Weź ze sobą lunch w słoiku

Nazywanie kogoś „słoikiem” może niedługo zmienić znaczenie. Wszystko za sprawą nowego kulinarnego trendu, a mianowicie lunchu w słoiku. A żeby jeszcze bardziej uściślić: mowa o amerykańskiej firmie Ball Mason Jar.

Źródło: flickr.com

Tak naprawdę słoiki Ball Mason Jar znane są w Stanach Zjednoczonych już od ponad 100 lat. Za to dopiero niedawno zaczęły podbijać inne kraje. Pierwszy słoik wyprodukowali bracia Ball w roku 1913, a ich marka przetrwała aż do dziś. Współcześnie Ball Mason Jar to przede wszystkim słoiki, stylizowane słoiki vintage. Natomiast Amerykanie wykorzystują je jako ekstrawaganckie naczynie do podawania napojów: smothie, shaków, drinków. Dopiero całkiem niedawno ktoś wpadł na pomysł, aby zastąpić nimi plastikowe pudełko na lunch.

O co w tym wszystkim chodzi? Otóż Ball Mason Jar są znacznie bardziej szczelne niż plastikowe pudełka oraz inne słoiki, których używamy do wekowania potraw i przetworów. Wkładanie jedzenia do takich słoików jest świetnym pomysłem dla osób, które często jedzą poza domem. Oprócz zaoszczędzonych pieniędzy, zyskujemy również czas. Wszyscy wiemy, że nie każdego wieczoru mamy ochotę na przygotowanie sobie lunchu na następny dzień. Dzięki tym słoikom jesteś w stanie przygotować posiłki na kilka kolejnych dni. Producent zapewnia, że jedzenie, które w nim zamkniesz będzie świeże przez 4-5 dni.

Nie możemy oczywiście wymagać cudów. Aby nasze potrawy były świeże jak najdłużej należy zadbać o to, aby produkty miały jak najmniej wilgoci oraz, aby nie były mocno ściśnięte (najlepiej używać litrowych słoików). Dzięki temu konsystencja jedzenia nie powinna ulec zmianie.

Trik polega na odpowiednim ułożeniu i doborze produktów. Przede wszystkim każdy produkt układamy warstwowo, a kolejność ma ogromne znaczenie. W przypadku sałatek produkty muszą być włożone od najcięższych do najlżejszych. Tak więc marchewka albo papryka znajdą się na samym dole, trochę wyżej położymy pomidory, ogórki, makaron i ryż, potem sery i mięsa, a dopiero na sam koniec sałatę czy rukolę. Takie ułożenie sprawi, że produkty nie będą się tak szybko psuć.

Jednak aby cieszyć się w pracy pyszną domową sałatką pozostaje jeszcze kwestia dressingu. W tym przypadku są dwa rozwiązania: albo umieszczamy sos na samym dole z produktami, które nie będą nim zbyt bardzo nasiąkać, albo wkładamy dressing do oddzielnego słoiczka lub pojemnika.

Do słoika firmy Mason Jar można oczywiście zapakować również inne produkty. W grę wchodzi praktycznie wszystko: zupy, makaron/ryż/kaszę z warzywami lub z mięsem, sałatki owocowe, frittaty… Wszystko, na co przyjdzie ci ochota. Ponadto na rynku można znaleźć wiele książek kucharskich, które specjalizują się w potrawach skomponowanych tak, aby idealnie nadawały się do tego typu słoików.

Słoiki Mason Jar dostępne są w wielu rozmiarach, kształtach i kolorach. Można je dostać również w Polsce – najlepiej szukać ich na stronach internetowych. Ich koszt waha się w granicach 20-40 złotych, w zależności od modelu.


Aleksandra Supryn

ZOSTAW ODPOWIEDŹ