Wieczór panieński inaczej…
Sezon ślubny w pełni, czas trudnych przygotowań, pełen stresów. Na szczęście, zbawianna dla zestresowanych przyszłych żon tradycja wieczoru panieńskiego, skutecznie rozluźnia napiętą atmosferę. Ale przed świadkową stoi nie lada wyzwanie: co i jak zorganizować, żeby uczestniczki, a zwłaszcza przyszła panna młoda, zapamiętały te momenty na długo, a tak naprawdę na zawsze.
Impreza w klubie jest pewnym standardem: organizujemy miejsce, alkohol, jakieś przekąski, ewentualnie miłego, gołego pana. Ciekawie by było wyjść poza tę konwencję i zorganizować np. weekendowy wyjazd za miasto. Opcji jest kilka.
Jeśli wolimy wersję survivalową wieczoru panieńskiego, można się pokusić o wynajęcie domku na Mazurach, w głuchej puszczy, zrobienie odpowiednich zapasów i zaszycie się tam na dwa dni. Takie rozwiązanie pozwoli na dzikie harce bez wchodzenie nikomu w drogę krzykiem, piskiem i radosnym tupotem. Wiąże się to z organizacją dojazdu i oczywiście właściwą lista zakupów, która sprawi, że nawet na odludziu niczego wam nie zabraknie. Dodatkowymi atrakcjami mogą byc paintball w lesie lub wycieczki rowerowe, jeśli „forma” pozwoli!
Jeśli jest wśród uczestniczek panieńskiego doświadczona żeglarka, można pokusić sie o wynajęcie łódki i popłynięcie w rejs po polskich jeziorach. Spanie zagwarantowane na łódce, przybijać do brzegu i organizować wytworne kolacje przy ognisku można niemalże wszędzie. Im większy wiatr, tym lepsze wrażenia i głośniejsze szanty.
Jeśli interesuje nas wersja miejska – imprezowa, aby nie było monotonnie, można wybrać się do innego miasta, np. nad morzem. Świetnym miejscem dla takich inicjatyw, jeśli chodzi o Polskę, jest Sopot (ma morze!), ale także Wrocław i Poznań są przeuroczymi miastami, gdzie nocne życie nie pozwala na nudę.
W dobie tanich połączeń lotniczych można również pokusić się o eskapadę zagraniczną. Otworem stoją miasta takie jak Londyn, Rzym, Paryż czy Barcelona, a nierzadko koszta wyprawy tam, mogę tylko nieznacznie przewyższyć lub być równe kosztom podróżowania po Polsce. Do dyspozycji mamy szeroki wachlarz hosteli, a także masę stron, gdzie osoby prywatne oferują wynajem pokoi lub nawet całych mieszkań w bardzo rozsądnych cenach (np. Airbnb.pl).
Świetną opcją jest również wypłynięcie w rejs statkiem pasażerskim. Na takiej łodzi, liczącej kilka pięter, można wynając kajutę. Całe życie toczy się na pokłądzie: są tam restauracje, kasyno, dyskoteki, więc nuda to ostatnie co was tam czeka. Takie rejsy organizowane są nawet po Morzu Bałtyckim, statki płyną np. do Szwecji, gdzie ma się możliwość wyjścia na ląd i zwiedzenia miasta lub zostania na statku.
Jak widać – możliwości jest wiele. Jeśli dodamy do tego pierwiastek organizatorski, wyjazd na pewno będzie niezapomniany.
Olga Kowalczyk