Typowy podróżnik
Rozpoczynamy sezon intensywnego podróżowania, bo aura wręcz nie pozwala na siedzenie w domu. Kto ile uciułał dni urlopu, tyle niedługo wykorzysta na niezapomniane wakacje, zwiedzanie, odpoczynek. O ile nie wybieramy się na działkę, czy w Bieszczady, na każdym kroku natrafiać będziemy na mnóstwo innych turystów. Z przymrużeniem okaz możemy pozwolić sobie na ich nieformalną kwalifikację do poszczególnych grup.
Polaroid
Kocha aparaty, a w jego mniemaniu każdy konar drzewa czy zagraniczna ciężarówka nadają się na pamiątkowe zdjęcie z wakacji. Przejście deptakiem może trwać od obiadu do kolacji, bowiem na każdym rogu odbywa się fotograficzna sesja. W końcu aparat się rozładowuje, znajomi uciekają, a instagram nie ładuje następnym zdjęć w stylu#foodporn#summer. W końcu obrażony polaroid dołącza do azjatyckiej wycieczki, gdzie wreszcie może poczuć się sobą.
Gadżeciarz
Podczas urlopu przyczynia się do wzrostu PKB krajów, które odwiedza. Praktycznie nigdy nie odwiedza plaży, bo traf chciał, że po drodze ktoś umieścił pchli targ, bazar, sklep spożywczy, cokolwiek. Zwykle po kilku godzinach, tak orientuje się w terenie, że wskazuje tubylcom drogę do najbliższego sklepu. Uważa się za rozsądnego i cwanego konsumenta, dlatego targowanie traktuje jak sport. Zwykle i tak przepłaca 3krotnie, bo po godzinach spędzonych na stoisku zaczyna czuć więź ze sprzedawcą i do serca bierze sobie jego rady. Najczęściej te które dotyczą zakupu kolejnego, plastikowego wielbłąda, czy przecenionych kamieni z Morza Czarnego. Zawsze ma problem ze spakowaniem na powrót, dlatego najczęściej zostawia walizkę, z którą przyjechał, bo i po co komu ubrania, kiedy mam 40 muszelek.
Alkoturysta
Jest żywym potwierdzeniem tezy, że wszędzie pije się dobrze, ale na wakacjach najlepiej. Nieważne ile kilometrów przejechał i gdzie trafił. I tak wiadomo, że podczas urlopu zwiedzi jedynie sklep monopolowy i miejskie parki. Lubi podróżować, ale rzadko o tym opowiada, bo zwyczajnie nic nie pamięta. Stałym punktem każdego dnia, jest gorączkowe szukanie drobnych na piwo do obiadu albo drinka dla podrywanej dziewczyny, które ukradkiem i tak sam wypije. Alkoturyści mają albo hojnych rodziców, albo złotych znajomych, dlatego zawsze muszą podróżować z kimś. Nie tylko dlatego, żeby poznać drogę do kantoru czy bankomatu, ale też, żeby bezpiecznie trafić do swojego łóżka, nie wymiotując przypadkiem na przechodniów.
Backpacker
Rzadko wchodzi do miasta, zwykle zwiedza tylko pobocze drogi w przerwach między jednym autostopem, a drugim. Nie ma mowy jednak, żeby go nie zauważyć, a na pewno poczuć. Kocha matkę Ziemię, Nigdy nie pójdzie do toalety na stacji benzynowej, bo podawane tam hot-dogi z mięsem są sprzeczne z jego zielonym światopoglądem. Co innego jointy, na nie zawsze się skusi. W ciągu kilku minut rozmowy można dowiedzieć się jak nazywa się jego blog i posłuchać historii o miesiącu spędzonym z kaukaskimi góralami w miejscu, gdzie nawet Play nie miał zasięgu. Ma wiele pasji, z których większość napisana jest na jego koszulce.
Katarzyna Mierzejewska