Najdziwniejsze potrawy świata

Turystyka kulinarna jest wspaniałą rozrywką. Oprócz odwiedzania egzotycznych miejsc, daje również możliwość odkrywania niesamowitych smaków, których nie można spotkać w rodzinnych stronach. Są jednak potrawy, których nawet najbardziej odważny turysta nie ma ochoty próbować.

oblecha slajd life4style.jpg

Balut – jajko z nogami

To nie żart, to danie naprawdę nazywane jest „jajkiem z nogami”, a spożywane jest na Filipinach i w Kambodży. Droga tej potrawy na talerz jest niecodzienna. Najpierw zapłodnione kacze jajo wystawia się na słońce, co ma przyśpieszyć jego rozwój. Po dziewięciu dniach, jest delikatnie podgotowywane i… już. Zawartość jaja to ugotowany zarodek, który ma już wykształcone kości i dziób, a je się go łyżeczką, prosto ze skorupki. Ten makabryczny posiłek ma być silnym afrodyzjakiem.

Ptasia ślinka

Kolejny afrodyzjak, tym razem rodem z Chin. Obrzydliwa potrawa, jest zarazem najdroższym, najzdrowszym i najtrudniejszym do przygotowania daniem, a robi się go z gniazd jerzyków. Ptaki te, budują swoje domy z wydzielanej przez nie śliny. Gniazda powstają tylko podczas ich okresów godowych, czyli trzy razy w roku. Znajdują się natomiast w wyłomach skalnych, na stromych morskich brzegach. Zatem kucharz, który chce ugotować tę zupę, musi być jednocześnie ornitologiem i alpinistą. Konsumenci zaś muszą być bogaczami, ponieważ za jedną miskę zupy w Hong Kongu, zapłacimy od 30 do 100 dolarów.

Sanakii – żywa przekąska

Jedno o tym daniu powiedzieć możemy z pewnością – jest świeże. Sanakii to danie podawane w Korei Południowej. Są to niewielkie ośmiornice, których macki wciąż skręcają się na talerzu podczas konsumpcji, a co ciekawsze, po niej również. Dzięki specjalnym, „aktywnym” przystawkom, danie wciąż żyje własnym życiem w żołądku. Potrawa ta, jest prawdziwym igraniem ze śmiercią – podczas jedzenia, kawałek macki może przyczepić się do ścianki przełyku i utknąć w gardle. Romantyczna kolacja może zakończyć się uduszeniem.

Krew węża

Afrodyzjak pochodzący z Tajlandii. Dostępny jest w dwóch formach. Albo w stanie czystym, w którym należy wypić napój jak najszybciej, jednym haustem – co jest jak najbardziej zrozumiałe, albo jako składnik nalewki z wina ryżowego. Najbardziej mrożący krew w żyłach jest widok takiej nalewki. W butelce zwykle pływa wąż, widowiskowo poskręcany, a wino posiada delikatne różowe zabarwienie pochodzące od jego krwi. Podobnie upiornym winem jest trunek wytwarzany w Chinach, na bazie… mysich noworodków.

Casu Marzu – skoczny ser

Następna ruchliwa potrawa. Włosi najpierw wytwarzają z mleka owczego ser, a następnie wystawiają go na powietrze, aby muchy serowe mogły złożyć w nim jaja. Dorodne już larwy, rozpoczynają proces fermentacji tłuszczy, które są w serze, co prowadzi do jego zgnicia. Włosi tylko na to czekają, bowiem właśnie zgnilizna ma podnosić jego walory smakowe. Wskazówka: larwy potrafią podskakiwać na wysokość kilku centymetrów, lepiej je odgarnąć aby nie irytowały smakoszy.

Hakarl – a może rybka?

Anthony Bourdain, znany z konsumowania najdziwniejszej żywności na świecie, twierdzi, że hakarl jest najbardziej obrzydliwą rzeczą, jaką kiedykolwiek jadł. Potrawa pochodzi z Islandii. Jej przygotowanie polega na zakopaniu świeżo wyłowionego rekina pod ziemią, na okres od 2 do 6 miesięcy, a następnie oczekiwaniu aż mięso się rozłoży. Po tym czasie należy je odkopać, pokroić na kawałki i… podawać do stołu. Charakterystyczny dla tego dania jest silny aromat amoniaku i oczywiście bardzo intensywny smak. W islandzkich sklepach można przez cały rok kupić pokrojone w kostkę i nabite na wykałaczki kawałki rekina.

Ewa Szymańska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ