Zabójstwo 9-miesięcznej dziewczynki w Olecku. Policja wydała oświadczenie

– Od listopada staraliśmy się zabrać dziecko od Anny. Leczyła się psychiatrycznie, jest uzależniona od narkotyków – w rozmowie z TVN24 powiedziała krewna 35-letniej kobiety, podejrzanej o zabójstwo swojej 9-miesięcznej córeczki. W tej sprawie wydane zostało oświadczenie.

Zabójstwo i znęcanie się nad 9-miesięcznym dzieckiem

Rodzice 9-miesięcznej dziewczynki z Olecka usłyszeli w poniedziałek zarzut zabójstwa oraz wykorzystywania seksualnego. Sąd Okręgowy w Suwałkach zastosował środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu.

Najbliżsi 35-letniej kobiety twierdzą, że sprawę niewłaściwego sprawowania opieki nad dziewczynką zgłaszali służbom. „Dzwoniliśmy na policję. Policja powiedziała, że nie może nic z tym zrobić: „proszę dzwonić do MOPS-u”. MOPS powiedział, że tam nic złego się nie dzieje – mówiła w TVN24 jedna z krewnych.

Matka od wielu lat była uzależniona od narkotyków.

– Każdy ze znajomych o tym wiedział, bo potrafiła nawet chodzić naćpana z wózkiem po mieście albo demolować mieszkanie — mówiła Gazecie Olsztyńskiej sąsiadka Anny W.

– Potrafiła też sama do własnego mieszkania się włamywać, mleko po ścianach rozlewała, rwała ubrania, niszczyła meble, a takie fazy miała dosyć często, bo łączyła psychotropy z narkotykami. Jednak gdy nic nie brała, to dbała o dzieci i nie widziałam wtedy nic niepokojącego. Przychodziła do mnie ze swoją malutką córeczką na kawę. Ja też czasami na chwilę zostawiałam moje dzieci pod jej opieką. Nigdy nie widziałam, aby uderzyła swoje dzieci, najwyżej krzyczała na nie i tym bardziej jestem zszokowana. Nie wiem, co musiało strzelić jej do głowy, żeby tak postąpić z takim maleństwem.

Policja wydała orzeczenie w tej sprawie: 

„Uprzejmie informuje, że to z inicjatywy policji dziecko w listopadzie ubiegłego roku zostało odebrane rodzicom. Związane było to z podejmowanymi interwencjami w stosunku do rodziców dziewczynki oraz okolicznościami w jakich do nich dochodziło. O sytuacji informowaliśmy zarówno Sąd jak i inne instytucje. Policja nie otrzymała informacji, że decyzją sądu dziecko wróciło do rodziców, nie znamy uzasadnienia tej decyzji, jednakże w ostatnim czasie nie było zgłaszanych interwencji policyjnych w stosunku do tej rodziny” — informuje Krzysztof Wasyńczuk, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

W listopadzie 2018 roku, dziecko decyzją sądu zostało umieszczone w rodzinie zastępczej. Z kolei w marcu sąd zdecydował o powrocie dziewczynki do matki. Podczas wizyt pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej nie widzieli nic niepokojącego. Rodzina miała stały kontakt z kuratorem zawodowym, kuratorem społecznym, dzielnicowym i nic nie wskazywało na to, że dojdzie do takiej tragedii. Jeśli chodzi o decyzję sądu dotyczącą powrotu dziecka, to nad jego bezpieczeństwem cały czas czuwał kurator.

— Decyzją sądu kurator został zobowiązany do składania miesięcznych sprawozdań z wykonywania kontroli i nadzoru nad rodziną. W wykonaniu orzeczenia sądu kurator rodzinny składał wywiady sporządzone w dniach 30 kwietnia oraz 30 maja. Każdy wywiad poprzedzony był osobistym kontaktem z rodziną podejrzanych. Treść wywiadów nie spowodowała konieczności zmiany decyzji sądu rodzinnego z urzędu w przedmiocie władzy rodzicielskiej nad małoletnią. W dniu 7 czerwca kurator złożył ostatnią niezapowiedzianą wizytę w rodzinie. Kolejna była planowana 20 czerwca — mówi sędzia Marcin Walczuk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Suwałkach.

Zobacz również:

Źródło: gazetaolsztynska.pl / fot. Bogdan Hrywniak / newspix.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ