Fenomen Wixapolu

Muzyczna rąbanka, tandetne neony, dresy i używki? Czy to poprawna definicja Wixapolu?

Co jakiś czas w stolicy możemy zobaczyć dziwnie i tandetnie ubranych ludzi (tzn. na co dzień też możemy ich zobaczyć, ale wtedy w zmożonym stopniu). Wszystko za sprawą Wixapolu. Co to jest? Chyba jakaś szalona wixa (wixa, to impreza, mówiąc całkiem jasno. Określenie popularne w latach dwutysięcznych. Mówiąc wixa – widzę siebie na jakiejś dubstepowej -tak to te czasy, imprezie, w ulubionym – jak na tamten czas, Katowickim klubie. W towarzystwie poprzebieranych ludzi. Swoją drogą – czasy kiedy chodziło się na wixy – to były czasy…). Wixapol kiedyś zarezerwowany był dla imprezowego undergroundu, dlatego nikt o nim nie mówił. Dziś to część mainstreamu. Zastanawiam się dlaczego. Więc o tym piszę.

Wszystko to bierze się od pojęcia „rave”. Co oznacza nielegalne, duże imprezy, z lat 90. kojarzonych głównie z Europą Zachodnią. Miały one dziki charakter – odbywały się w wielkich opuszczonych magazynach i halach. Ten typ balangi przyciągał zwolenników mocnych używek, oraz mocnych i dzikich brzmień klubowych, i nieokiełznanego tańca do rana – czy tam do momentu – „aż nie zejdzie”. Uczestnikami były głównie osoby wystrojone w dziwne sportowe stylówki.

W związku z czym Wixapol to tak jakby połączenie takiej nowoczesnej wixy, z oldschoolowym rave. Pomimo tego, że ta nowa kategoria, swoje początki ma dopiero w roku 2012. Wtedy właśnie warszawscy DJ-ie stworzyli wixa-alias. Była to hardcore’owa, klubowa muzyka i szaleństwo. Miał to być jednorazowy incydent. Ten jednak na tyle spodobał się warszawskim imprezowiczom, że stał się całym cyklem. W związku z czym te ogniste balety rozprzestrzeniły się po całej Polsce.

Co się dzieje na takim typowym Wixapolu? Główną rolę GRA (słowo klucz) tutaj muzyka. A raczej sajko łupanka. Brzmienia ryjące banię i hałas. I pomimo tego, że z pozoru wszystko brzmi tak samo – chodzi o łupiące rytmy, to jednak stylistyka ta czerpie z przeróżnych źródeł. Między innymi z lat 90 i rave’owych klasyków, bardziej hardstyle’owych niszczycieli głowy, czy śmieszkowych remiksów obecnych hitów i polskich szlagierów.
 

Stylówki – szybki styl:

Poza muzyką, dużą rolę odgrywa tutaj wygląd. Idąc na Wixapol, musisz się do niego odpowiednio przygotować. Kiedy nie wyglądasz jak sportowy świr z lat 90, wyglądasz dziwnie. Królują oczywiście dresy – nie, nie, nie te współczesne, te nawiązujące krojem do lat 90. Ortalion, szelesty, duże loga dawnych, oldschoolowych ikon sportowych marek. Liczą się także akcesoria, jak białe skiety, fluorescencyjne dodatki, szybkie oksy, albo lenonki. Okulary są tu spoko wyborem – powalają na wixowanie do rana, bez widocznych oznak zmęczenia i… innych oznak, jeśli wiesz co mam na myśli! Miejsce, które pozwoli ci na idealne wystrojenie się na Wixapol to… lumpeks!

Kogo spotkamy na Wixapolu?

Ciężko to stwierdzić. Na pewno mają to być osoby pełnoletnie. W związku z czym zobaczymy wielu studentów – głównie tych z artystycznych kierunków. Przybywa także dzisiejszych 30-latków oraz obcokrajowców (ale tych drugich to akurat wszędzie przybywa). Jakbyśmy mieli zdefiniować ludzi bawiących się na Wixapolu, na pewno byliby to ludzie młodzi, przebojowi, żadni zabawy. Jedno jest pewne – całonocna balanga potrafi łączyć ludzi, podobno dużo bardziej niż standardowa impreza.

Wiecie, swoją erę miały wixy, skins party, imprezy z wujaszkiemliestyle, tak ostatnie lata zdecydowanie należały do Wixapolu. Który wyszedł z podziemi. Teraz królował w większości alternatywnych klubów w większych miastach. Został on także zaprezentowany w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. A w lutym 2018 roku Wixapol zagrał swój set w niemieckim Berghain Panorama – jednym z najsłynniejszych klubów na świecie.

Wixapol przeniósł się także na Warszawskie ulice. Idąc nimi, bez problemu możemy wyróżnić bywalców tej wixy. Styl a’la Wixapol jest obecnie dominującym trendem. Co sprawiło, ze dzisiejsi 20-latkowie uwielbiają tą stylistykę i wixy w tym stylu? Na pewno nie nostalgia do lat 90 – bo jeszcze wtedy nie było ich na świecie. Może to jakiś bunt do panującą dziś kanonów. Chęć wybicia się. Może podążanie za modą i trendami. A może zwykła chęć dzikiej zabawy. W końcu młodość rządzi się swoimi prawami? I o ile przedstawiciele Wixapolu, nie mają poczucia, że są najlepsi – a znam takich, którzy takie posiadają ( przykład z życia, gdzie ziomek, wszystkich innych ludzi zebranych w jednym miejscu, którzy nie wyglądali jak z lat 90, określił wieśniakami)- i nie przesadzają z używkami, to wszystko jest w normie. Każdy bawi się jak lubi.

Kto na Wixapol?

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ