugą butelkę, wino było drogie i wykwintne. To również posmakował, tym razem długo rozkoszując się smakiem. Noty znawców okazały się pozytywne. Problem tkwił w tym, iż było to identyczne wino, rozlane do dwóch różnych butelek.

Według Brocheta większość oszustw w przemyśle winnym wykrywa się dzięki błędom w dokumentacji, a nie z powodu skarg klientów na smak produktu.

Niedawno natknęłam się na ciekawą stronę internetową, gdzie oceniane są wina, które kosztują maksymalnie 30 złotych. Biorą tam pod lupę trunki pochodzące z różnych źródeł, od stron internetowych po popularne supermarkety, jak Tesco, czy Biedronka. Oceniający wina przedstawiają się jako zaawansowani winoholicy, pasjonaci. Moim zdaniem praca, która wkładają w tworzenie portalu jest dowodem na to, że dobre wino wcale nie musi być drogie.

Wydaje mi się, że najlepszą konkluzją będą słowa Andrzeja Strzelczyka, mistrza Polski sommelierów 2012, który powiedział dla onetu: Pewne wina po prostu są drogie, bo tego wymagają koszty pracy, produkcji czy ostatecznie tak cenę kształtuje rynek. Pamiętajmy, że dobre wino to takie, które nam smakuje. Wino nie musi dużo kosztować, żeby w pełni mogło usatysfakcjonować nasze podniebienie.

Marta Laskowska, fot. http://kupsobiewino.pl/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ