Amsterdam – moja nowa miłość!

Największe miasto i stolica Holandii każdego roku przyciąga setki turystów. Nic dziwnego! To miasto różnorodności, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Począwszy od pięknych i romantycznych uliczek, poprzez artystyczne dzielnice, pasjonujące muzea, wielkie zabytki, skończywszy na wszelkich pokusach i nocnych rozrywkach, jakie oferuje nam Amsterdam.

Źródło: picpicx.com

Podróż                                                                                               

Najbardziej korzystną opcją jest oczywiście wylot z Polski tanimi liniami lotniczymi. Bilet z Warszawy do Holandii można kupić już od kilku euro. Haczykiem jednak jest to, że nie dostaniemy się w ten sposób bezpośrednio do stolicy kraju, ale do Eindhoven, miasteczka oddalonego o około półtorej godziny od Amsterdamu. Sam przejazd jest dosyć kosztowny (taniej wyniosły mnie bilety lotnicze), jednak w ten sposób i tak zaoszczędzimy więcej, niż podczas bezpośredniej podróży do Amsterdamu.

Gdy wysiadłam na stacji Amsterdam Centraal, moim oczom ukazały się piękne, różnorodne kamieniczki, sklepiki i restauracje, rzeka Amstel opływająca całe miasto, port pełen promów i statków, mnóstwo ludzi, a jeszcze więcej rowerów! Właśnie tak, Amsterdam to miasto, w którym jest więcej rowerów niż mieszkańców. Przy porównaniu statystyk, dowiadujemy się, że na ponad 800 tysięcy mieszkańców przypada aż 900 tysięcy rowerów. Faktycznie, rowerzyści są wszędzie, jednak świetna infrastruktura znacznie ułatwia komunikację w ten sposób, gdyż w wiele miejsc nie dotrzemy autobusem bądź tramwajem. W mieście możemy zobaczyć również wiele poziomowych parkingów przeznaczonych specjalnie dla rowerów, a także popularną atrakcję Amsterdam Bike Taxi. Niestety, aż 80 tysięcy jednośladów rocznie zostaje skradzionych, a 25 tysięcy z różnych, czasem nawet niewyjaśnionych przyczyn wpada do kanałów.

Amsterdam jest niewielkim miastem. Oczywiście możemy poruszać się za pomocą tramwajów, autobusów czy nawet wcześniej wspomnianych taksówek rowerowych, jednak całe centrum i najciekawsze okolice, spokojnie zwiedzimy spacerując z dobrze oznakowaną mapą (i płaskich butach!).

Miasto

Gospodarka miasta świetne funkcjonuje ze względu na ogromną ilość turystów. Rocznie przybywa ich tutaj około 4 milionów. Początkowo miasto może wydawać się bardzo skomplikowane, gdyż wszystkie uliczki wyglądają bardzo podobnie, jednak gdy spojrzymy na mapę, zobaczymy, że ułożenie ulic jest bardzo proste.

Na tle miasta świetnie prezentują się zabytkowe kamieniczki, pochodzące z XVII i XVIII wieku, o różnych wysokościach i szerokościach. Najwęższa z nich ma jedynie półtora metra. Całe centrum opływają kanały, w których zacumowane są licznie łodzie, służące jako domy. Wiele lat temu w łodziach mieszkali jedynie najbiedniejsi mieszkańcy miasta, teraz jednak jest to bardzo ekskluzywna i droga forma zamieszkania. Amsterdam może pochwalić się 1280 mostami, a najpiękniejszy z nich to Magere Brug.

Przechadzając się ulicami, bardzo często możemy zobaczyć charakterystyczne białe trzy znaki X, umieszczone na czarnym tle z czerwonymi paskami po bokach. To flaga miasta, która dumnie jest prezentowana przez mieszkańców. Trzy krzyże to krzyże św. Andrzeja, jednak ich symbolika w herbie i fladze miasta nie jest do końca znana. Według jednej z legend historyków, trzy krzyże mogą oznaczać trzy plagi, które niegdyś dotknęły Amsterdam, czyli wodę, ogień i dżumę. Oprócz flagi miasta, często możemy napotkać flagę tęczy, która symbolizuję mniejszość homoseksualną, powszechnie akceptowalną w całej Holandii.

Oczywiście nie sposób zwiedzić Amsterdamu omijając słynny Plac Dam (zwany również Amstel Dam) i klasyczny Pałac Królewski, który do XIX wieku pełnił funkcję ratusza, jednak w chwili obecnej pozostaje siedzibą króla Wilhelma Aleksandra.

Oprócz Pałacu, na Amstel Dam znajdziemy również wiele zabytkowych budynków, pomnik upamiętniający ofiary II Wojny Światowej oraz ekskluzywny, pięciogwiazdkowy Hotel Krasnopolsky, założony przez Polaka, Adolfa Krasnopolskiego.

Atrakcje turystyczne

Amsterdam obfituje w różnorodne muzea. Oczywiście ogromną popularnością cieszy się Muzeum Vincenta van Gogha, które stanowi największą kolekcję zbiorów malarza, a znajduje się w nim ponad 200 obrazów, 500 rysunków i 700 listów mistrza. Oprócz jego prac, w muzeum znajdziemy także wiele pamiątek, rzeczy osobistych, a także obrazów innych artystów, takich jak Paul Gauguin czy Toulouse-Lautrec.

Warto zwiedzieć również spektakularny budynek Muzeum Narodowego, Rijksmuseum znajdujące się na Museumplein. Wśród zbiorów znajdują się obrazy (m.in. spora kolekcja dzieł Rembrandta, którego dom możemy nadal podziwiać w samym centrum miasta), rzeźby i rękodzieła.

Oprócz wyżej wymienionych, w Amsterdamie znajduje się między innymi Muzeum Marihuany, Haszyszu i Konopii, Dom Anny Frank, Muzeum Sera, Muzeum Figur Woskowych, Muzeum Tortur i popularne Muzeum Seksu czy nawet Muzeum Prezerwatyw.

Dużą popularnością wśród turystów cieszy się także Zoo Artis (zwane również Natura Artis Magistra). Jest najstarszym parkiem zoologicznym w kraju, a na jego terenie znajduje się także planetarium, ogród botaniczny i muzeum geologiczne.

Po całym dniu zwiedzania, świetnym miejscem na odpoczynek jest Vondelpark, znajdujący się przy Museumplein. To piękne i obfitujące w małe jeziorka miejsce z pewnością zauroczy każdego. Można tutaj zorganizować piknik na trawie, poczytać książkę lub dla aktywnego trybu życia pobiegać. W lecie organizowane są tutaj liczne koncerty i sztuki teatralne na otwartej przestrzeni.

Spacerując po mieście trafiłam również na ogromne Targi Kwiatów. Dziesiątki straganów połączonych ze sobą tworzyły sufit złożony z samych roślin. Na targach można było zobaczyć najpiękniejsze kwiaty na świecie, ale także zmodyfikowane genetycznie tulipany, na przykład w kolorze czarnym. Co ciekawe, wszędzie można było kupić również sadzonki marihuany, a także „starter kit”, gdzie razem z pomocą samouczka możemy wyhodować własne konopie. Oprócz kwiatów targ był pełen kolorowych drobiazgów, upominków, charakterystycznych drewniaków i pamiątek.

Miasto oczywiście obfituje we wszelkiego rodzaju puby i restauracje, oferujące lokalne wyroby. Ja, jako niezbyt entuzjastyczny smakosz nowych potraw odważyłam się jedynie spróbować popularnych Bitterballen, które przypominają małe krokiety. Wypełnione są najczęściej mięsem wołowym i gęstym sosem, powstałym na bazie wołowego bulionu, masła, mąki, pietruszki i pieprzu. Holendrzy również kochają sery. W każdej części miasta możemy z łatwością znaleźć sklepy z najróżniejszymi serami, nawet niebieskimi, które powstały na bazie lawendy. Najpopularniejszym piwem w mieście jest oczywiście browar Amstel, którego nazwa pochodzi o rzeki.

Używki i prostytucja

Nie od dziś wiadomo, że Amsterdam jest miastem wolności. Niektórzy myślą, że obecny tutaj hedonizm przyćmiewa jego urok, jednak ja się z tym nie zgodzę. Faktycznie, przechadzając się ulicami bardzo często można poczuć zapach marihuany. Turyści specjalnie przylatują do miasta, aby skosztować miękkich narkotyków w licznych „coffee shopach”. Najpopularniejszym z nich jest sieciówka Bulldog, która cieszy się wielkim uznaniem. Przyjezdni jednak powinni być ostrożni. Często zdarzają się przypadki, w których ktoś wpada do kanału po zjedzeniu zbyt wielu babeczek z haszyszem!

Jedną z najpopularniejszych atrakcji miasta jest oczywiście Dzielnica Czerwonych Latarni (ang. Red Light District) umieszczona w samym centrum miasta. Amsterdam powstał w około XIII wieku i słynął z dobrze rozwiniętej żeglugi. Był typowym miastem-portem. Przypływali tu liczni marynarze, którzy przebywając od miesięcy na morzu odczuwali brak obecności płci pięknej. Władze miasta, obawiały się, że żeglarze zaczną gwałcić mieszkanki w celu zaspokojenia swoich potrzeb, zatem postanowili stworzyć specjalną dzielnicę, obfitującą w prostytutki, ku uciesze wilków morskich.

Dzielnica podzielona jest tematycznie i możemy znaleźć tu między innymi czarnoskóre kobiety o obfitych kształtach, transwestytów czy kobiety ze wschodniej Europy. Prostytutki stoją w witrynach oświetlonych czerwonymi światłami zachęcając mężczyzn (czasem nawet kobiety) do skorzystania z usług. Znajdują się również tutaj liczne sex-shopy, w których można nabyć gadżety, o których nawet mi się nie śniło, popularne Teatry Seksu i inne tego typu atrakcje, nadal zwabiające głównie mężczyzn.

Zaskakujące jest to, że na samym środku dzielnicy znajduje się najstarszy kościół w Amsterdamie, zwany Oude Kerk. Gotycka budowla powstała w XIII wieku, a co ciekawe utrzymuje się z zarobków prostytutek.

I Amsterdam

Gdy moja wycieczka dobiegła końca, wcale nie miałam ochoty wyjeżdżać! Amsterdam zauroczył mnie i na pewno do niego nieraz wrócę. To piękne i urokliwe miasto, które sprawia, że chcesz zostać tu dłużej. Polecam wszystkim serdecznie!

Joanna Łuszczykiewicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ