Katarzyna Burzyńska o relacji z synkiem

Katarzyna Burzyńska o relacji z synkiem: Nasza więź budowała się z czasem, nie spłynęło to na mnie od razu

Katarzyna Burzyńska jest mamą kilkuletniego synka Henia. Jednak początki macierzyństwa nie były łatwe. Gwiazda miała baby blues. Jak teraz odnajduje się w roli mamy?

Bardzo cieszyłam się, że będę mamą

Katarzyna Burzyńska w ciąży była bardzo aktywna. Tryskała energią. Pracowała do ostatnich dni przed porodem. Wspominała, że planowała się wyciszyć, ale tak bardzo cieszyła się, że zostanie mamą, więc nie mogła tej radości zostawić tylko dla siebie. To było wyjątkowe uczucie. Mogła też liczyć na ogromne wsparcie męża.  

– Do „Pytania na śniadanie”! Jeździłam na wywiady, przeprowadzałam je, potem wieczorami, często do późna, montowałam.  Pamiętam, że pracowałam do wtorku, a w kolejną środę urodziłam, więc syn naprawdę była dla mnie łaskawy. Miałam pomysłów, energii i chęci za dwoje! Nie było mowy o znużeniu, on tak mnie doładował! Byłam gotowa na wyciszenie, zwolnienie, na odpoczynek, ale taki moment nie przyszedł. Mnie nosiło! Czułam się niezniszczalna, niezatapialna, szczęśliwa i piękna. To był stan wyjątkowy. Bardzo cieszyłam się z tego, że będę mamą. A jak słyszałam od mojego męża, że dla niego największym szczęściem i dumą będzie wyjście na spacer z synem, z wózkiem, rozpływałam się. Na dalszym etapie macierzyństwo dało mi to, że ja już wiem, czego nie chcę – wyznała Katarzyna Burzyńska w cyklu „Wywiadówka” na blogu Ani Lewandowskiej.

https://www.instagram.com/p/BnL-XmKA0Vf/?hl=pl&taken-by=katarzyna_burzynska_sychowicz

Katarzyna Burzyńska o relacji z synkiem: Nasza więź budowała się z czasem, nie spłynęło to na mnie od razu

Katarzyna Burzyńska wraz z mężem Łukaszem opiekuje się kilkuletnim synkiem Henrykiem. Dziennikarka była zdziwiona, gdyż myślała, że jak tylko zobaczy swojego synka, to się w nim „zakocha”. Jednak rzeczywistość była inna. Miała wrażenie, że synek jest dla niej zupełnie obcym człowiekiem. Ich relacja przyszła z czasem. 

„Byłam zdziwiona. Liczyłam na to, że jak tylko go zobaczę, od razu się zakocham, że będzie jak w filmach. Nie było. Nie byłam pewna swoich uczuć, właściwie to nie wiedziałam, co mam czuć. Zobaczyłam go i myślałam sobie: Co to jest za człowiek? Kto to? Miałam poczucie, że się nie znamy. Nie widziałam też podobieństwa. Henio jest klonem mojego męża, ale wtedy tego nie zauważałam. Byłam w stanie jakiegoś szoku. Jak to? Wczoraj go nie było, dziś jest. Nasza więź budowała się z czasem, z każdym kolejnym dniem. Nie spłynęło to na mnie od razu. Jak przywieźliśmy go do domu, położyliśmy do łóżeczka myślałam sobie: Jak to teraz będzie?” – wyznała Katarzyna Burzyńska w cyklu „Wywiadówka” na blogu Ani Lewandowskiej.

https://www.instagram.com/p/Bnd3KRXgAbv/?hl=pl&taken-by=katarzyna_burzynska_sychowicz

A jak jest teraz? Jaką jest mamą? Okazuje się, że macierzyństwo nauczyło ją ważnej umiejętności. 😉

Nie panikuję, nowe sytuacje mnie nie przerażają. Jestem zadaniowcem: są zadania do wykonania, więc je wykonuję. Mój mąż na początku był ewidentnie nadgorliwy: ja po prostu zmieniałam pieluszkę, kiedy trzeba było: szybko i sprawnie, on wywijał każdą falbankę. Ja mu mówiłam, że jest przewrażliwiony, on odpowiadał, że po prostu jest mądry, a ja nie (śmiech). Podchodzę do rodzicielstwa na spokojnie, sama się sobie dziwię, dziwią się moi znajomi, że mam taką cierpliwość. Bardzo się cieszę z tej nowej sprawności, bo wcześniej nie miałam cierpliwości za grosz. No i kocham, kocham, kocham mojego syna najmocniej jak mogę! 

https://www.instagram.com/p/BmtUyrgA4Pj/?hl=pl&taken-by=katarzyna_burzynska_sychowicz

———————————————————————————————————–

Źródło zdjęć: www.instagram.com/katarzyna_burzynska_sychowicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ