Tesco rezygnuje ze sprzedawania żywych karpi. Czy inne sklepy wezmą przykład z Tesco?
„W 2019 nie będziemy oferować na salach sprzedaży naszych sklepów żywego karpia. Całość oferty rybnej składać się będzie z produktów chłodzonych i mrożonych. Dobrostan zwierząt jest dla nas i naszych klientów bardzo ważny, dlatego zawsze dokładaliśmy wszelkich starań dla zapewnienia najwyższych standardów przechowywania, transportu i sprzedaży żywych ryb” – mogliśmy przeczytać w oficjalnym komunikacie sieci Tesco, mającej w Polsce ponad 300 sklepów.
Żywego karpia już nie kupimy między innymi w Tesco, Biedronce oraz Lidlu:
W zeszłym roku organizacja Compassion Polska ruszyła z akcją „przeRYBAne”. Głownym założeniem akcji była zmiana stosunku do sprzedaży ryb w supermarketach. Organizatorzy akcji poprosili o pomoc i wsparcie, wówczas na ich skrzynki mailowe wpłynęło aż 12 tysięcy maili, z prośbą o wycofanie żywego karpia ze sklepów.
„To jest doskonała decyzja i wierzę, że inne sieci super- i hipermarketów wykonają ten sam krok. Żywego karpia nie dostaniemy już m.in. W Tesco, Lidlu, Aldi, Biedronce oraz większości sklepów sieci Auchan i Selgross (…) Według naszego ostatniego sondażu prawie wszyscy ankietowani uważają, że aby chronić ryby przed cierpieniem, należy zapewnić im czystą wodę, możliwość swobodnego pływania i wyrażania naturalnych zachowań oraz uśmiercać w sposób szybki i bezbolesny”. Opowiedziała prezeska organizacji Compassion Polska – Małgorzata Szadkowska.
Rocznie do sprzedaży trafia 10 milionów sztuk żywego karpia:
„Co roku do sprzedaży trafia około 10 milionów sztuk żywego karpia – mówię o sztukach nie tonach, bo mowa o zwierzętach, nie przedmiotach (…) Pierwszy przepis w ustawie o ochronie zwierząt mówi, że zwierzę nie jest rzeczą, a ilekroć jest np. w sprzedaży, mamy obowiązek traktować je przede wszystkim jako istotę czującą, zdolną do odczuwania cierpienia, a nie produkt jak każdy inny. Tymczasem trudno nie odnieść wrażenia, że karp jest jedynie przedmiotem sprzedaży, czyli rzeczą. Przechowywane jak towar, podnoszone jak towar, pakowane jak towar (do jednorazówki bez wody), ważone jak towar, wkładane do koszyka jak towar, z którym dalej jeździ się po sklepie. Obok cukru, mąki, ziemniaków i coli”. Pisała adwokat – Karolina Kuszlewicz, od lat walcząc o prawo zwierząt.
Jak reagować na złe traktowanie karpi? Najlepiej zapoznać się z tak zwanym „Paragrafem dla karpia – praktycznym przewodnikiem”:
- „Jeśli widzisz, że sprzedawane karpie cierpią lub odczuwają ból: są stłoczone, nie mogą się ruszać, są bez wody lub mają jej zdecydowanie za mało, są pakowane do jednorazówek bez wody, w szczególności tzw. jednorazówek, łapane rękoma w okolicach skrzeli, poranione albo w inny sposób cierpią – to wskazówka, że zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa znęcania nad zwierzętami.
- Pamiętaj: ustawa o ochronie zwierząt chroni karpie tak, jak wszystkie inne zwierzęta kręgowe. Wydrukuj wyciąg z przepisów i fragmenty wyroku Sądu Najwyższego zestawione poniżej i porównaj sytuację, którą widzisz z przepisami. Działaj tylko wówczas – jeśli są naruszone.
- Zakaz znęcania nad zwierzętami obowiązuje nas wszystkich, w szczególności sprzedawców, kierowników sklepów, a także kupujących – osoby prywatne.
- Dowody to podstawa. Sprawdź, czy naruszenie prawa odbywa się w świetle kamer sklepowych. Jeśli masz swoją dokumentację (zdjęcia, filmy) – będzie ona ważnym dowodem. Ustal świadków, którzy mają podobne do Twoich spostrzeżenia.
- Zadzwoń na policję (112) i zgłoś podejrzenie popełnienia przestępstwa. Powołaj się na ustawę o ochronie zwierząt.
- Poczekaj na przyjazd policji. Ważne, by funkcjonariusze ustalili dane osób, które według Ciebie popełniły przestępstwo. Ty z kolei zapytaj o imię i nazwisko funkcjonariusza prowadzącego sprawę. Umów się na złożenie zeznań w sprawie i przekazanie materiałów (nie rozpowszechniaj swoich materiałów, lecz złóż do sprawy jako dowody).
- Zawiadom organizację pozarządową, której statutowym celem jest ochrona zwierząt. Organizacja ma ważne uprawnienia w postępowaniu karnym (do zażalenia, składania dowodów).
- Dla wytrwałych: przyjdź do sklepu w kolejne dni i sprawdź, czy sytuacja się poprawiła. Jeśli nie, powtórz czynności.
- Zawsze działaj w granicach prawa, na podstawie merytorycznej oceny sytuacji.”
https://www.ciwf.pl/kampanie/przerybane/
Warto także dodać, że Tesco nie wyrzuca niesprzedanej żywności, a oddaje ją bezdomnym zwierzakom. Market daje przykład na to jak nie marnować jedzenia, a jednocześnie pomagać potrzebującym zwierzakom. Program o idei zero waste „Duża pomoc dla małych przyjaciół”, właśnie na tym polegała. Tesco to jedyny detalista w Europie Środkowej, mierzący oraz publikujący własne dane, dotyczące marnowania produktów spożywczych. Z ich badań z roku 2017 wynika, że ilość zmarnowanej żywności spadła z 38 054 ton w porównaniu do 54 102 ton w roku 2016. Co jest wynikiem większej świadomości konsumentów, jak i kroków, jakie oni podejmują. Tesco na przykład przekazuje nadwyżki żywności do lokalnych organizacji, Banków Żywności, czy Caritas Polska. „W ubiegłym roku było to 2 245 ton z 4 448 ton niesprzedanych nadwyżek żywności nadających się do spożycia przez ludzi, a więc połowa. W skali Europy Środkowej w roku 2017/18 przekazali 10 639 ton żywności do ponad 1100 banków żywności i organizacji społecznych, co stanowi wzrost o ponad 100% w ciągu ostatniego roku. Jest to równowartość 25 milionów posiłków”.
Tesco zorganizowało także akcję „Duża pomoc dla małych przyjaciół”, dzięki którym nadwyżki żywności nie lądują w śmietniku, a potrzebujące zwierzęta nie pozostają głodne. Co więcej, społeczeństwo okazuje się być coraz bardziej angażuje w tego typu inicjatywy – zarówno unikania marnowania jedzenia jak i pomocy zwierzętom.
„Do programu „Duża pomoc dla małych przyjaciół” mogą zgłosić się organizacje pozarządowe i instytucje publiczne z całej Polski. Projekty mogą realizować schroniska, fundacje, organizacje czy ZOO – jednym słowem każdy, kto swoją działalnością przyczynia się do pomocy potrzebującym zwierzętom. Po zgłoszeniu chęci otrzymania nadwyżek żywności, Tesco przesyła pakiet informacji wraz z umową partnerską, ale trzeba pamiętać, że aby wszystko doszło do skutku trzeba uzyskać opiekę od powiatowego lekarza weterynarii. Po przejściu tej procedury z organizacją kontaktuje się Biuro Programu Tesco podaje dane kontaktowe do sklepu i kierownika sklepu w celu spotkania i ustalenia szczegółów odbiorów. Dla zwierząt Tesco oddaje produkty, które nadają się do spożycia przez nie: owoce, warzywa, nabiał, mięso i pieczywo. Proste, dobre, genialne.Organizacje, które zgłoszą się do programu nie ponoszą żadnych kosztów związanych z pobieraniem żywności oddanej im przez Tesco. Jedyny koszt, jaki muszą ponieść, to organizacja transportu żywności, jednak to już drobiazg w porównaniu do zysku, jakie daje darmowa żywność”.
Tesco – podwójne brawa za podejście! Inne markety powinny brać przykład z tego marketu!
Zobacz także: