Polski raper stanie przed sądem za antysemicki kawałek

W październiku zaczęły się problemy częstochowskiego rapera Stopy. Usłyszał on prokuratorskie zarzuty odnośnie promowania antysemityzmu, którego miał się dopuścić w utworze „Gdybym był bogaty”. – Czy nazywanie poglądów Grossa kłamstwami to negacja Holokaustu? Czy domaganie się ekshumacji w Jedwabnem to mowa nienawiści? Czy sprzeciwianie się żydowskim roszczeniom to teorie spiskowe? – komentował raper absurdalne zarzuty.

20 grudnia 2018 odbyła się druga rozprawa w związku z oskarżeniem polskiego rapera Stopy o antysemityzm. Artysta, autor utworu pt. „Gdybym był bogaty” został oskarżony przez związanego ze Śląską Platformą Przeciw Nienawiści prokuratora Prokuratury Rejonowej w Częstochowie Andrzeja Kuśmierskiego antysemityzm, pomawianie Żydów o spiski polityczne i finansowe oraz o fałszowanie historii Holokaustu, tym samym o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowy i wyznaniowych. Sąd negatywnie rozpatrzył wniosek oskarżonego o umorzenie postępowania. Warto zaznaczyć, że Stopa powoływał się m.in. na art. 73 Konstytucji RP gwarantujący wolność w ekspresji artystycznej, na co powoływał się chociażby Adam Darski.

Stopa przed sądem

Sąd nie przychylił się do wniosku rapera o umorzeniu postępowania. – Wyraża kłamliwe, odmawiające człowieczeństwa, demonizujące, oparte na stereotypach opinie o Żydach lub ich zbiorowej władzy, zwłaszcza w postaci mitu o międzynarodowym spisku żydowskim, kontroli przez Żydów mediów, gospodarki, rządu, instytucji społecznych – argumentuje stowarzyszenie „Otwarta Rzeczpospolita”, które przesłało do częstochowskiej prokuratury wniosek o ściganie rapera.

Biegły z zakresu lingwistyki kryminalistycznej przeprowadził analizę utworu „Gdybym był bogaty”. Z aktu oskarżenia wynika, że nagranie ma wymowę antysemicką, a raper publicznie nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych.

https://www.youtube.com/watch?v=fH0xyda439M

Nie przyznaje się

Jak informuje Gazeta Wyborcza Stopa nie przyznaje się do winy. Według niego kawałek jest odpowiedzią na nieuzasadnione roszczenia majątkowe środowisk żydowskich wobec Polski. Dzisiaj Jacek Międlar  z portalu wprawo.pl poinformował na Twitterze, że sąd nie przychylił się do wniosku rapera o umorzeniu sprawy. Rozprawa odbędzie się 12 lutego.

Utwór został zdjęty przez Youtube, podobnie jak wywiad wideo, który ukazał się z raperem po tej sytuacji.

fot. kadr z wideo

ZOSTAW ODPOWIEDŹ