Dom z napędem na cztery koła

zwiad 10 life4styleA jak ktoś nie ma samochodu?

To jedzie z nami. Można też wynająć samochód. W zależności od celu wyprawy jest to koszt około 3 tys. zł.

To jest dobry sposób do podróżowania dla każdego, czy nie bardzo?

Zdecydowanie nie dla każdego. Chętnych, którzy zgłoszą się na organizowany przeze mnie wyjazd, staram się wcześniej do niego przygotować. Organizuję im 2-3 imprezy, żeby się poznali. Są osoby z natury uciążliwe, którym takie wyjazdy odradzam. Na ile mogę, staram się wytłumaczyć specyfikę wyjazdu, na którym trzeba się zgrać z grupą. Jak grupa odpoczywa, to odpoczywa. Jak jedzie, to jedzie. I już.

Bardzo męczące fizycznie są takie wyjazdy?

Męczące są 2 dni jechania i 2 dni wracania. Na miejscu niby jedziemy cały dzień, ale potrafimy przejechać 40 km. Szczególnie wolno się jeździ z fanami robienia zdjęć, co chwilę jest piękny widok. Choć takiego wyjazdu wypoczynkiem nazwać nie można. Odpoczywa się po powrocie, w domu.

Na zdjęciach widać dużo kobiet. O wiele więcej niż bym się spodziewała.

Prawda jest taka, że większość z nas jeździ parami. Choć w naszym gronie jest dziewczyna, która ma Nissana Patrola i jeździ lepiej niż niektórzy mężczyźni. zwiad 8 life4style

A tak generalizując, to kobiety dobrze sobie radzą za kółkiem? 

Tak. Ja uważam, że póki siedzą za kierownicą to mają takie same prawa jak mężczyźni. Wiadomo, że jeżeli coś się zdarzy i potrzebna jest siła fizyczna, to mają mniejsze możliwości. Ale jeśli już za tą kierownicą siedzą, to czasami logiczniej myślą niż faceci.

Cały rok tak jeździcie?

Cały. Nawet sylwester czasem łapie nas za granicą.

Jest Pan w stanie policzyć ile takich wyjazdów Pan już zaliczył?

Chyba nie, ale np. takich weekendowych wyjazdów na Ukrainę już zupełnie nie liczę. Latem wyjeżdżam tak, co 2 tygodnie, bo tak naprawdę ten weekend na Ukrainie wychodzi mi taniej niż tutaj. Mamy dwa pensjonaty, do których zazwyczaj jeździmy. Biorąc pod uwagę ten droższy wychodzi 80 zł za pokój, w tym tańszym jakieś 50 zł. Do tego butelka dobrej wódki kosztuje 10, Marlboro 3, a paliwo 4 zł. Jeżeli w Polsce będziemy chcieli dwa dni poimprezować, to 600 zł może okazać się niewystarczające.

Przez takie podróże przywiązuje się Pan bardziej do samochodu?

Do samochodu trzeba mieć dobre podejście. Na co dzień jest to rzecz do przemieszczania się, a na takim wyjeździe to dom na kółkach.

Często organizuje Pan imprezy offroudowe tu, w Warszawie?

Mamy u siebie taką śmieszną szopkę, którą nazywamy „Offroad Caffe”. Jest wielki kominek, gliniana podłoga i drewniane ściany na wzór syberyjskiej chaty. Ja zawsze byłem otwarty na imprezowanie. Można też przyjechać do nas i za niewielkie pieniądze zorganizować sobie ciekawe urodziny nie martwiąc się, kto to później wszystko posprząta.

zwiad life4styleSą jeszcze miejsca, o których odwiedzeniu Pan marzy?

Takich miejsc jest miliony.

Czyli najlepiej wszędzie?

To jest sposób na życie. Na tym się nie da zarobić, ale lubimy podróżować i lubimy klimat miejsc, w które jeździmy. Jak mamy trochę miejsca w samochodach, to staramy się połączyć przyjemne z pożytecznym, czyli zorganizować jakąś akcję humanitarną. Mamy kontakt z księżmi salezjanami, którzy mają wiele misji na całym świecie. Sponsorów zazwyczaj nie da się znaleźć, więc Polski Bank Żywności daje nam jakieś dary, które zawozimy za darmo w trudno dostępne miejsca i księża rozwożą je dalej.

Rozmawiała Hanna Gajewska, fot. Archiwum prywatne Radosława Trybuły.

Bieżące informacje działalności grupy ZWIAD 4×4 i Stajni Trybułowo znajdziecie na Facebooku. 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ