jacyków

Jacyków: niech autor książki „Dziewczyny z Dubaju” dba o siebie, a nie rozlicza polskie celebrytki

Stylista jest oburzony ukazaniem się publikacji na temat tzw. seksafery dubajskiej. Jego zdaniem książka ta jest przykładem polskiej małostkowości oraz tendencji do interesowania się cudzymi zarobkami i życiem seksualnym. Tomasz Jacyków uważa, że jeśli Polki wyjeżdżały do Dubaju z własnej woli, nikogo nie powinien interesować sposób, w jaki zarabiały na życie.

Książka „Dziewczyny z Dubaju”, autorstwa Piotra Krysiaka, ukazała się w drugiej połowie kwietnia. Opierając się m.in. na dokumentacji sądowej, dziennikarz niegdyś związany z TVP, opisał w niej historie Polek wyjeżdżających do Zjednoczonych Emiratów Arabskich w charakterze luksusowych prostytutek. Wśród nich miały się znajdować modelki, m.in. finalistka programu „Top Model”, artystki, uczestniczki konkursów piękności oraz znane celebrytki. Tomasz Jacyków nie kryje oburzenia publikacją tego rodzaju książki.

– A co tego pana to obchodzi? Niech on dba o swojego siusiaka, czy go wkłada tam gdzie potrzeba, a nie rozlicza polskie celebrytki z tego, co robią, z kim robią i za ile to robią – mówi człowiek znany z tego, że jest znany. 

Tomasz Jacyków podkreśla, że tzw. seksafera dubajska dotyczy wyłącznie prywatnego życia opisanych przez Piotra Krysiaka kobiet, nie doszło bowiem do przestępstwa. Prostytucja jest w Polsce legalna, a celebrytki wyjeżdżały z własnej woli, zgadzając się na warunki współpracy. Żadna z kobiet nie była również nieletnia.

– Właśnie na tym polega polaczkowo, małostkowość, zaglądanie komuś do portfela, do dupy, wszędzie, byleby odsunąć uwagę od siebie. Cóż to tego pana obchodzi, co panie robią w Dubaju? –  mówi stylista.

Zdaniem gospodarza programu „Gwiazdy na dywaniku” obyczaje seksualne każdego dorosłego człowieka, nawet niezgodne ze stereotypowo postrzeganymi normami moralnymi, powinny być jego wyłączną sprawą. Stylista podkreśla, że każda kobieta ma prawo prowadzić takie życie erotyczne, jak lubi, dlatego jest oburzony burzą medialną wokół tzw. seksafery dubajskiej.

– Organy zewnętrzne i wewnętrzne to prywatna sprawa każdej pełnoletniej osoby i używa ich – jeżeli nie robi tego pod przymusem – z własnej, nieprzymuszonej woli. Nikt nie powinien się w to wtrącać, czy jest to nad Zegrzem, czy w Dubaju, to nie ma znaczenia, to nie jego sprawa – mówi Tomasz Jacyków.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ