„Kobiety podrywam na poczucie humoru”
Ma dystans do siebie i otaczającego go świata jak mało kto. Pociągają go kobiety z poczuciem humoru, bo sam ma ogromne pokłady pozytywnej energii. Robert Górski – ojciec, aktor i kabareciarz w specjalnym wywiadzie dla Life4style opowiada o poczuciu humoru Polaków, zdobywaniu kobiet i konkurencji między kabaretami.
Patrycja Ceglińska: Aktualnie występujesz w serialu „Słodkie życie”. Czy praca na planie serialu bardzo różni się od pracy w kabarecie?
Robert Górski: Wiadomo, że jest to co innego. W serialu mamy z góry narzucony scenariusz, który pisze Marek Modzelewski i jest bardzo mało miejsca na improwizację. Pracując w kabarecie mogę tak naprawdę wszystko, ponieważ sami piszemy scenariusz, a jak zapomnimy tekstu to improwizujemy. Na planie „Słodkiego życia” jest po prostu większa dyscyplina (śmiech).
Serial nagrywany jest z udziałem publiczności. Czy coś łączy te dwie publiczności: serialową i kabaretową?
Obie łączy to, że chcą się zwyczajnie pośmiać i miło spędzić czas. Jednak publiczność,która gromadzi się na kabaretowych występach wymaga wręcz od nas, żeby śmiesznie było co chwilę. Nie dłużej niż 3 kwestie. Tutaj nie ma takiej możliwości, bo to jest serial fabularny z elementami komediowymi, także tych śmiesznych momentów jest mniej. Oczywiście presja też jest większa w kabarecie, ponieważ scenariusz do skeczów piszemy sami.
Polacy słyną z tego, że śmieją się z innych, a czy mają dystans do siebie?
Tak, zdecydowanie! Przecież te żarty są właśnie o nas, a ludzie bardzo chętnie przychodzą na skecze! Zauważyłem tendecję, że żołnierze najchętniej śmieją się z dowcipów o żołnierzach, blondynki o blondynkach itd.
Jak oceniasz polską scenę kabaretową?
Bardzo dobrze. Polska scena kabaretowa jest bardzo rozwinięta i zróżnicowana, każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. Wiadomo, że są różne rzeczy, które nie podobają mi się na scenie kabaretowej, ale po co zawracać sobie tym głowę?
Czy popularność i etykieta kawalarza utrudnia życie?
Popularność ma swoje dobre i złe strony. Czasem jest trudno, bo na pewno większośćludzi nie przejdzie obok mnie obojętnie. Wydaje mi się, że ludzie oczekują, że ja będę pozytywnym człowiekiem. Oczywiście jestem taki, aczkolwiek nie aż tak jak na scenie. Paradoksalnie najbardziej wymagająca jest rodzina. Bardzo widoczne jest to w czasie różnego rodzaju imprez i zjazdów rodzinnych: zawsze wszyscy liczą, że pociągnę ten ciężar i będę wodzirejem, który wszystkich zabawia, opowiadając dowcipy.
To duża presja…
Tak. Jestem kabaracierzem, ale znam trzy żarty na krzyż, więc zawsze zawodzę na tego typu imprezach (śmiech).
Głośno się o tym nie mówi, ale podobno między kabaretami jest duża konkurencja. To prawda?
Oczywiście, jak wszędzie. Ale my się naprawdę bardzo lubimy. Nawet ostatnio odbył się Przegląd Kabaretów Amatorskich (PaKA), na którym się spotkaliśmy. Było bardzo kulturalnie (śmiech). Kiedyś tych imprez było więcej: różnego rodzaju festiwale, kabaretony itp. Zazdroszczę moim kolegom, którzy wymyślą coś, co ja powinienem wymyślić (śmiech). Zdarza się, że jeśli przygotowujemy jakiś skecz i któryś z kolegów z konkurencji ma inny, śmieszniejszy pomysł to sobie podpowiadamy.
W Polsce coraz większą popularność zyskują występy solowe, tzw. stand – up, który jest najpopularniejszą formą na Zachodzie. Myślisz, że stand-up wyprze tradycyjne kabarety?
U nas, w Polsce, bardziej popularną formą jest kabaret, ale nie ukrywam, że zastanawialiśmy się z chłopkami, czy forma, którą prezentujemy nie jest anachroniczna. Jak sama zauważyłaś, stand- up jest bardziej popularny na Zachodzie, bo tam nie ma takich kabaretów jak nasze. Czy wyprze? Ciężko to przewidzieć, ale sam jestem ciekaw.
Podrywałeś kiedyś kobiety na swoje poczucie humoru?
Co za pytanie! Ja inaczej nie umiem (śmiech). Uważam, że poczucie humoru to nieodłączny element w życiu.Wszystkie kobiety, i mężczyzn też, podrywam na poczucie humoru.
A na co zwracasz uwagę u kobiet? Poczucie humoru jest na szczycie tej listy?
Jak najbardziej! Nie wyobrażam sobie, że kobieta jest ponura. Przede wszystkim ludzie, którzy się uśmiechają są zdecydowanie ładniejsi (śmiech).
O pieniądzach nie powinno się rozmawiać, ale czy z kabaretu da się wyżyć?
Oczywiście! Widziałaś to Porsche i Lamborghini przed studiem? (śmiech)
Rozmawiała Patrycja Ceglińska