Młynarska: Wszystkim staje na widok feministek

Młynarska: Wszystkim staje na widok feministek

Publicystka Paulina Młynarska znana jest z kontrowersyjnych wypowiedzi i walkę w obronie kobiet, opowiada o związku bez ograniczeń i przekonuje, że każda kobieta jest feministką. 

mlynarksa feministkiW felietonie do nowego numeru „Grazi” Młynarska podzieliła się swoimi przemyśleniami o związku z mieszkającym w Australii Simonem. Młynarska ma za sobą kilka nieudanych małżeństw, ale wygląda na to, że w końcu znalazła to, czego szukała.

– Wychodziłam za mąż, bo po prostu próbowałam dopasować się do wzorca. To moi partnerzy cisnęli na podpisanie certyfikatu. Wydaje mi się, że po prostu chcieli mnie ujarzmić, ale i tak się nie udało. Teraz jestem singielką, ale jestem też zakochana. Czyli mam wszystko. Simon jest pewny siebie, zabawny, czuły, dobry, miły, dzielny, piękny. Ma otwarte serce i umysł. Może mi powiedzieć, że się ze mną nie zgadza, ale nigdy nie próbuje mi niczego narzucić – opowiada Młynarska. 

– Bo dobry, fajny mężczyzna to taki, który jest ci życzliwy, daje ci wolność, nie podcina skrzydeł. Czujesz się przy nim spokojna, zrelaksowana. Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, dlaczego kobiety narzekają, że mężczyźni się nie starają. Nie interesuje mnie, dlaczego oni się nie starają. Mam inny problem – dlaczego kobiety się w ogóle takimi facetami zajmują. Nie stara się, to do widzenia. Nie zmienisz go, szkoda twojego czasu. To bzdura, że mężczyzna „stwarza” kobietę. Kiedy sama siebie stworzysz, znajdziesz takiego fajnego faceta w porcie w Grecji, pod wiatą. Bo takiemu fajnemu, który jest tylko dla ciebie, spodoba się w tobie wszystko – przekonuje publicystka.

Pojęcie feminizmu z różnych powodów przybrało bardzo negatywny wydźwięk. Zdaniem Młynarskiej niektóre kobiety boją nazywać siebie feministkami.

– Zacznijmy od tego, że feministka to kobieta, która sprzeciwia się nierówności ze względu na płeć. A ponieważ chyba każdy z nas jest za równością i sprawiedliwością to… każda kobieta jest feministką. Wiele kobiet boi się jednak używać tego słowa, bo ono w naszym społeczeństwie zostało zaczarowane i jest rozumiane tak: jeśli jesteś feministką, to choćbyś wyglądała jak Anja Rubik i miała umysł Marii Skłodowskiej-Curie, to i tak każdy będzie widział w tobie nieatrakcyjnego kaszalota. Uważaj, bo jak nazwiesz siebie feministką, to nikomu nie stanie na twój widok i co wtedy? To taki szantaż, bo oczywiście wiadomo, że wszystkim staje na widok feministek – stwierdza publicystka i dodaje –  Każdy facet fantazjuje o wyzwolonej kobiecie, która wie, czego chce, z którą można naprawdę dużo ciekawych rzeczy zrobić, na przykład w łóżku, a także porozmawiać o niebanalnych sprawach. I to jest dla mężczyzny pobudzające, odświeżające. Ale jednocześnie taka kobieta stanowi wyzwanie, budzi lęk, bo z nią się trzeba zmierzyć. Więc popisują się na wyścigi seksistowskimi komentarzami. Dają wyraz swojej pogardzie wobec kobiet, wyśmiewają, szydzą, obrażają. To żałosne, narcystyczne. Stańmy jedna za drugą, przestańmy jątrzyć, zazdrościć jedna drugiej. Kobiety mają zwyczaj przerzucania na inne kobiety odpowiedzialności za wszystkie złe sprawki facetów. Jak wreszcie same przestaniemy spychać winę na inne kobiety, zobaczymy, że mamy bardzo podobne doświadczenia i wszystkie jesteśmy robione w balona – przekonuje.

Młynarska pewnie zgodziła by się z Alicią Keys, która ostatnio stwierdziła, że każdy, kto nie jest feministą, jest po prostu szalony.  

______________                                                  

Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ