Zarabiaj na hobby

babkalife4styleMamy pasję, talent i zacięcie. Chcemy tworzyć handmade. Początkowo zwykle robimy to dla siebie, rodziny, znajomych. Później dla znajomych znajomych, aż w końcu udaje się sprzedać coś komuś kompletnie obcemu. Euforia i myśl – może rzucić wszystko i spróbować ż y ć z naszego hobby. Da się?

To jak wejście w dżungle, bo nigdy nie wiemy co nas spotka. Kompletne ryzyko opieczętowane później albo wielkim sukcesem albo równomierną porażką. Jeśli nic nie poświęciliśmy straty są mniejsze. Co jeśli rzuciliśmy pracę, zainwestowaliśmy w materiały i wszystko okazało się totalną klapą? Dlatego zanim zrobisz te kilka kroków do przodu zastanów się, czy Twoje produkty będą na tyle unikatowe, by potencjalny kupiec był w stanie zapłacić za nie sumę, która w porównaniu z cenami sieciówek razi w oczy.

Jeśli już udało nam się przezwyciężyć wszystkie trudności i mamy odwagę postawić wszystko na jedną kartę pozostaje chyba największy problem, jaki dotyka twórców rękodzieła – wycena. Sami projektanci przyznają, że sprzedają swoje działa za bezcen, życząc sobie niewiele więcej niż wynosi cena tworzywa.

„Handmaderki” rozpoczęły coś na wzór kampanii i uświadamiają inne projektantki, jak i potencjalnych kupców, ile faktycznie powinno kosztować rękodzieło. W sieci mnoży się od wycen produktów. Korzystając z przykładu zamieszczonego na „namiotle.pl” przyjrzymy się takiej wycenie szytej ręcznie patchworkowej narzuty.

Tym razem projektantka nie opisuje procesu twórczego, a skrzętnie przemnaża godziny poświęcone na wybór wzoru, dobór kolorów i materiałów, obliczenia ile tkaniny należy kupić, itp. Na taką narzutkę wielkości 200cmx200cm będzie potrzebne aż 8m2 tkaniny! Tworzywa, z których wykonujemy narzutę nie mogą być złej jakości. Większość twórców zaopatrza się w materiały nie tylko w Polsce, ale i sprowadza je zza granicy. Przyjmując, że średni koszt metra kwadratowego dzianiny będzie kosztował 30 zł, to doliczając opłatę za wysyłkę cena będzie wynosiła już 300 zł.

Mając na uwadze, że narzuta składa się z trzech warstw: wierzchniej, środkowej i spodniej twórca będzie musiał zakupić ocieplinę, tkaninę na spód i lamówkę. To koszt rzędu 110 zł. Jak podaje autorka wpisu, trzeba doliczyć kolejne 100 zł na: agrafki, nici, taśmę, prąd, igły, eksploatację maszyny i narzędzi.

Taki patchwork projektantka szyje aż z 898 kawałków. Na wycięcie i szycie musi poświęcić około 35 godzin. Dodając do tego czas poświęcony na wybór materiału i projekt będzie to blisko 40 godzin. Przyjmując, że twórca wycenia godzinę swojej pracy za 10 zł koszt samej „robocizny” wyniesie 400 zł.

Sumując samą pracę i cenę, którą musimy zapłacić za tkaninę i narzędzia niezbędne do wytworzenia produktu będzie to 920 zł. Do tego można by jeszcze doliczyć podatek i honorarium fotografa, który wykona zdjęcia patchworku. Jeśli decydujemy się na sprzedaż w galerii internetowej trzeba doliczyć marżę narzucaną przez sklep.

Można z tego wysnuć wiele wniosków. Na pewno to, że rękodzieło kosztuje. Nie tylko pochłania masę materiału (naprawdę dobrej jakości), ale też czasu potrzebnego na wytworzenie produktu. Miejmy na uwadze, że twórcy decydując się na rozpoczęcie takiej działalności muszą nie tylko opłacić ZUS, ale i się z niej utrzymać. Wypadałoby, żeby nie obniżali rangi swojej działalności i nie żądali za godzinę pracy najniższej stawki krajowej.

Wiadomo, że posiadanie pracy, która jednocześnie jest naszym hobby to marzenie wielu osób. Pamiętajmy, że to wielka odpowiedzialność, bo trzeba być jednocześnie szefem, sekretarką i podwładnym. Jeśli jesteś zorganizowana, wierzysz we własne możliwości, a Twoje rękodzieło zachwyca wszystkich dookoła – go ahead! Kto nie ryzykuje nie pije szampana.

Źródło: Na miotle

Dagmara Sobczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ