Brać z życia garściami

P.O.: Od grudnia do lutego przebywałaś na swoim pierwszym zagranicznym kontrakcie w Korei Południowej. Jak wspominasz ten wyjazd?

M.P.: Mój wyjazd wiązał się z wielkimi emocjami. Pierwsze Święta i Sylwester beze mnie to był wielki stres zarówno dla mnie, jak i dla mojej rodziny. Długo nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Na miejscu jednak spotkałam rewelacyjną ekipę ludzi z całego świata i szybko zrozumiałam, że właśnie przeżywam niesamowitą przygodę. Naprawdę dużo się tam nauczyłam – pozowania, odpowiedniego zachowania na castingach, co nie jest takie oczywiste, gdy pracujesz z ludźmi, którzy pochodzą z zupełnie z innego świata niż Ty. Różnice kulturowe były ogromne. Wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że mogłam tam być i przeżyć to wszystko, bardzo dziękuję!

P.O.: Zostały przyjaźnie?

M.P.: Oczywiście! Utrzymuję kontakt zarówno z modelami i modelkami, jak i z ludźmi z agencji.

P.O.: Miałaś czas, żeby zwiedzać?

M.P.: W ciągu dwóch miesięcy miałam zaledwie kilka wolnych dni, więc tego czasu nie było za dużo. Sporo pracowałam, ponieważ dla Koreańczyków moja uroda jest bardzo egzotyczna, w związku z czym wzięłam udział w dość dużej ilości sesji.

P.O.: Jesteś jeszcze bardzo młoda, ale zapewne zdążyłaś się już zorientować jak brutalna jest branża modowa. Nie boisz się tego świata – rywalizacja, układy, presja?

M.P.: Układy i znajomości są jak w każdej branży. To czasem faktycznie bywa uciążliwe i stresujące, ale na co dzień staram się o tym nie myśleć. Wykonuję swoją pracę najlepiej jak umiem i wierzę, że to zostanie docenione. Trzymam się z dala od układów. Nawet jeśli którejś z dziewczyn uda się zrobić karierę dzięki znajomościom, to życie i tak zweryfikuje jak długo ona potrwa. Pewne rzeczy wynosi się z domu. Moje wychowanie nie pozwala mi na zakładanie maski kogoś, kim nie jestem. Być może modeling w jakiś sposób na mnie wpływa, ale nie zapominam, że modelką się bywa, a człowiekiem się jest.

P.O.: Co czujesz, kiedy widzisz swoją twarz na okładce?

M.P.: Zastanawiam się nad jakością zdjęcia, nad ujęciem, myślę o tym, dlaczego grafik wybrał akurat to zdjęcie. Nie takiej odpowiedzi się spodziewałaś? Żeby nie zostać posądzoną o fałszywą kokieterię powiem, że oczywiście jestem dumna i bardzo się cieszę kiedy moja praca owocuje „okładką”.

P.O.: Wiem, że masz chłopaka. Jak on znosi Twoją pracę, ciągłe wyjazdy? Nie jest zazdrosny?

M.P.: Mój chłopak jest moim największym fanem! Wspiera mnie na każdym kroku. Rozumie moją pracę i to, że nie ma powodów do zazdrości. Jest mu ciężko, kiedy wyjeżdżam na dłużej, ale wie, że spełniam swoje marzenia i jest ze mnie dumny.

by Klaudia 375x250P.O.: Magda, muszę poruszyć ten jakże delikatny temat – czy Twoje sukcesy przekładają się również na zarobki?

M.P.: Nie zawsze. Czasami jest tak, że modelki, które zaczynają, pracują na zasadzie „zdjęcia za pracę”. Zarobisz mniej, ale masz satysfakcję, że pracowałaś z topowym fotografem. W Polsce modelki raczej nie zarabiają dużo, dlatego jeśli chce się zarabiać duże pieniądze, trzeba wyjechać za granicę.

P.O.: Jak dbasz o siebie. Nie da się ukryć, że masz piękne włosy, które stały się Twoim znakiem rozpoznawczym. Wymagają jakiejś specjalnej pielęgnacji?

M.P.: Oczywiście używam masek i odżywek, profesjonalnych kosmetyków do pielęgnacji włosów głównie dlatego, że zabiegi, którym są poddawane, w czasie sesji są dla nich zabójcze.

P.O.: Zuza Bijoch niedawno wyznała, że po nocach śni jej się tort czekoladowy. Masz podobne doświadczenia? Jak to jest naprawdę z dietami modelek?

M.P.: Mi się śni figura Zuzy Bijoch (śmiech). A tak poważnie – mam koleżanki modelki, które uwielbiają jeść w fast foodach i po skończonej pracy idą prosto do McDonald’sa. Uwarunkowania genetyczne sprawiają, że są po prostu szczupłe z natury i nie przejmują się dietami. Ja natomiast mam tendencję do tycia i chudnięcia na przemian, dlatego staram się odżywiać zdrowo, by utrzymać stałą wagę. Ale nie tylko dlatego. Jak każda kobieta lubię się czuć lekko i dobrze ze sobą. Nie wrzucam w siebie co popadnie. Zwracam uwagę na to co jem i unikam niezdrowej żywności. Oczywiście są modelki, które się głodzą, co na dłuższą metę nie ma sensu, ponieważ modeling to ciężka fizyczna i psychiczna praca. Żadna niedożywiona dziewczyna nie będzie w stanie jej podołać.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ