Powstała sukienka, która pokazuje, jak bardzo kobiety mają przerąbane! Szokujące wyniki!

Sobotnia noc w jednym z popularnych warszawskich klubów. A w nim mnóstwo odstrzelonych dziewczyn, które długie godziny poświęciły na to by wyglądać jak milion dolarów. I… całe tabuny napalonych facetów, którzy niejednokrotnie idą do clubu, po to by się zabawić. Scenariusz wszystkim znany. Problem jest jednak znacznie szerszy. Przyjrzyjmy się mu.

Przyjęło się, że osoby spędzające soboty na suto zakrapianych imprezach, w clubach, to osoby, które szukają wrażeń. Nie możemy jednak wrzucać wszystkich do jednego worka. Nie każdy chce nawiązywać nowe znajomości. Niektórzy bywają w clubie po to by odstresować się od pracy, zresetować po ciężkim tygodniu, potańczyć, albo po prostu dla towarzystwa. Nie wszyscy to jednak wiedzą. Wiadomo, alkohol rozwiązuje języki i… łamie bariery. Dzięki niemu stajemy się bardziej wyluzowani, odważni, i jak nam się wtedy wydaje… zabawni. Faceci, rozruszani łychą, ruszają na podryw. Zazwyczaj za pomocą skrzydłowego próbują namierzyć ofiarę, a w następstwie – wypić z nią litry alkoholu, potańczyć, wyjść wspólnie z klubu, i spędzić razem noc. Niektórzy nie przyjmują do siebie słowa nie. Bywają nachalni. Nie jest to problem marginalny, możemy tu się pokusić o stwierdzenie, że kobiety w clubie narażone są na napastowanie i chamski, nachalny podryw. Często przekracza on granice rozmowy, mówimy tutaj także o łamaniu barier fizycznych. A to już przestaje być zabawne. Spora część imprezowiczek skarży się i narzeka na rzeczywistość zabawy w klubach. Niestety niewiele się o tym mówi na głos, więc najwyższa pora zacząć. Nagłośnić sprawę, unaocznić wyniki eksperymentu, o którym zaraz opowiem. A może nawet dać do zrozumienia facetom, że kobiety, niekoniecznie przy każdym wieczornym wyjściu na imprezę, chcą być narażone na tego typu nieprzyjemności i nieproszone gesty. Z racji na wszystkie wymienione powyżej powody, agencja Ogilvy oraz firma Schweppes, zorganizowała akcję, która nosi nazwę „The Dress for Respect”. Naukowcy zaprojektowali „magiczną” sukienkę, która ma na celu sprawdzić i wyliczyć dokładną ilość niechcianych dotknięć kobiety, na nocnej imprezie w klubie. Miały to umożliwić specjalne czujniki. Co więcej, dzięki nim, mogliśmy się także dowiedzieć, jakie miejsca były tymi, którzy faceci wybierali najczęściej. Centrala na bieżąco, za pomocą ukrytych kamer, rejestrowała i śledziła zmagania klubowiczów. Dane, które wynikają z eksperymentu są szokujące! Wzięły w nim udział trzy kobiety, które łącznie, w niechciany sposób, zostały dotknięte 157 razy, zaledwie w przeciągu niecałych czterech godzin! Z czego wynika, że to około 40 dotknięć na godzinę. Jedna z uczestniczek eksperymentu tak skomentowała całe zajście: ” Kobieta nie jest zwierzęciem, które można zapędzić do rogu albo „schwytać” „. Inne kobiety, oczywiście podpisały się pod jej zdaniem. Jak twierdzą – niechciany dotyk nie jest niczym przyjemnym. W okolicznościach o jakich mowa staje się wręcz obrzydliwy i paraliżujący. 

Opisane powyżej zachowania są mi znane z autopsji, wiem więc jakie to męczące i problematyczne. Przedmiotowe traktowanie kobiet nie jest okej. Apelujemy, Panowie – są zdecydowanie lepsze i skuteczniejsze sposoby na podryw. Czy nie sądzicie, że kobiecie dużo bardziej zaimponować można kreatywnością, interesującą rozmową, albo poczuciem humoru? 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ