4love – z miłości do muzyki

Jak reagujecie na zarzuty, że staracie się odwzorować zespół One Direction?

Dawid: Nie reagujemy, bo to nie jest prawda. 4LOVE tekst2 life4styleTworzymy to, co na dany moment uważamy za słuszne. Jeszcze nieraz pokażemy światu inną twarz. Ludzie często mylą inspirację z kopiowaniem.

Gdzie w takim razie leży granica między inspiracją a kopią?

Ernest: Jeśli akordy są zupełnie inne, a producenci na świecie korzystają z tych samych próbek dźwiękowych, to wtedy cos może wydawać się podobne. Jednak nikt nie czepia się podobieństw wśród zachodnich artystów. Niestety nasze społeczeństwo ma to do siebie, że zawsze szuka ”dziury w całym” pośród artystów rodzimych.

Jednak w jednym z wywiadów powiedzieliście, że Wasza piosenka jest poniekąd hołdem dla One Direction. Za co właściwie podziwiacie tych chłopaków?

Michał: Hołdem można nazwać pierwszą piosenkę, lecz kolejne będą naszą indywidualną interpretacją, co nie przeczy, że chłopaków z One Direction szanujemy i przede wszystkim cenimy za to, co robią.

A jeśli chodzi o nasz rodzimy zespół Looking4? Znacie się osobiście z członkami tej grupy? Jest między Wami rywalizacja czy to tylko plotki? I przede wszystkim – kto się na kim wzoruje?

Dawid: Nie, nie poznaliśmy się jeszcze. Rywalizacji również nie ma, bo nie czujemy takiej potrzeby, no chyba, że ze strony Looking4. Bardzo dobrze, że są w Polsce dwa takie zespoły i nie sądzę, aby to mogło jednemu czy drugiemu przeszkodzić w karierze, bo obie grupy są całkowicie inne. A jeśli chodzi o wzorowanie, to na pewno nie z naszej strony! Kiedy zakładaliśmy zespół nie znaliśmy Looking4 i nigdy o nich wcześniej nie słyszeliśmy. Sesje na białym tle ma miliony zespołów czy wokalistów. A to, że jedno czy dwa zdjęcia były podobne to chyba o niczym nie świadczy. Pozdrawiamy L4!

W Polsce jest ogromne grono fanek zespołu One Direction, tak zwane „Polish Directioners”. Myślicie, że macie szanse „odbić” część z nich? I czy w ogóle do tego dążycie?

Michał: Nie zamierzamy odbierać fanek One Direction. Jeżeli będziemy mieli fanki to tylko i wyłącznie te, na które sami zapracujemy i spodoba im się nasza muzyka oraz cały nasz zespół.

Koncentrujecie się tylko na Polsce, czy zamierzacie podbić również inne kraje?

Dawid: Póki co tylko Polska.

Kiedy więc polskie fanki będą mogły posłuchać Waszej debiutanckiej płyty?

Ken: Płytę planujemy gdzieś na październik lub listopad, ale na razie skupiamy się na pojedynczych utworach.

Jaki będzie ten pierwszy krążek?

Ernest: Mamy nadzieję, że zaskoczy niejednego słuchacza. Chcemy pokazać się z różnych stron muzycznych i artystycznych. Każdego z nas inspirują różni wykonawcy, więc zamierzamy połączyć to wszystko i stworzyć własny styl. Życzymy sobie, żeby każdy kto przesłucha naszą płytę, chętnie do niej wracał.

Jak wspomnieliśmy wcześniej, Wasz pierwszy singiel jest o pięknej dziewczynie, tęsknocie, miłości. Kolejny będzie podobny?

Ken: Kolejny singiel pod względem muzycznym będzie kompletnie inny, pokażemy coś totalnie własnego. Jeśli chodzi o tekst, to jak mówiłem wcześniej, nazwa zespołu wskazuje na to, że śpiewamy o miłości, więc ta tematyka pozostanie chyba już zawsze. A więcej dowiecie się niebawem (śmiech).

{youtube}ed0xk8-vJzc|600|450|0{/youtube}

Sami piszecie teksty piosenek?

Ernest: Tekst i muzykę do naszych utworów komponuje założyciel zespołu Adam Konkol.

Zamierzacie w przyszłości mieć stuprocentowy wpływ na to, o czym śpiewacie?

Ernest: Zawsze przed nagraniem, dostajemy cały materiał i wspólnie pracujemy nad tym, żeby brzmiał jak najlepiej. W przyszłości chcielibyśmy się podjąć napisania własnej piosenki, ale póki co musimy się jeszcze dużo nauczyć.

O czym marzą członkowie zespołu 4love?

Ken: Naszym wspólnym marzeniem jest sukces. Przede wszystkim pierwszy album oraz pełne sale na naszych koncertach.

A jak wyobrażacie sobie rozwój Waszego boysbandu na przestrzeni kilku lat?

Ken: Nikt nie potrafi przewidzieć, co będzie za trzy, a co za trzydzieści trzy lata. Jedno jest pewne – nie będziemy wiecznie chłopcami i kiedyś dorośniemy, a wtedy to już nie będzie BOYSband. Zobaczymy za parę lat, co się z nami tak naprawdę stanie (śmiech).

Ernest: Dokładnie. Ponadto chcielibyśmy aby to, co robimy, zawsze sprawiało radość nam i również naszym fanom. Pragniemy cały czas się kształcić i rozwijać.

Być może kiedyś nadejdzie taki czas, że zechcecie rozpocząć karierę solową, choć teraz na pewno o tym nie myślicie. Wybiegając jednak w przyszłość, nie boicie się, że już na zawsze dostaniecie „łatkę” chłopaków z boysbandu?

Ernest: Śpiewamy i występujemy w boysbandzie, więc na pewno każdy z nas będzie w przyszłości kojarzony z 4Love, ale nie boimy się zaszufladkowania ponieważ, jak już mówiliśmy chcemy pokazać nasze różne oblicza muzyczne.

Zaczynacie odczuwać już Waszą popularność?

Ken: Powolutku już zaczynamy coś odczuwać, ale na razie głównie poprzez Facebooka, ponieważ z dnia na dzień przybywa bardzo miłych i ciepłych wiadomości oraz zaproszeń do znajomych. Może po paru pierwszych koncertach lub po premierze nowego singla uda nam się zyskać bardziej namacalną popularność (śmiech).

Jeszcze niedawno byliście zwykłymi chłopakami, a dziś Waszą piosenkę puszczają w radio, fanki proszą o wspólne zdjęcia i autografy. Jakie to uczucie?

Dawid: Niesamowite! Ta świadomość, że mamy dla kogo tworzyć jest wspaniała. Pracujemy ciężko, aby takich osób było jeszcze więcej i aby ich nigdy nie zawieść.

Jak myślicie, czym podbiliście serca fanek? Co je urzekło?

Michał: Jest już pewne, że mamy sporą ilość fanek, lecz naszą nadzieją jest to, że stale będzie ich przybywać. Jeżeli czymś urzekliśmy fanki, to na pewno tym, że jesteśmy sobą i nie zamierzamy tego zmieniać.

Kiedy będzie można Was zobaczyć w pierwszym występie na żywo?

Ernest: Koncert otwierający naszą pierwszą trasę „Live, laugh, love Tour” już 12 Kwietnia w Gliwicach! Serdecznie na niego zapraszamy, jak i również na następne występy, o których będziemy informować na naszym Fan Page’u.

Na zakończenie spytam Was, czy bycie członkiem boysbandu w Polsce to powód do dumy, czy raczej coś krępującego, o czym nie mówi się głośno?

Michał: Już dawno w Polsce nie było zgranego i dobrego boysbandu, dlatego dla nas jest to zdecydowanie powód do dumy.

Życzę Wam chłopaki, abyście w tym przekonaniu wytrwali dobrych kilka lat! Dziękuję za rozmowę.

4love: Dziękujemy!

Rozmawiała: Anna Kukiełka

ZOSTAW ODPOWIEDŹ