Co jeść, żeby nie chorować?
Jesień i zima to czas powracającego ciągle kataru i dokuczliwych infekcji. Niekoniecznie, tej zdrowotnej niedyspozycji, jest winna wyłącznie aura na zewnątrz. To nasza kiepska odporność, a nie brzydka pogoda, sprawia, że ciągle chorujemy. Wystarczy zacząć się inaczej odżywiać, a grypa czy katar przestaną nas prześladować.
Jesienią nasz organizm jest osłabiony i podatny na różnego rodzaju infekcje. Jest to spowodowane brakiem odpowiedniej ilości światła, zmniejszoną aktywnością fizyczną (bo kto ma ochotę spacerować, trzęsąc się z zimna) i monotonną dietą. W tak niekorzystnych warunkach, nasz układ (odpornościowy) gorzej radzi sobie z wirusami. Aby go wzmocnić, trzeba mu dostarczyć odpowiedniej ilości witamin i minerałów.
Po pierwsze: śniadanie. To szczególny komunikat do wszystkich, którzy rano ledwo mają czas na założenie butów, co dopiero mówić o posiłku. Zapominalscy często przechodzą choroby górnych dróg oddechowych. Dobre śniadanie powinno zawierać węglowodany pochodzące z produktów zbożowych oraz białko i wapń, czyli produkty mleczne. Tak skonstruowane śniadanie będzie rozgrzewające i sycące. To niezwykle istotne, ponieważ komórki układu odpornościowego podejmują walkę z wirusami i bakteriami tylko wtedy, gdy są regularnie odżywiane już od rana.
Warto też wzbogacić swoją dietę o bakteriobójcze pierwiastki. Żelazo, cynk i selen, zwiększają liczbę przeciwciał i hamują rozmnażanie drobnoustrojów, powodujących choroby. Dlatego tak ważne jest, żeby w jadłospisie znalazły się ryby, chude mięso, kiełki, czy pestki słonecznika. Jedz ryby, chude mięso, rośliny strączkowe, kiełki, Ponieważ przyswajanie żelaza poprawia witamina C, dla lepszego efektu warto posypywać mięso natką pietruszki, a po posiłku wypić szklankę soku pomarańczowego lub z czarnej porzeczki. Zła wiadomość dla wszystkich miłośników gorących napojów. Trzeba jednocześnie zrezygnować z poobiedniej herbaty i kawy, ponieważ ograniczają wchłanianie żelaza.
W żadnym wypadku nie można zrezygnować z warzyw i owoców. Choć jesień i zima, nie są porą ich zbiorów, te sezonowe można spokojnie zastąpić mrożonkami. Właściwie przyrządzone mają prawie takie same wartości odżywcze jak świeże. Najlepiej wkładać je do wrzącej wody i gotować krótko.
Nie musisz się jednak katować i codziennie wypijać szklankę mleka z czosnkiem i miodem, jeśli wywołuje u ciebie odruch wymiotny. Na szczęście zdrowo – nie oznacza niesmacznie. Mimo, że przez całe dzieciństwo babcie wmawiały nam magiczne właściwości tego specyfiku, większość pewnie wybrałaby zapalenie płuc, niż kolejną porcję. Paradoksalnie działało to jednak jak naturalne lekarstwo. Mając w głowie smak napoju, człowiek trzy raz na kwadrans, mocno naciągał czapkę na uszy i zapinał kurtkę pod samą szyję.
Katarzyna Mierzejewska