Pamiętaj: Zwierzę to nie prezent!
Temat wałkowany co roku, ale do niektórych wciąż nie dociera. I ciągle powtarzają się historie, kiedy ktoś wpadnie na „genialny” pomysł sprawienia dziecku kotka czy pieska pod choinkę. A później okazuje się, że jednak zwierzę przeszkadza, niszczy, źle się zachowuje, właściciele nie mają dla niego czasu… A i samo dziecko traci zainteresowanie, a rodzice zdziwieni i teraz kłopot na głowie… Zwierzak ostatecznie ląduje w schronisku albo co gorsza – w lesie… Pamiętaj: zwierzę to nie prezent!
Pamiętaj: Zwierzę to nie prezent!
Nie chcemy generalizować, bo oczywiście zdarzają się przypadki, kiedy pojawienie się czworonoga w domu akurat w okolicach świąt bożonarodzeniowych i potraktowanie go jako „prezentu” pod choinkę dla swoich pociech nie kończy się tragedią. Wciąż jednak jest wiele nieodpowiedzialnych osób, które biorą zwierzaka pod wpływem impulsu wywołanego namowami dzieciaka, po czym okazuje się, że trzeba było jednak wcześniej tę decyzję dobrze przemyśleć…
Posiadanie zwierzaka to nie tylko przyjemności. Jeśli to pies, to ktoś musi wychodzić z nim na spacery. W przypadku kota – sprzątać kuwetę. Trzeba karmić, jeździć do weterynarza, nauczyć nie gryźć tego, czego gryźć nie wolno i nie zrzucać tego, co na podłodze lądować nie powinno.
Zwierzę to odpowiedzialność. To istota, o którą trzeba zadbać, a nie tylko raz na jakiś czas podrapać za uchem. Niby ta świadomość w społeczeństwie rośnie, a jednak w schroniskach ciągle przybywa porzuconych psów i kotów. Zwierzęcia nie da się odłożyć na półkę, kiedy się znudzi.
Pracownicy schronisk przywołują mnóstwo historii, od których każdemu miłośnikowi cierpnie skóra. Podrzucanie czworonogów pod bramy schroniska ma miejsce nawet w Wigilię, a ludzie potrafią oddać adoptowanego psa czy kota nawet po kilku dniach, bo „jednak nie chcemy”.
Zwierzę ma uczucia.
Pamiętacie swoje pierwsze niespełnione miłości? Że bardzo, bardzo chcieliście się związać z jakąś osobą, a ona albo nie zwracała na Was uwagi albo porzuciła Was po krótkim czasie? Było Wam z tym bardzo źle, prawda?
To teraz wyobraźcie sobie, jak może się czuć pies, którego ktoś zabrał z zimnego i brudnego schroniska do ciepłego domu, w którym dostawał przysmaki i był często głaskany, a po krótkim czasie zaczęto na niego krzyczeć, aż w końcu odwieziono go z powrotem do klatki…
Zwierzę nie jest przedmiotem, a żywą istotą.
Zwierzaka się adoptuje. Nie „kupuje”, nie „przygarnia”, nie „bierze”. Ten termin powinien dawać ludziom do myślenia. „Adopcja” to już coś, co powinno być solidnie przemyślane. Trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw. Czy stać mnie na zwierzaka? Czy moje dziecko będzie się nim zajmować? Czy moje dziecko nie jest za małe do opieki nad zwierzęciem i nie zrobi mu krzywdy? Czy mam czas na wyprowadzanie psa? Czy sierść kota nie będzie mi przeszkadzać? Czy nikt z domowników nie jest uczulony? Czy w razie choroby, będę mógł zapewnić zwierzęciu odpowiednią opiekę i jeździć z nim do weterynarza, a także wydać pieniądze na jego leczenie? Czy będzie miał kto zaopiekować się Twoim zwierzakiem, kiedy będziesz musiał wyjechać?
To tylko niektóre z pytań, jakie należy sobie zadać zastanawiając się nad przyprowadzeniem czworonoga do domu. Dopiero kiedy będziesz pewien, że możesz sprostać wymaganiom zostania kocim lub psim „rodzicem”, powinieneś kierować się do schroniska czy hodowli.
Jeśli jesteś zdecydowany, zrób to po świętach
Każde zwierzę przyprowadzone do nowego domu potrzebuje czasu na adaptację do nowych warunków. Kot musi poznać terytorium i zbadać, czy nie występują na nim jakieś zagrożenia, a to zajmuje trochę czasu. Przez pierwszych kilka dni może nawet nie wychodzić spod łóżka czy z innego miejsca, które uzna za bezpieczną kryjówkę. Pies z kolei potrzebuje więcej uwagi, a nowa rodzina musi mu pomóc w określeniu tego, co mu wolno, a czego nie.
Do tego trzeba czasu i cierpliwości, a okres świąteczny jest raczej mało spokojny. To nie jest właściwy moment, w którym powinno się wprowadzać zwierzę do domu. Szczególnie młodym kotom i szczeniętom należy zapewnić dużo uwagi w tych dniach, aby poczuły się bezpieczne i zaczęły się właściwie aklimatyzować w nowym miejscu.
Decyzja białostockiego schroniska
Schronisko w Białymstoku wstrzymało możliwość adopcji szczeniąt w okresie świątecznym. Do dziesiątego stycznia nie będzie możliwości zabrania do domu żadnego młodego psiaka. Kierowniczka schroniska, Anna Jaroszewicz podkreśla, że decyzja ta ma na celu ochronę zwierząt przed nieprzemyślanymi decyzjami i ewentualnym skrzywdzeniem psa, kiedy ktoś po świętach odwiezie go do schroniska lub zwyczajnie wyrzuci.
Nie adoptuj pochopnie
Podobne akcje miały miejsce również w ubiegłym roku. Schronisko dla zwierząt w Tczewie na pytania o młode zwierzaki do adopcji, które zadawane im były w okresie świątecznym, umieściło w swoich mediach społecznościowych odpowiedź ze zdjęciem pluszowych maskotek – „TAK, MAMY”, napisali.
„Bezproblemowe, łatwe w utrzymaniu, bez uczuć, można je schować do szafy, kiedy dziecko się znudzi! Nie będą domagały się uwagi i wyprowadzania, kiedy skończą się święta” – tłumaczyli pracownicy schroniska.
„Pierwszy miesiąc: co drugi dzień rano, gdy spieszysz się do pracy, wdeptujesz w kuchni w kleistą cuchnącą mazię, zwaną »piesek znowu napaskudził«. Miesiąc później przychodzą roztopy na dworze, zimno, niemiło i ciemno – o tak, a ty musisz iść z psem. Nie raz, nie dwa – wychodzisz kilka razy dziennie, bo dzieciakom znudziło się szwendanie z psiakiem wkoło bloku. Trzy miesiące później – rodzinna maskotka nudzi się coraz bardziej, zostaje sama w domu i niszczy: twoje ulubione szpilki, kabel od odkurzacza, tapczan. Twoja frustracja wzrasta. Mijają kolejne miesiące – słodka kuleczka rośnie i sprawia coraz większe problemy. Nadchodzą wakacje – chciałbyś wreszcie odpocząć po ciężkim roku pracy, ale nie możesz, bo nie wiesz, co zrobić z psem. Po ośmiu miesiącach zapada decyzja – oddajemy go. Super, tylko pies zdążył Was pokochać, przywiązać się i był szczęśliwy” – opisują pracownicy schroniska w Bełchatowie.
Coraz więcej placówek podejmuje decyzję o wstrzymaniu adopcji w okresie świątecznym lub mają na tyle wydłużoną procedurę adopcji, że nie do końca zdecydowanych mogą zniechęcić do wręczenia zwierzęcia w prezencie bożonarodzeniowym.
Wziąwszy pod uwagę ilość bezpańskich zwierząt błąkających się po naszych ulicach czy przepełnione schroniska, uważamy, że decyzja każdego schroniska, które wstrzyma adopcje w tym okresie, jest jak najbardziej słuszna.
Przyprowadzenie czworonoga do domu powinno być świadomą decyzją wszystkich domowników, a nie wynikiem kaprysu i chęci „położenia czegoś pod choinką”.