Młodość jest w cenie
Natalia Szroeder to młoda, piękna i utalentowana dziewczyna, choć chyba wypadałoby już napisać – kobieta. Ma na swoim koncie kilka singli, kilkadziesiąt koncertów i kilkaset tysięcy fanów. Przebojów, które nagrała wspólnie z Liberem, słuchała cała Polska. Młoda piosenkarka pewnym krokiem wkracza na polską scenę muzyczną. Czy nasze rodzime gwiazdy muzyki rozrywkowej powinny ustąpić miejsca młodym?
Hanna Gajewska: Jesteś aktywna na swoim Facebookowym profilu, od niedawna prowadzisz również Instagrama…
Natalia Szroeder: Tak, od tygodnia.
Odkrywasz tam trochę swojego życia prywatnego. Nie boisz się, że media plotkarskie zaczną się tobą interesować?
Szczerze mówiąc nie. Rzadko czytuję portale typowo plotkarskie, a jeżeli czasem mi się zdarzy, to małą wagę przywiązuje do treści tam publikowanych. Kiedyś wyznawałam zasadę, że im mniej publicznie odkryję swojej prywatności, tym dla mnie lepiej. Ostatnio jednak mam większą potrzebę dzielenia się z ludźmi swoim życiem, bo czuję coraz bliższą więź między sobą, a osobami słuchającymi mojej muzyki. Widzę też, że oni na to fajnie reagują. Oczywiście są pewne granice.
Niedługo skończysz 19 lat i z tej okazji już dziś, życzę Ci wszystkiego najlepszego. Robisz karierę, o której wiele starszych, również utalentowanych piosenkarek by marzyło. Czy jesteś już w pewien sposób ugruntowana muzycznie? Wiesz już co i jak chcesz śpiewać, czy na razie jesteś na etapie muzycznych poszukiwań?
Myślę, że artysta całe życie szuka swojej drogi i nowych inspiracji. Moje gusta muzyczne też się cały czas zmieniają. Nawet pomysł na płytę, która już powstaje, mi się z dnia na dzień zmienia. Chociaż wiem co lubię i co chcę śpiewać. Nie twierdzę, że już teraz to robię. To, co robię teraz jest w pewnym stopniu wprowadzeniem. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz zaskoczę. Natomiast, każdego dnia szukam nowych inspiracji.
A kto Cię dzisiaj inspiruje? Wiem, że jednym z twoich ulubionych artystów jest Michael Jackson. Ktoś jeszcze?
Michael Jackson jest niezmiennie moją inspiracją i to taką na całe życie. Poza nim z pewnością Rihanna, którą cenię przede wszystkim za wokal. Dla mnie jej barwa jest po prostu nieziemska, uwielbiam jej brzmienie w każdej piosence.
No tak, chciałabyś przecież w przyszłości nagrać z nią duet.
Duet z Rihanną jest na szczycie moich marzeń. Jest to mój cel, do którego nieustannie dążę. Przez to, że lubię jej barwę i osobowość, wybaczam jej wszelkie wybryki. Inną inspiracją jest wokalista Sia, która nagrywała między innymi z Davidem Guettą. Cenię również muzykę ludową i folklor. Inspiruje mnie mnóstwo rzeczy i cały czas odkrywam nowe nurty.
Byłaś na koncercie Rihanny?
Niestety, tego samego dnia miałam koncert. Bardzo ubolewałam, bo Rihanna grała w Gdyni, a jest to bliskie mi miasto, ponieważ położone niedaleko mojego domu. Najgorsze jest to, że dzień przed Rihanną ja też koncertowałam w Gdyni. Nie mogłam przeboleć, że w nocy musiałam wyjechać, bo następnego dnia graliśmy na południu Polski.
No właśnie – oprócz koncertów, na które chciałabyś iść pewnie również często musisz rezygnować ze spotkań z przyjaciółmi bądź lekcji w szkole. Ciąży Ci w pewien sposób kariera?
Ciąży to raczej złe określenie. Na pewno jest mi ciężej, niż gdybym nie robiła nic. Pamiętam okres w swoim życiu, gdy moja muzyczna aktywność stanęła w miejscu, wszystko się w pewnym momencie zatrzymało. Czułam wtedy ogromną pustkę i niedosyt. Teraz, nawet gdy jest mi ciężko i jestem zmęczona, staram się myślami wrócić do tych wspomnień i przypomnieć sobie, że gdy nie robiłam nic, było mi gorzej. Od zawsze wiedziałam, że chcę śpiewać i czuję, że po to się urodziłam. Największe szczęście jakie może spotkać człowieka to możliwość spełnienia marzeń.
W jednym z wywiadów powiedziałaś, że dzięki śpiewaniu jesteś człowiekiem spełnionym. Czy to nie za wcześnie mówić o spełnieniu w wieku 19 lat?
Czuję się spełniona jak na swoje 19 lat. Oczywiście, że mam całą listę rzeczy, które chciałabym zrobić i które sprawią, że będę jeszcze szczęśliwsza.
Jesteś osobą, która nieustannie chce czegoś więcej, czy cieszysz się tym co masz?
Zdaję sobie sprawę z tego, jak wiele szczęścia spotkało mnie w życiu. Ale pomimo tego, że każdego dnia spełniają się moje marzenia, lubię wyznaczać sobie nowe cele, by mieć do czego dążyć. Życie bez marzeń jest nudne.
Jesteś piękną dziewczyną, jak ważny jest dla Ciebie wygląd zewnętrzny? Gdybyś miała do wyboru urodę i talent, co był wybrała?
Dziękuję. Lubię się stroić, chodzić po sklepach i dużych galeriach handlowych. Nawet jak nie mam przy sobie złamanego grosza, to mnie to po prostu odpręża. Jednak najbardziej kocham śpiewać, więc bez dwóch zdań wybrałabym muzykę.
Twoja popularność rozpoczęła się od youtubowego coveru „Use somebody”. Uważasz, że gdyby nie współpraca z Liberem, prędzej czy później w twoim życiu pojawiłyby się inne muzyczne propozycje? Może już pojawiły?
Przed współpracą z Liberem nagrałam solowy singiel. To nie jest tak, że wcześniej muzycznie nic się u mnie nie działo, bo działo się bardzo dużo. Zdążyłam nagrać kilka klipów, kilka piosenek. A potem pojawiły się single z Liberem, które oczywiście bardzo wszystko rozruszały.
W ostatnim czasie na polskiej scenie muzycznej pojawiło się wiele młodych gwiazd. Również festiwal Young Stars jest tego efektem. Co sądzisz o kondycji polskiej muzyki popularnej? Potrzebny jest nam powiew świeżości?
Nasza scena muzyczna jest bardzo zróżnicowana, każdy znajdzie tu coś dla siebie i to jest fajne. Bardzo się cieszę, że coraz więcej młodych ludzi spełnia swoje marzenia, a przy tym daje tyle radości swoim rówieśnikom. Młodość zawsze jest i będzie w cenie, ale to nie znaczy, że zaraz zawładnie całym naszym muzycznym rynkiem. Tu potrzebna jest równowaga.
Na spotkaniu z gwiazdami Young Stars Festiwal, licznie pojawili się fani Dawida Kwiatkowskiego i Saszan. Ich popularność różni się trochę od twojej – oni przyciągają fanów swoim wizerunkiem, na nasze polskie podwórko przenoszą standardy amerykańskiego młodego pokolenia. Co o sądzisz o ich karierze? Chciałabyś zdobyć taką popularność w Internecie, czy wolisz przekonywać fanów wydawanymi piosenkami?
Bardzo kibicuję zarówno Saszan, jak i Dawidowi. Przez ich silną aktywność w Internecie, stali się dla swoich fanów kumplami. To świetna sprawa. W ostatnim czasie byłam bardzo zabiegana – oprócz nagrań, koncertów, działań promocyjnych, miałam też na głowie szkołę, a konkretnie przygotowania do matury. Mam dużo zaległości z poprzednich lat, często byłam nieobecna na lekcjach, więc teraz pracuję na najwyższych obrotach, wykorzystuję każdą wolną minutę i stąd mam dość mało czasu, który mogłabym poświęcić np. na Internet. Ale bardzo podoba mi się taka bliska więź z fanami i staram się ją utrzymywać, jak tylko mogę. Mam nadzieję, że po maturze będę miała na to więcej czasu. A jeśli chodzi o muzykę, to ona zawsze będzie najcenniejszym łącznikiem między mną, a moimi słuchaczami. To dzięki muzyce się odnaleźliśmy.
Liczysz na wiekowo starszych odbiorców niż Dawid i Saszan?
Absolutnie nie patrzę na to w takich kategoriach. Cieszy mnie każdy odbiorca, niezależnie od wieku.
Masz parcie na szkło? Wydajesz się być bardzo skromną dziewczyną, a do tak konsekwentnie prowadzonej kariery potrzeba pewności siebie i stanowczego dążenia do celu.
Myślę, że skromność i pewność siebie mogą iść w parze. Jestem osobą o silnym charakterze, wiem czego chcę. Jestem też przy tym bardzo wrażliwa, więc czasem, gdy muszę wziąć się w garść i zacisnąć pięść, bo nie ma czasu na rozklejanie się, to odreagowuję to płaczem w domu. Jestem strasznym płaczkiem, ale potrafię walczyć o swoje.
Czy po ukończeniu liceum planujesz narzucić większe tempo swojej karierze?
Czas pokaże. Pomimo tego, że miałam szkołę, to muzycznie też nie leniuchowałam, więc jestem przyzwyczajona do szybkiego tempa i cenie je w swoim życiu. Lubię, gdy dużo się dzieje. Chciałabym we wrześniu wydać płytę, co oznacza, że czeka mnie sporo pracy. Ale już nie mogę się tego doczekać.
Rozmawiała Hanna Gajewska