Calvin Harris chciał się oświadczyć. To Taylor go zostawiła!

Pomimo doniesień, zgodnie z którymi Calvin Harris zmęczył się już swoim związkiem i był przytłoczony sukcesem dziewczyny, 32-letni DJ planował oświadczyć się Taylor Swift. Okazuje się, że to piosenkarka postanowiła zakończyć ten związek. Fot. Instagram / Taylor SwiftPara zakończyła swój związek po 15 miesiącach znajomości, a wszyscy w okól od razu zaczęli zastanawiać się, co skłoniło ich do tej decyzji i oczywiście, kto zawinił. Wśród plotek najczęściej pojawiała się teoria, zgodnie z którą winnym rozpadu związku był DJ, który zaczął nudzić się swoją dziewczyną i nie do końca radził sobie z sukcesem Taylor. Piosenkarka natomiast była podobno bardzo zaangażowana w związek i starała się go ratować.

Jak było naprawdę?

Osoba z otoczenia Harrisa twierdzi, że to Swift zakończyła znajomość tłumacząc się swoją karierą, podczas gdy Calvin szukał już pierścionka zaręczynowego. Inny znajomy całkowicie zdementował również plotki o tym, jakoby DJ był onieśmielony sukcesem i bogactwem swojej dziewczyny.

Rzeczywiście, Harris nigdy nie robił sobie z Taylor wspólnych zdjęć na ściankach, podczas gdy ze swoją poprzednią dziewczyną, Ritą Orą, robił to cały czas.

– Jedyna prawda jest taka, że ten związek się zakończył pozostawiając wiele miłości i szacunku – napisał na Twitterze Calvin, a Taylor udostępniła tę wiadomość.

Osoby z otoczenia Taylor uważają natomiast, że piosenkarka była rozczarowana związkiem i uważała, że chłopaka nie ma, kiedy go potrzebuje.

– Czuła jakby on nie traktował tego wystarczająco poważnie i nie wspierał jej,  kiedy potrzebowała go najbardziej. Była załamana, że jej potrzeby nie były zaspokojone – twierdzi źródło.

Pary celebrytów rzadko długo zostają razem, a ich rozstania niemal zawsze są pełne kontrowersji. Wkrótce pewnie dowiemy się, kto zostanie nowym wybrankiem Taylor.

_______________________________________

Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ