Dlaczego zrobienie idealnego selfie graniczy z cudem?

Zły aparat, niekorzystne światło? Otóż nie! Co najbardziej przeszkadza w zrobieniu idealnego selfie?

Codziennie oglądamy swoją twarz w lustrze, dokładnie pamiętamy nawet najdrobniejsze szczegóły jej kształtu. Dlaczego więc kiedy zrobimy selfie nasz wygląd na zdjęciu odbiega od tego w lustrze, a twarz wydaje się zniekształcona? Przyczyną są zaburzone proporcje w perspektywie. Przy trzymaniu smartfona czy aparatu fotograficznego w wyciągniętej ręce uzyskujemy duże portretowe zbliżenie – nasz nos może wydawać się większy, oczy bardziej podkrążone, itp. Lustro najczęściej umieszczone jest na wprost naszej twarzy, prostopadle do podłoża, dlatego prezentujemy się w nim lepiej niż na selfie.

Zakochani w lustrzanym odbiciu naszej twarzy nie do końca jesteśmy w stanie zaakceptować to co widzimy na selfie. Okazuje się, że największym problem jest tutaj nasz „zaskoczony” mózg. Dlaczego to właśnie on najbardziej przeszkadza w zrobieniu idealnego selfie?

 Po zrobionym selfie mózg spodziewa się „normalnego” zdjęcia naszej twarzy, które nie różni od codziennego widoku w lustrze. Jednak fotografia przedstawia obraz nieco zniekształcony, odbiegający od tego do czego jest on przyzwyczajony. I mimo, że w oczach innych na selfie wyglądamy normalnie, sami już nie jesteśmy tego zdania.

Z pomocą przychodzą nam instagramowe filtry i obróbka w photoshopie. Po takich zabiegach nawet mózg będzie zadowolony z naszego selfie.

Autor: Agnieszka Głowacka

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ