Henna do włosów – zalety i wady

Ten popularny barwnik, otrzymywany z pędów i liści pachnącej Lawsonii bezbronnej, oprócz tego, że jest używany do tworzenia zmywalnych tatuaży, przez wiele osób wykorzystywany jest też do pielęgnacji włosów – czy słusznie?

long-hairstylegirly.com

Henna znana była już w starożytnych cywilizacjach: babilońskiej, mezopotamskiej, sumeryjskiej, asyryjskiej czy semickiej. Od tysięcy lat stosuje się ją również w Chinach, Indiach czy Egipcie. Ten najstarszy kosmetyk świata także dziś ma rzeszę zwolenników, przez których uważany jest za naturalny, a więc zdrowszy, odpowiednik chemicznych farb i szamponów koloryzujących. Czy henna rzeczywiście poprawia kondycję naszych włosów?

Każda z nas, która choć raz farbowała włosy henną, wie, że po zabiegu włosy wydają się być grubsze, zdrowsze i bardziej lśniące. Jest to spowodowane tym, że cząsteczki henny łączą się z keratyną, tj. białkami włosa, z jednej strony minimalizując szkodliwe działanie czynników atmosferycznych, a z drugiej zapobiegając utracie wody przez włosy. Popularne stwierdzenie, że henna „oblepia” włos jest zbyt daleko idącym uproszczeniem. Henna, łącząc się z keratyną, w której znajduje się pigment włosa, oblepia go jedynie w tym sensie, że wypełnia mechaniczne ubytki w strukturze włosa, nie tworzy jednak, wbrew temu, co się sądzi, powłoki wokół niego.

O ile zatem nie przeszkadza w oddychaniu komórek włosa, to powyżej opisane działanie henny sprawia, że bardzo trudno się jej pozbyć. Jest to problematyczne szczególnie wówczas, gdy nagle mamy ochotę radykalnie zmienić kolor włosów za pomocą farby chemicznej – aby to zrobić, w skrajnych przypadkach będziemy musiały poczekać, aż włosy całkowicie odrosną, a bezpiecznym marginesem jest danie sobie pół roku przerwy pomiędzy koloryzacjami.

Paleta barw, jaką pozwala uzyskać henna, jest ograniczona i uzależniona od wyjściowego pigmentu włosa, dlatego polecana jest osobom, które chcą jedynie pogłębić naturalny odcień lub uzyskać barwę rudą. Niestety, kolor może z czasem ulegać zmianie, np. zniszczone końcówki, które lepiej chłoną barwnik, mogą po jakimś czasie wyglądać na ciemniejsze od głównej części włosów. Co więcej, większość odcieni po pewnym czasie odrobinę rudzieje lub nabiera czerwonych refleksów, jeśli więc marzy nam się mocna czerń, czeka nas kilkukrotne powtarzanie zabiegu.

Aby uzyskać szerszą paletę kolorów, hennę miesza się z innymi naturalnymi barwnikami. Jeśli dodamy do niej niebieskie indygo, czyli wyciąg z Indygowca farbiarskiego, wówczas zamiast rudego otrzymamy ciemny brąz. Jeśli henny będzie więcej od indygo, wtedy brąz będzie miedziany i ciepły. Z kolei zimny brąz uzyskujemy przez zmieszanie henny z amlą, barwnikiem otrzymywanym z jagód Liściokwiatu garbnikowego, a następnie połączenie tej mieszanki z indygo. Dowolne łączenie naturalnych barwników, choć niesie ryzyko przykrej niespodzianki, ma tę zaletę, że pozwala na poszukiwanie doskonałych proporcji, z których uzyskamy idealny dla nas odcień brązu, w dodatku w sposób bezinwazyjny dla włosów.

Tyle samo zwolenniczek, co przeciwniczek ma charakterystyczny zapach henny, który można przyrównać do woni suchej trawy. Na szczęście możemy go zneutralizować, do henny dodając łyżeczkę cynamonu lub sproszkowanych goździków. Ponadto, stosując hennę, trzeba uważać, żeby zbytnio nie wysuszyć włosów, co może zdarzyć się zawsze, kiedy do ich pielęgnacji stosujemy naturalne barwniki i wyciągi z roślin i ziół.

Czy warto dać szansę hennie? Z pewnością jest to dobra alternatywa dla osób, które chcą odstawić tradycyjną, chemiczną farbę i naturalnie wzmocnić włosy. Odradzamy natomiast tym z nas, które lubią eksperymentować z kolorem fryzury albo nie mają cierpliwości do wielogodzinnego trzymania na głowie papki z henny. Warto również pamiętać, że przygotowując hennę po raz pierwszy, najlepiej trzymać się instrukcji dołączonej do opakowania.

Jak samodzielnie przygotować hennę do koloryzacji?

Sypką, naturalną hennę bez dodatku chemicznych utrwalaczy przesypujemy do plastikowej lub szklanej miseczki (ok. 100g na włosy do ramion), a następnie dolewamy do niej ciepłej wody, skrapiamy sokiem z cytryny lub pomarańczy i mieszamy do uzyskania konsystencji kremu.

Tak przygotowany krem nakładamy na świeżo umyte, wilgotne włosy od razu po przygotowaniu, okręcamy głowę folią i pozostawiamy na głowie przez kilka godzin, w zależności od tego, jak głęboki odcień chcemy uzyskać.

Jeśli nasze włosy trudno poddają się koloryzacji, przygotowanej w miseczce henny nie nakładamy od razu, ale szczelnie przykrywamy ją folią i odstawiamy na kilka godzin w ciepłe miejsce, i stosujemy dopiero wówczas, gdy się utleni – wówczas efekt będzie trwalszy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ