Cała prawda o e-papierosach

epapieros obrazife4styleSą tańsze, można palić je wszędzie i wybrać swój ulubiony smak. E-papierosy bez wątpienia stały się bardzo modne wśród palaczy. Czy naprawdę są skuteczne i pomagają uniezależnić się od nałogu czy są jedynie świetnym biznesem dla producentów?

Odkąd e-papierosy pojawiły się na rynku naukowcy przeprowadzają badania na temat ich wpływu na zdrowie. Z analizy ich wad i zalet wynika, że są znacznie zdrowsze i i lepsze od tradycyjnych papierosów. Jednak nie należy zapominać o mankamentach tego produktu. E-papierosy mają wbudowany pojemnik z płynem tzw. liquidem o różnych stężeniach nikotyny. Jego używanie nie polega na spalaniu tytoniu, a wdychaniu oparów. Jeden pojemnik z liquidem ma standardowo 10 ml. Jeden mililitr płynu odpowiada paczce papierosów. To oznacza, że nałogowy palacz może wciągnąć naraz ilość nikotyny odpowiadającą 10 paczkom papierosów. Co prawda, istnieją tzw. ograniczniki, ale nie każdy palacz chce się przecież ograniczać.

Nie zawsze e-papierosy są wolne od nikotyny. Jednak nie powodują, tak jak papierosy tytoniowe, uszkodzenia układu oddechowego, serca, naczyń krwionośnych. Mgła z e-papierosa nie jest dymem pochodzącym ze spalania, nie zawiera żadnych toksycznych i rakotwórczych substancji zawartych w dymie z papierosa tytoniowego, prócz wcześniej wspomnianej nikotyny.

Dla palaczy to urządzenie daje imitację dymu, ma smak, zapewnia kontynuację rytuału palenia i likwiduje głód nikotynowy. Po kilku dniach używania e-papierosa przestaje się myśleć o tytoniu, na ogół nie wraca do zwykłych papierosów. Wielu e-palaczy z biegiem czasu zaczyna używać e-liquidów całkowicie beznikotynowych, które zaspokajają odruchy pozostałe po nawyku palenia. W walce z nałogiem palenia tytoniu e-papieros jest nieporównanie skuteczniejszy niż plastry, gumy do żucia i tabletki z nikotyną. Ponad to nie stwarza zagrożenia pożaru i nie wytwarza popiołu. Jest łatwo dostępny, pozwala zaoszczędzić pieniądze i można używać go w miejscach publicznych.

27 lutego 2013 roku w Warszawie odbyła się konferencja w sprawie e-papierosów. Głównym prelegentem był profesor dr hab. Andrzej Sobczak z Zakładu Chemii Ogólnej i Nieorganicznej Wydziału Farmaceutycznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach oraz Zakładu Szkodliwości Chemicznych i Toksykologii Genetycznej Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu. Jego badania wykazały brak substancji rakotwórczych takich jak benzen, toluen czy wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne w e-papierosach. Poruszono także kwestię palenia biernego. Ilość nikotyny w powietrzu w bezpośrednim sąsiedztwie e-palaczy palących e-papierosy jest 10 razy mniejsza niż w towarzystwie palaczy tradycyjnych papierosów.

–Palenie elektronicznych papierosów na tę chwilę uznawane jest za bezpieczne, chociaż oczywiście najlepiej całkowicie wyeliminować nikotynę ze swojego życia. Ale znamy wpływu ich długotrwałego używania. Chodzi o substancje pomocnicze, czyli glicerynę oraz glikol propylenowy, które są obecne w lekach czy np. paście do zębów, ale nigdy nie były przyjmowane przez nas w takiej ilości i tak często – zauważa naukowiec.

Przed zdecydowaniem się na walkę z nałogiem za pomocą e-papierosa warto podejść z dużą ostrożnością, ponieważ to, co pozornie wydaje się lepsze, może za kilka lat poważnie odbić się na naszym zdrowiu.

 

Karolina Bełkot

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ