Rodzaje głodu

Powodów, dla których sięgamy po jedzenie jest wiele. W przeważającej większości przypadków jemy jeszcze zanim poczujemy prawdziwy głód. Warto zmienić chociaż niektóre zachowania żywieniowe, aby nasze wybory były świadome oraz pozytywnie wpływały na zdrowie i sylwetkę.

www.thewomanlife.com

Głód fizjologiczny

To najbardziej znany, prawdziwy rodzaj głodu. Pojawia się, gdy poziom glukozy we krwi spada. Kiedy nam doskwiera jest to sygnał, że powinniśmy zjeść pełnowartościowy posiłek złożony z węglowodanów, białka i tłuszczów w odpowiednich proporcjach.

Jedzenie oczami

Na widok jedzenia uruchomiony zostaje proces myślowy, który z kolei uaktywnia procesy trawienne, takie jak burczenie w żołądku, wydzielanie śliny i soków żołądkowych. „Jedzenie oczami” może sprzyjać tyciu, ponieważ sięgamy po nie nawet kiedy nie czujemy takiej potrzeby. Wyniki przeprowadzonych badań jednoznacznie pokazują, że zmysł wzroku zakłóca działanie zlokalizowanego w mózgu ośrodka sytości.

Niepohamowana chęć podjadania między posiłkami

Bardzo często jemy coś nawet kiedy nie czujemy głodu. Może to być wynikiem zmęczenia. Wmawiamy sobie, że zjedzony batonik pomoże nam naładować akumulatory, kiedy rzucamy się w wir zajęć. Podjadamy często z nudów, gdy brakuje nam zajęcia, a ciągłe wycieczki do lodówki wydają nam się jedyną atrakcją. Dyspensę dajemy sobie także w stresujących sytuacjach, aby się czymś „zająć”. Jest to o tyle niepokojące zjawisko, że przeważnie robimy to nieświadomie.

Wahania nastrojów i…wagi

Wystąpienie miesiączki poprzedza wzmożona produkcja hormonów, które odpowiadają za nasilenie łaknienia, zwłaszcza na słodkości. „Huśtawki” nastrojów powodują, że pozwalamy sobie na większe ilości jedzenia. Wraz z pochłoniętymi kaloriami przybywa zbędnych kilogramów, a jedyne co maleje to zadowolenie z siebie.

Wspólne posiłki

Posiłek spożywany w doborowym towarzystwie smakuje lepiej niż posiłek spożywany w samotności. Związane jest to z psychologią tłumu – dostosowujemy się do otoczenia. Badacze tego zjawiska wysnuli tezę, że w zaprzyjaźnionym gronie ludzi jemy więcej niż przy obcych osobach. Ponadto, pozwalamy sobie na większe porcje jedzenia przy osobach z nadwagą lub otyłością. Widok szczupłej osoby poskramia nasz apetyt.

Jedzenie a telewizja

Wiele osób nie wyobraża sobie seansu w kinie bez podjadania w międzyczasie popcornu. To samo dzieje się w zaciszu domowym, kiedy oglądamy ulubiony serial. Niestety jednoczesne jedzenie i oglądanie telewizji sprzyja pochłanianiu większych porcji. Potwierdza to jedno z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku. Osoby, które w ogóle nie korzystają z telewizji spożywają mniejszą ilość kalorii niż osoby, które zasiadają przed telewizorem z miską chipsów.

Paulina Rożej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ