Przygoda Mike Tysona z Polską
Kiedyś cały świat się go bał. Był największym pogromcą ringu i najmłodszym mistrzem świata wagi ciężkiej. Po zakończeniu sportowej kariery trzeci raz się ożenił. Wybranką jego serca została Lakiha Spicer. Mają dwoje dzieci – córkę Milan i syna Morocco.
Warto wspomnieć o tym, że Żelazny Mike cztery lata temu stracił swoje trzecie dziecko – córeczkę Exodus, która udusiła się kablem od bieżni w jego domowej siłowni. Od tego czasu bokser jakby złagodniał, stał się bardziej emocjonalny. Rozpoczął także hodowlę gołębi. Jak sam teraz mówi jest szczęśliwy i spełniony.
Od jakiegoś czasu związany jest z polską marką i promuje napój energetyzujący Black. W związku z tym po raz kolejny zawitał do Polski. Już na lotnisku czekały na niego rzesze fanów. Ale Tyson nie przyjechał na wakacje. Był w Polsce zaledwie kilka dni, ale w tym czasie miał wiele pracy.
Już pierwszego dnia pobytu w Warszawie wziął udział w konferencji prasowej, która miała być inauguracją najnowszej kampanii napoju energetyzującego. Nagrał także nową reklamę, która w telewizji bije rekordy popularności. Nie jest obecna jednak jedynie w mediach. Dzięki współpracy z PLL Lot kampania promowana będzie także na trasach europejskich poprzez obrandowany odrzutowiec. Rozstrzygnięto również konkurs konsumencki na najlepszy slogan reklamowy. Autor hasła „Black Energy – pozytywne emocje każdego dnia” spotkał się z bokserem.
Tyson był rozchwytywany. Wszystkie media łaknęły jego obecności czy choćby krótkiego wywiadu. Pytany był nie tyle o kampanię marketingową, w której bierze udział, ale głównie o życie prywatne i …. O BOKS.
Wyznał, że bał się za każdym razem kiedy wchodził na ring. Wielki szacunek ma przede wszystkim do Andrzeja Gołoty, którego określa jako świetnego faceta, który dwukrotnie zasługiwał na złoty pas. Walki, które toczył z Polakami były dla niego niezwykle trudne, gdyż każdy z nich miał swoją technikę i rozpracowanie jej zajmowało dużo czasu.
Nie udało mu się jednak podbić serc wszystkich Polaków. Mike Tyson nie był zbyt skory do kontaktu z fanami. Dodatkowo jeden z nich skarżył się, że czekał z pięcioma innymi osobami na swojego idola, który wbrew ich oczekiwaniom nie wyszedł do nich ani na moment. Dodatkowo, jego działalność marketingowa nie przypada ludziom do gustu. Jak sami mówią: Mike Tyson był kiedyś wspaniałym sportowcem. Jego walki oglądało się z zapartym tchem. Teraz po prostu się sprzedał i ważne są dla niego jedynie pieniądze. Każdy musi zarobić na emeryturę, szkoda tylko, że on to robi w taki sposób…
Anna Matysek, fot. Eduardo Merille/wikipedia.pl/CC 2.0